Niedawno pisałam o "dorosłej" powieści Mamy Muminków. Jako samozwańcza muminkolożka (praca dyplomowa na filologii z tłumaczenia nazw własnych w "Muminkach" zobowiązuje!) nie mogłam się jednak powstrzymać przed napisaniem paru słów o "dzieciach" Tove Jansson.
Odnoszę wrażenie, że w Polsce seria o tych sympatycznych stworzeniach jest dużo bardziej znana z japońsko-fińsko-holendersko-francuskiej ekranizacji niż z książkowego pierwowzoru. Animowana wersja moim zdaniem ma zupełnie inny klimat i pokazują życie Muminków w trochę innym świetle.
Dziś mam dla Was 5 rzeczy o Muminków, których być może jeszcze nie wiecie:
1. Muminki to trolle!
Wiele osób zastanawia się, jakim zwierzęciem (!) są Muminki. Według polskiej Wikipedii są "istotami o antropomorficznej budowie ciała (nieco podobnymi do hipopotamów, ale dwunożnymi)". W zasadzie są... trollami. W szwedzkim oryginale Muminek to Mumintrollet, a cały gatunek tych stworzeń to mumintroll. Tłumacze w wielu krajach zdecydowali się nazywać je po prostu Muminkami (po angielsku: the Moomins, po niemiecku: die Mumins, po francusku: les Moumines czy wreszcie po fińsku: Muumi) prawdopodobnie dlatego, że trolle nie budzą raczej zbyt przyjemnych skojarzeń.
2. Muminki mają zimą futerko!
Choć na ilustracjach oraz w animacji Muminki wyglądają cały czas raczej "gładko", no może poza kitką na końcu ogonów lub poza grzywką Migotki i Migotka, w "Zimie Muminków" czytamy:
Bez wiedzy Muminka jego aksamitna skóra postanowiła powoli stać się futerkiem, które mogło przydać się w zimie.
No a tak poza tym, to Muminki zapadają w sen zimowy:
A w salonie wokół największego kaflowego pieca rodzina Muminków spała długim zimowym snem. Spali zawsze od października do kwietnia, tak bowiem czynili ich przodkowie, a Muminki przestrzegają tradycji. Wszyscy, podobnie jak ich przodkowie, mieli w żołądkach porządną porcję igliwia, przy łóżkach zaś, pełni nadziei, położyli to, co mogło być potrzebne wczesną wiosną. Łopaty, okulary przeciwsłoneczne i trochę taśmy filmowej, przyrządy do mierzenia siły wiatru i tym podobne przedmioty.
3. Bobka nie było w książkach!
Tak, tak - Bobek, zmora mojego dzieciństwa zaraz po Buce, tak naprawdę występuje tylko w animowanej wersji Muminków. Książkowa seria jest tak naprawdę pozbawiona takich negatywnych postaci jak ten wstręciuch. A Buka nie była zła tylko po prostu bardzo, bardzo samotna.
4. Tatuś Muminka uprawia tytoń a Włóczykij to Tytoniowy Dziwak!
O poletku, na którym Tatuś Muminka uprawia tytoń czytamy na przykład w "Zimie Muminków" - Paszczak chce tam sobie wybudować domek ze śniegu.
Natomiast Włóczykij w oryginale nazywa się Snusmumriken. Jeśli będziemy chcieli wydobyć znaczenie tego słowa, to otrzymamy snus czyli popularną w Skandynawii używkę - sproszkowany tytoń, który umieszcza się pod wargą oraz mumrik czyli taki jakby "stary dziwak". Cóż, Włóczykij rzeczywiście był dość specyficzny, ale na tym właśnie chyba polegał jego urok - jako mała dziewczynka skrycie się w nim podkochiwałam.
5. "Muminki" to opowieść nie tylko dla dzieci!
Mam nadzieję, że akurat tym punktem nie odkrywam dla Was Ameryki. Książki o Muminkach czyta się też wybornie w każdym wieku. Można znaleźć w nich moc przeuroczych i mądrych cytatów ("Mówienie tak bardzo przeszkadza w myśleniu" to chyba jeden z klasyków Tatusia Muminka). Ponadto można doszukać się w nich zupełnie innych, głębokich znaczeń, które nigdy nie przyszłyby do głowy dzieciom. Jeśli zatem jeszcze nie czytaliście książek Tove Jansson, albo robiliście to wystarczająco dawno, to dlaczego mielibyście nie zrobić tego teraz?
Kogo z bohaterów pamiętacie najlepiej? Oglądaliście "Muminki" jako wieczorynkę? Czytaliście jako dzieci? A może ktoś z Was czyta te książki teraz swoim dzieciom?