Pamiętacie Forresta Gumpa? Nierozgarniętego człowieka o wielkim sercu, który dziwnym sposobem okazuje się mieć swój wpływ na ważne wydarzenia z historii Stanów Zjednoczonych?
Jeśli podobały się Wam takie szalone przygody wplątane w realia polityczno-historyczne, to z pewnością przypadnie Wam też do gustu Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął (Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann), debiutancka powieść Jonasa Jonassona.
Jeśli podobały się Wam takie szalone przygody wplątane w realia polityczno-historyczne, to z pewnością przypadnie Wam też do gustu Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął (Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann), debiutancka powieść Jonasa Jonassona.
Allana Karlssona, mieszkańca domu spokojnej starości w Malmköping, poznajemy akurat w dniu jego setnych urodzin, kiedy stwierdza, że miarka się przebrała. Ma dość opiekującej się nim siostry Alice, kaszki na śniadanie, zakazu picia alkoholu i innych zasad, panujących w tym miejscu. Ucieka więc przez okno prosto na rabatę bratków, a później w szaloną, pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji podróż przez Szwecję. W międzyczasie zadziera z grupą przestępczą Never Again, staje się podejrzany o trzy morderstwa (sic!) i razem z nowo poznanymi kompanami (i słoniem!) musi uciekać przed policją.
A to jeszcze nie wszystko! Relacja z wydarzeń po ucieczce Allana przeplata się z historią jego życia, od narodzin w 1905 roku. A to bardzo bogata historia - w końcu obejmująca cały wiek. Mówi czytelnikom co nieco o dziejach Szwecji (także tych mniej chlubnych i mniej znanych w Polsce), obfituje w często dość przypadkowe spotkania z ważnymi osobistościami. Allan pił tequilę z prezydentem Trumanem, leciał samolotem z premierem Churchillem, został zaproszony na wódkę do Stalina, dostał mnóstwo pieniędzy od Mao Zedonga. Co po drodze? Przeszedł przez Himalaje, był zesłany do obozu pracy we Władywostoku, a kiedy kolejny raz udało mu się wyjść cało z opresji - wypoczywał na Bali. Tak jak Forrest Gump powtarzał myśl o pudełku czekoladek, tak samo Allan Karlsson ma swoje życiowe motto, którym poucza swoich przyjaciół: "Jest, jak jest, i będzie, co będzie". Zresztą co chwilę w książce można znaleźć wspaniałe złote myśli, do których po prostu nie można się nie uśmiechnąć: "Allan uważał, że ci w siedemnastym wieku zabijali się nawzajem całkiem niepotrzebnie. Przecież i tak wszyscy by w końcu umarli".
A to jeszcze nie wszystko! Relacja z wydarzeń po ucieczce Allana przeplata się z historią jego życia, od narodzin w 1905 roku. A to bardzo bogata historia - w końcu obejmująca cały wiek. Mówi czytelnikom co nieco o dziejach Szwecji (także tych mniej chlubnych i mniej znanych w Polsce), obfituje w często dość przypadkowe spotkania z ważnymi osobistościami. Allan pił tequilę z prezydentem Trumanem, leciał samolotem z premierem Churchillem, został zaproszony na wódkę do Stalina, dostał mnóstwo pieniędzy od Mao Zedonga. Co po drodze? Przeszedł przez Himalaje, był zesłany do obozu pracy we Władywostoku, a kiedy kolejny raz udało mu się wyjść cało z opresji - wypoczywał na Bali. Tak jak Forrest Gump powtarzał myśl o pudełku czekoladek, tak samo Allan Karlsson ma swoje życiowe motto, którym poucza swoich przyjaciół: "Jest, jak jest, i będzie, co będzie". Zresztą co chwilę w książce można znaleźć wspaniałe złote myśli, do których po prostu nie można się nie uśmiechnąć: "Allan uważał, że ci w siedemnastym wieku zabijali się nawzajem całkiem niepotrzebnie. Przecież i tak wszyscy by w końcu umarli".
Z Jonasem Jonassonem jest trochę tak, jak z dziadkiem, którego autor wspomina w dedykacji. Dziadek miał w zwyczaju powtarzać: "Tacy, co to ino prawdę godoją, toż to ni warto ich słuchać". Wszystkie te bardzo zmyślone i niewiarygodne wydarzenia są napisane tak lekkim piórem i z taką dawką humoru, że właśnie warto go czytać. I podśmiechiwać pod nosem.
Książka stała się wielkim hitem w Szwecji, stając się najlepiej sprzedającym się tytułem 2010 roku. Na całym świecie po Stulatka sięgnęły cztery miliony czytelników. Na podstawie powieści powstał film o wyjątkowo dużym jak na Szwecję budżecie (63 miliony koron). W tytułowego bohatera wciela się znany aktor i komik Robert Gustafsson, premiera zaplanowana jest na dzień Bożego Narodzenia. Ja nie mogę się doczekać. Poniżej zwiastun, zaledwie kilkunastosekundowy, ale i tak bombowy (dosłownie i w przenośni).
Jeszcze jedną dobrą wiadomością jest to, że we wrześniu ukaże się kolejna książka Jonssona, Analfabeten som kunde räkna (dosł. Analfabetka, która potrafiła liczyć). Będzie to opowieść o Nombeko Mayeki, która z południowoafrykańskiego Soweto trafia wielkiej światowej polityki. Zapowiada się historia równie niesamowita jak debiut.
Jonas Jonasson Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął (Hundraåringen som klev ut genom fönstret och försvann),
tłum. Joanna Myszkowska-Mangold
Świat Książki 2012
Źródła:
zdjęcie z własnego archiwum
Szczerze uwielbiam Forresta Gumpa, więc twoja propozycja pewnie równie mocno przypadnie mi do gustu. Ale mi smaka narobiłaś! ;)
OdpowiedzUsuń:D dostałam tą książkę na imieniny, ale jeszcze nie czytałam, a tak ładnie ją opisujesz, że niebawem pewnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuńwczoraj zaczęłam "Szybkiego Casha", o którym wspominałaś niedawno :)
w życiu nie miałam tyle Szwecji dookoła:) a wszystko Twoja zasługa :*
xoxo
nie czytalam, wstyd mi teraz:) czas nadrobic zaleglosi.. p.s. coraz bardziejmi sie tu podoba, a i szata graficzna jest genialna, nie przesadzona a z klimatem - super!
OdpowiedzUsuńO, w tym tygodniu pożyczyłam z biblioteki. :) Nie będę na razie czytać postu, żeby sobie nie psuć przyjemności czytania książki.
OdpowiedzUsuńWciągam na moją listę, i chętnie przeczytam, bo lubię takie opowieści :) z dziadkami w roli gównej :) dziękuję
OdpowiedzUsuńMam tę książkę! I czytałam w zeszłym roku na wakacjach.
OdpowiedzUsuńpolecam !!!
I na pewno skuszę się na następną pozycję - czy to termin polskiego wydania?
uściski
Iw
Niestety, o polskim jeszcze nic mi nie wiadomo, to informacja od szwedzkiego wydawcy, tytułem też się w stu procentach nie sugeruj, bo to moja propozycja dosłowna :)
UsuńKsiążka mi tak idealnie w wakacyjne klimaty się wpasowuje!
Czytalam ta ksiazke i musze przyznac ze zadna mnie nigdy tak nie rozbawila;)
OdpowiedzUsuńnajbardziej sie smialam jak chcieli ladowac i Allan przez telefon mowil:"Nazywam sie dolars sto tysiecy dolars" czy jakos tak;)
muszę przeczytać!
OdpowiedzUsuńCzytam tytuł i myślę "dżizys o czym ona pisze?!". Po przeczytaniu posta już się uspokoiłam :). Po książkę chętnie sięgnę, choć wcześniej zapewne obejrzę Forresta, bo nawet na niego się jeszcze nie natknęłam.
OdpowiedzUsuńForesta uwielbiam! Film oglądałam z takim przejęciem, aż nie chciałam by się kończył. Po wpisie i komentarzach na temat książki o dziadku, zostałam skuszona :) chętnie bym ją sobie przeczytała.
OdpowiedzUsuńkocham foresta, ale miałam styczność tylko z filmową wersją :) muszę zapolować na 'stulatka...' (jak to brzmi :D), bo z tego co piszesz, wydaje się być lekką i wciągającą lekturą (w sam raz na jesienne wieczory)
OdpowiedzUsuńJesteś bardzo złą kobietą, czy Ty wiesz o tym:P?
OdpowiedzUsuńStrasznie się napaliłam na tę książką i sprawdziłam w katalogach bibliotek w mojej dzielnicy i dupa blada-nigdzie nie ma:(
Chyba muszę sprawdzić, ile kosztuje...
Luby mnie zabije:P:P
Buziaki!
Lasubmersion
Chętnie poszukam tej książki, zwłaszcza, że piszesz, że jest zabawna. Ostatnio czytałam Majgull Axelsson i potrzebuję zmiany klimatu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
No ja to koniecznie przeczytam!Koniecznie! I jestem przekonana, że zachwycę się tak samo jak Ty.
OdpowiedzUsuńMnie też skusiłaś! Muszę ją mieć :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytam koniecznie bo przyznam szczerze, że mnie zaintrygowałaś ;> A Forrest to jeden z moich ulubionych filmów.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pati ;)
Zaciekawiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapisuję ten tytuł do listy książek "które tak bardzo bardzo bardzo chcę przeczytać jeśli mi starczy życia" :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Zaciekawiłaś! Chętnie przeczytam :)
OdpowiedzUsuńPierwsze, o czym pomyślałam: osteoporoza, reumatyzm i inne dolegliwości wieku dojrzałego. Bosko, że są takie postaci! Szwedzi chyba bardziej niż my, lubią dojrzałych bohaterów, mam wrażenie...
OdpowiedzUsuńWitaj, jak fajowo, że dziś odkryłam przypadkowo Twój bloga. Zapisuje go sobie od razu u siebie ;)) Tym bardziej, że w tą sobotę po raz pierwszy w życiu było mi dane zobaczyć na żywo Szwecję - jest przepiękna!!!
OdpowiedzUsuńMoc pozdrowień
Bardzo chętnie przeczytam książkę Jonassona i zobaczę film. Lubię właśnie takie powieści, które poza interesującą fabułą przekazują też garść ciekawostek czy historii związanych z danym krajem, jego kulturą itp. Aktualnie czytam różne włoskie opowieści, ale chętnie zrobię sobie przerwę na Szwecję :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Pamiętam, że kiedyś miałam wielką ochotę przeczytać tą książkę, ale dziwnym trafem Internet wymiękł i nie znalazłam pełnej wersji. Liczę, ze przeczytam ją w przyszłości:)
OdpowiedzUsuńmuszę ją mieć !!! i muszę zobaczyć film (ale poczekam sobie na polską wersję.. :D) !!! aj, aj, aj kocham takie rekomendacje :* a już znajomi mnie wypytują, co ja z tą Szwecją ciągle.. :D
OdpowiedzUsuńhmmm zapowiada się ciekawie :) Ja również poczekam na film w polskiej wersji językowej :)
OdpowiedzUsuńNatko, książkę chce....! Bedę pytać moje panie w księgarni:)
OdpowiedzUsuńWczoraj byłem w kinie na filmie, jak dla mnie jest fantastyczny w formie komedii, wszystkim gorąco polecam
OdpowiedzUsuńKsiążka jest świetna i po mimo tego, że już ją czytałem to mam ochotę do niej wrócić. Częściowo przypomina mi moje podróże do Szwecji ;)
OdpowiedzUsuńJeśli miałeś takie przygody w podróży jak Allan to... nieźle :D
UsuńA ja właśnie jestem po filmie i zastanawiam się nad książką. Stylistyka filmowa mi odpowiadała i mam nadzieję znaleźć chwilę na lekturę teraz. Wiem, że powinna być inna kolejność, ale jakoś tak wyszło, że od filmu tym razem zaczęłam.
OdpowiedzUsuńhttp://pudelka-zapalek.blogspot.com/2015/02/stulatek.html