29 sierpnia 2020

"Pod powierzchnią" - o filmie




Miałaś jej pilnować! Jeśli umrze, to będzie Twoja wina! 

Takie słowa na samym początku filmu słyszą widzowie i takie słowa słyszy od matki Ida jako dziecko. Gdy dziewczynki nurkują w pobliżu domku gdzieś w Norwegii o mało nie dochodzi do tragedii, bo przyrodnia siostra Tuva mogła utonąć. To zdarzenie wpłynie na życie dorosłych bohaterek: Ida (Moa Gammel) nigdy sobie nie wybaczy, że naraziła siostrę na niebezpieczeństwo, jest bardziej skłonna do martwienia się o życie bliskich, natomiast Tuva  (Madeleine Martin) wydaje się nieustraszona i  pracuje pod wodą jako zawodowy nurek. Widz, który nie zapoznał się z opisem filmu ani nie widział jego zwiastuna, od razu może wyczuć, że wypowiedziane na początku zdanie nie tylko może mieć coś wspólnego z obecnymi napiętymi relacjami między siostrami a matką, ale że będzie mieć ogromne znaczenie dla tego, co za chwilę wydarzy się na ekranie.

Ida i Tuva tuż przed Bożym Narodzeniem wyruszają na nurkowanie w odległej, niemal bezludnej części norweskiego wybrzeża. Nurkowanie pomaga siostrom zwykle w poprawianiu rodzinnych relacji i skracaniu dystansu pomiędzy nimi. Tym razem pod wodą dochodzi do wypadku - w wyniku osunięcia się skał Tuva zostaje uwięziona pod odłamkiem. Ida musi jej pomóc lub wezwać pomoc, ale to nie okazuje się proste - sytuacja na powierzchni zdążyła się już zmienić, a wyścig z czasem i walka o oddech trwają.


Pod powierzchnią to taki typowy thriller o przetrwaniu -  jeśli znacie takie tytuły jak 127 godzin, The Canyon, Frozen, Ocean strachuto wiecie pewnie, jakiego rodzaju wrażeń możecie spodziewać się podczas oglądania. Ale nawet znając ten schemat, podczas seansu można siedzieć jak na szpilkach i czuć (paradoksalnie) klaustrofobiczną atmosferę, mimo ogromnej wodnej przestrzeni i pustki na powierzchni. Na niepokój składają się też wszechobecna podwodna ciemność rozpraszana tylko snopami światła latarki i fakt, że emocje bohaterek trzeba sobie trochę dopowiadać, bo nie zawsze dokładnie widzimy ich twarze zza masek, a głosy bywają zniekształcone przez system do komunikacji dla nurków. Tyle jednak wystarcza, żeby i przy tej okazji znów przypomnieć sobie różnice między siostrami: opanowana także w kryzysowej sytuacji Tuva i niepewna siebie Ida, która prawdopodobnie w głowie słyszy wciąż echo słów matki.



Recenzenci ze Szwecji sugerują, że to prawdopodobnie pierwszy szwedzki film o takiej formule. Pod powierzchnią nie wprowadza wprawdzie rewolucji, ale nie takie jest jego zadanie - ma mrozić krew w żyłach (i to nie tylko poprzez zapierające dech w piersiach piękne ujęcia zimowych Lofotów), ma oddziaływać na emocje i właśnie to robi. Nawet jeśli dla niektórych widzów tymi emocjami będą irytacja albo złość spowodowane niezaradnością, opieszałością, a czasami wręcz nieracjonalnym zachowaniem Idy, które w moim odczuciu jest właśnie spójnym pomysłem na przedstawienie jej postaci: chaotycznej, łatwo poddającej się uczuciom, oddalonej od matki i siostry nie tylko pod względem rodzinnych więzi ale i miłości do samego nurkowania.



Pod powierzchnią właśnie ma swoją polską kinową premierę. Jeśli lubicie martwić się o bohaterów oglądanych filmów, to może być to propozycja na seans właśnie dla Was.

Szwecjoblog jest patronem medialnym filmu.

Pod powierzchnią (Breaking Surface), Szwecja 2020 
Scenariusz i reżyseria: Joachim Hedén 
W rolach głównych: Moa Gammel, Madeleine Martin, Trine Wiggen 
Dystrybucja: Mayfly

26 sierpnia 2020

Co kryje "Fauna Północy" Andrei Lundgren?

Fauna Północy to sześć opowiadań, których bohaterami są ludzie i zwierzęta: szczupaki, żurawie, kot, lis i inne nienazwane stworzenia. A może raczej należałoby powiedzieć, że bohaterami są ludzie-zwierzęta? A może w centrum znajdują się przeistoczenia same w sobie?


 

W takie właśnie noce się wstaje. W końcu się coś słyszy, jakiegoś krzyczącego ptaka – wcześniej niesłyszany dźwięk, odgłos czegoś magicznego. Z tajemniczego świata, który kryje się za naszym. Można odetchnąć i wyjść na zewnątrz. Pomyśleć, w końcu! W końcu przyleciał. Ptak, który nigdy się nie pojawia. Przyleciał, by mnie ostatecznie zabrać. (Ptak, który krzyczy nocą) 


Trudno jest opowiedzieć, o czym jest ta książka, a jednocześnie uniknąć opowiadania samych opowiadań, bo to przecież oznaczałoby odkrycie wszystkich kart. Powiem więc tyle, że w tekstach spotkamy dziewczynkę z wyimaginowanymi przyjaciółmi-zwierzakami i kobietę, która czeka wiernie jak pies. Jest tu też lis, który przygląda się kobiecie z pociągu i potrącony kot w rowie. Jest też dużo o trudnych, nieprzepracowanych relacjach. Opowiadania z Fauny Północy kojarzyły mi się z opowieściami, które snuje się przy ognisku w lesie - można się w nich zasłuchać i można dać się im ponieść. Mogą ukołysać do snu albo zjeżyć włos. To historie mroczne jak gęste lasy Północy, niepokojące jak krzyk ptaków, przenikliwe jak spojrzenia leśnych zwierząt. Dawno nie czytałam niczego podobnego.


Był jeden z tych długich, dziwnych jesiennych dni, dopiero zaczęłam siódmą klasę, choć głównie próbowałam nauczyć się czegoś o magii, o tym, czy istnieją jakieś nadnaturalne siły, a jeśli tak, to jakie(Kot)


Świat wykreowany przez Andreę Lundgren przypomina ten z baśni, ale takich dla dorosłych. Zacierają się tu granice między tym, co prawdziwe i realistyczne a tym, co magiczne i nadnaturalne, między człowiekiem i naturą. To lektura nieoczywista, czasem wręcz dziwna,  idealny materiał do ćwiczeń spod znaku "co autor miał na myśli". Wydawnictwo Pauza opisuje zresztą swoje książki jako "prozę niepokojącą", która "porusza i zapada w pamięć" - Fauna Północy świetnie do tego opisu pasuje. W moim odczuciu opowiadania ze zbioru w miarę czytania zamiast odpowiadać na pytania czytelnika, zostawiają go z całą masą nowych pytań.


Czy śniony pokój stanie się kiedyś tak prawdziwy, że bez żadnych podejrzeń już w nim zostanę? W równoległym świecie, z podobną mamą, podobnym bratem, podobną szkołą, podobnymi książkami i podobnymi powodami do zmartwień. I w końcu: czy wtedy będzie łatwiej? (Kot)


Fauna Północy umożliwia czytelnikom pierwsze spotkanie z literacką twórczością Andrei Lundgren. Zbiór opowiadań został w Szwecji doceniony nagrodą literacką magazynu "Vi" i nagrodą Norrlands litteraturpris (Norrlandzką Nagrodą Literacką), a także nominowany do nagrody literackiej dziennika "Svenska Dagbladet". Mam wrażenie, że dobrze wpisuje się w kobiece głosy z północnej prowincji, tak dobrze słyszane ostatnio w szwedzkiej literaturze pięknej (u Niny Wähä czy Karin Smirnoff, których powieści za jakiś czas będzie można przeczytać po polsku) czy w prozie gatunkowej (na przykład w thrillerach Stiny Jackson).

Warto dodać, że autorami polskiego przekładu Fauny Północy są młodzi tłumacze: Anna Kicka i Agata Teperek (Ptak, który krzyczy nocą), Diana Hasooni-Abood (Kot), Karolina Ancerowicz (To, co się z tobą dzieje), Justyna Kwiatkowska (Dziura ojca), Martyna Wojciechowska (Jego dziewczyna) Natalia Dąbrowska i Przemysław Pożar (O naturze aniołów), którzy pod czujnym okiem Justyny Czechowskiej pracowali na warsztatach tłumaczeniowych zorganizowanych przy wsparciu Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, dla kilku autorów to książkowy debiut translatorski. I jeszcze jedno: podczas lektury zwróćcie też uwagę na dopełniające całości ilustracje Ollego Forsslöfa.



Szwecjoblog jest patronem medialnym książki.


Andrea Lundgren Fauna Północy (Nordisk fauna)
przekład zbiorowy
Wydawnictwo Pauza
2020

10 sierpnia 2020

Szwedzkie podcasty #2: czego warto słuchać

Podcasty to świetny materiał do rozwijania sprawności słuchania ze zrozumieniem, jeśli uczycie się języka szwedzkiego. Polecam częściej i chętniej niż słuchanie przypadkowo włączonych audycji radiowych. Między innymi dlatego, że można wybrać materiały dotyczące tematyki, która najbardziej nas interesuje, a dzięki temu pewnie łatwiej będzie nam się orientować w treści, nawet jeśli jeszcze nie wszystko będzie zrozumiałe, a poza tym będą dla nas po prostu ciekawsze.
W ubiegłym roku polecałam Wam już listę podcastów, których sama chętnie słuchałam lub które Wy poleciliście, dziś przychodzę dla Was z kolejną porcją programów, które odkryłam od tamtego czasu. Wybrałam to, co sama uważam za interesujące, ale mam nadzieję, że znajdziecie tu choć jedną propozycję dla siebie. Ja słucham podcastów przez odpowiednią sekcję w Spotify, wystarczy, że poszukacie ich po nazwie, we wpisie linkuję strony, gdzie audycji można słuchać bezpośrednio w przeglądarce.


App och etikett


App och etikett to moje odkrycie z okresu lockdownu. Prowadzący (jak widzicie na zdjęciu - reprezentujący różne pokolenia) odpowiadają na pytania słuchaczy i dyskutują na temat zasady savoir-vivre'u w mediach społecznościowych. Pewnie czasem sami je sobie kiedyś zadawaliście! Czy to w porządku, że szef ma swoich pracowników wśród znajomych na Facebooku? Ile warte są życzenia urodzinowe składane przez Fejsa? Jak często zmieniać zdjęcia profilowe? Dlaczego dziś już nie tak chętnie rozmawiamy przez telefon? Jak długie powinny być odpowiedzi na maile czy smsy? Takie i inne dylematy pojawiają się w programie. 

Pocketpodden

Pocketpodden przedstawia się jako podcast dla tych, którzy kochają "pockety". Ja uwielbiam książki w różnych wydaniach, a ten program to dla mnie źródło informacji o nowościach wydawniczych w Szwecji, a także o książkach trochę starszych, które teraz ukazują się w kieszonkowym formacie. Usłyszycie tu rozmowy z autorami, wydawcami i innymi osobami związanymi z "branżą".


Språktidningens podd


Redakcja czasopisma "Språktidningen" (opowiadałam Wam o nim na blogu) od początku tego roku prowadzi też swój podcast. Oczywiście - o języku. Posłuchacie tu o aktualnie dyskutowanych tematach, które zwykle poruszane są też w numerach magazynu, np. o liście nowych słów i bieżących trendach w języku, o zachowaniu "językowych policjantów" czy o popularności angielskich przekleństw w szwedczyźnie. Gośćmi programu są przede wszystkim językoznawcy, badacze, eksperci zajmujący się kulturą języka.


Radioföljetongen & Radionovellen



Macie ochotę na słuchowiska na podstawie znanych powieści? Włączcie Radioföljetongen & Radionovellen. Tu słuchałam szwedzkiego przekładu Prowadź swój pług przez kości umarłych Olgi Tokarczuk (tłumaczył Jan Henrik Swahn, szwedzki tytuł: Styr din plog över de dödas ben). W tej chwili można też posłuchać takich powieści jak Händelser vid vatten (Czarna woda) Kerstin Ekman, Ormens väg på hälleberget (Droga wężowa na skale) Torgnyego Lindgrena czy Köttets tid Liny Wolff.

Godnattsagor för rebelltjejer


Jeśli macie ochotę na wysłuchanie ważnej książki, ale napisanej z myślą o młodych czytelni(cz)kach, polecam słuchowiskową interpretację Opowieści na dobranoc dla młodych buntowniczek Eleny Favilli i Franceski Cavallo (na szwedzki przetłumaczyli Hans-Jacob Nilsson i Åsa Jonason). Znajdziecie tu odcinki poświęcone takim postaciom jak Ada Lovelace, Frida Kahlo, Grace O'Malley, Maria Callas, Wangari Maathai, Ashley Fiolek czy Aiszlopan Nurgaiw. Znacie je wszystkie? Nie? To tym bardziej posłuchajcie!


Jakie stworzenia można znaleźć w średniowiecznych bestiariuszach i co symbolizuje pelikan? Dlaczego w wielu herbach pojawia się gryf? Czy koło to raczej zero czy nieskończoność i czy oznacza dla nas to samo co dla starożytnych? Dlaczego Bluetooth ma symbol z liter alfabetu runicznego? Symbolspråk to zaledwie dziesięć odcinków trwających około dziesięć minut - zwracam uwagę na południowy akcent prowadzącego 😉

Umbra


Kolejną popularnonaukową propozycją jest Umbra - zadziwi Was, ile można opowiadać o kolorach! Jest tu oczywiście odcinek o kultowej faluńskiej czerwieni, nazwach kolorów, symbolice kolorów i o tym, które uważamy za ładne i brzydkie. Szwedzkie radio opisuje program jako "nerdowski, poetycki i kształcący" - świetna rekomendacja! Tu też prowadzący z południa.

To teraz coś nieco bardziej mrocznego - podcast poświęcony postaciom z mitologii i ludowych wierzeń: od ważnych bogów przez różnego rodzaju stworzenia czy bestie. Spotkacie tu Lokiego, Anansiego, Atenę, Izydę i Ozyrysa, a także Babę Jagę, wampiry, nimfy leśne i yeti. Nie tylko opowiada się tu historie z mitologii, ale i omawia ich interpretacje.

Sekter


I jeszcze jeden dość mroczny, niepokojący, ale i interesujący temat. Podcast Sekter poleciła mi Aga (znana z Kundelka na Biegunie i Feels Like North) - jeśli dobrze pamiętam, rozmawiałyśmy właśnie o podcastach, m.in. popularnych ostatnio tematach "True Crime", a ja właśnie odsłuchałam odcinek Pocketpodden z Mariette Lindstein o scjenotologach i jej o serii książek o sekcie ViaTerra.
Jakie tematy zainteresowały Was najbardziej?🎧
A może chcecie mi polecić coś do posłuchania?
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...