źródło |
Saga o miłości stulecia fińskiej pisarki Märty Tikkanen bardzo różni się od tego, co może kojarzyć się sagami z dawnej literatury skandynawskiej. Jednocześnie coś ją z nimi łączy. Przede wszystkim - dwie wybitne jednostki, małżeństwo artystów. On, Henrik: znany prozaik i rysownik. Ona, Märta: pisarka, z rozgłosem zaangażowana w kształtujący się w Finlandii ruch feministyczny. Jest też heroizm - życie codzienne z uzależnionym od alkoholu mężem, codzienna walka, która niszczy miłość, rodzinę i samą poetkę.
W pierwszym momencie/ ogromne wzruszenie/ wręcz oszałamiające/ niewiarygodne
Sagę o miłości stulecia, około stu wierszy na ponad dwustu stronach, przeczytałam prawie jednym tchem. Z przerwami na chwile, kiedy tego tchu zaczynało brakować od nadmiaru emocji i westchnień, kiedy trzeba było wziąć głębszy oddech. Krótkie wersy pełne są rozmaitych, często skrajnych, emocji: miłości i nienawiści, czułości i obrzydzenia, fascynacji i frustracji.
Zbiór wierszy podzielony jest na trzy części. Pierwsza z nich jest serią poruszających, odważnych i do bólu szczerych wyznań żony alkoholika. Märta tak naprawdę pisała te teksty tylko i wyłącznie dla siebie, bo jak sama to określała – był to jej jedyny sposób, by spróbować zrozumieć i przeżyć.
Märta i Henrik poznali się podczas wspólnej pracy nad reportażem, dwudziestokilkuletnia dziennikarka na zastępstwie i żonaty pisarz o ugruntowanej pozycji. Miłość i pasja dosięgły ich błyskawicznie, byli dla siebie jak dwa magnesy, nie mogli bez siebie żyć, potrzebowali siebie nawzajem.
jeśli jeszcze raz/ się spije/ to odchodzę
Mimo późniejszych potworności i upokorzeń, ona trwała ciągle u jego boku, zamieniając swoja złość i cierpienie w słowa i rytm. Kiedy wreszcie postanowiła odejść, okazało się, że Henrik choruje na białaczkę. Pozostała z nim do końca.
Saga o miłości stulecia to w pierwszej części zapis kilkunastu lat małżeństwa, mrocznych chwil i uczuć zmieniających się na kształt kolejki górskiej: nienawiść (siedzę tak i się zastanawiam/ kiedy/ moja nienawiść/ spali cię wreszcie/ na popiół) przeplata się z troską (a potem będę siedziała przy tobie/ i będę trzymała cię za rękę/ chociaż właśnie wtedy/ naprawdę/ nie mam ochoty/ ani trzymać cię za rękę/ ani w ogóle/ ciebie widzieć). Jest to także wyznanie pełne wrażliwości, wyczulenia na każde najdrobniejsze spojrzenie, gest, dźwięk czy zapach (Atramentowa cierpkość czerwonego wina/ białego wina kwaskowate czkanie/ słodkie pomyje sherry/ lepkość wermutu). Chociaż większość wierszy przypomina prywatny list autorki do męża, z bardzo wyraźnym „Ty”, to wyczuć w nich można także pełne lęku głosy dzieci czy krytyczne uwagi otoczenia. W najbardziej dramatycznych momentach w oczach piszącej odbija się niejako oblicze wszystkich kobiet, które przeżywają to samo, co ona (zanim twoja ręka/ mnie dosięgnie/ mój mózg/ zdąży zarejestrować/ tysiące myśli// obraz wszystkich kobiet/ od niepamiętnych czasów/ które przeżyły tę samą sekundę/ sekundę zanim ręka uderzy).
W drugiej i trzeciej części zbioru Tikkanen pisze o tym, czym dla obojga była miłość, często także raczej o tym, czym ona nie była. Są tu wiersze o zakochaniu i zauroczeniu, o oczekiwaniach i rozczarowaniach. Kobieta w tych wierszach nie gra tu już przede wszystkim roli żony, jest partnerką ale i jednocześnie współzawodniczką. Wyczytać można tu problemy piszącej kobiety lat 70., uprzedzenia, narzucone z góry schematy i dążenie do równouprawnienia. Tikkanen wspomina sama poglądy Henrika, według którego jednym z najważniejszych zadań żony jest podziwianie męża. I choć sam zachęcał ją do pisania, to nieustannie wydawało mu się, że konkurują ze sobą na polu zawodowym i artystycznym, a jej potrzeba pisania często wydawała się kolidować z oczekiwaniami męża i potrzebami czwórki dzieci.
źródło |
Po wydaniu Sagi miłości stulecia o swoim małżeństwie pisał także Henrik. Po latach w biografii ich dwojga pisarka sama będzie dziwić się, jak to możliwe, że potrafili komunikować się poprzez swoje publikacje, ale o pewnych sprawach nie umieli ze sobą porozmawiać. Wyjątkowy dialog ma miejsce także na stronach późniejszych wydań Sagi o miłości stulecia, gdzie tekstowi Märty towarzyszą rysunki Henrika, dokończone tuż przed jego śmiercią w 1984 roku.
Nadszedł czas/ siostry/ na złom oddać/ nasze poczucie winy
Saga o miłości stulecia została przetłumaczona na dziewiętnaście języków, prezentowana w postaci sztuk teatralnych czy słuchowisk radiowych, wielokrotnie nagradzana. W Polsce Sagę… wydano po raz pierwszy prawie dwadzieścia lat po publikacji oryginału. Märta Tikkanen jest postacią rozpoznawalną w krajach Północy, gdzie jej dzieła, najlepiej czytane równolegle także z dziełami Henrika, określane są mianem skarbu w literaturze szwedzkojęzycznej. W Polsce wydaje się ciągle jeszcze być zupełnie nieznana. Nic nie stoi na przeszkodzie, by odkryć jej wiersze teraz, bo moim zdaniem wcale się nie zdezaktualizowały.
Źródła:
Märta Tikkanen Saga o miłości stulecia (Århundradets kärlekssaga),
tłum. Ewa Maria Gislén
Wydawnictwo Książkowe Twój Styl, Warszawa 1996
Powyższy tekst powstał dla kwartalnika literacko-artystycznego sZAFa.