Szwecja może być atrakcyjnym kierunkiem z wielu powodów. Jedni szukają tu kontaktu z naturą i spokoju. Inni chcą ruszyć śladami ulubionych pisarzy i bohaterów literackich (na przykład z popularnych kryminałów - tu możecie zobaczyć, jaką przygotowałam dla Was mapę). Niektórzy odbywają tu swoje rowerowe wyprawy - przeczytajcie gościnny wpis Marcina na ten temat.
Agnieszka, Darek i Mirek z youtubowego kanału Fisketur Szwecja realizują w Szwecji jeszcze inną pasję: wędkarstwo. Swoimi wrażeniami i doświadczeniem dzielą się z innymi w sieci: kręcą filmiki pokazujące niesamowicie piękne skandynawskie widoki (ujęcia z drona mogłabym oglądać godzinami), ale przede wszystkim wypełnione masą ciekawostek i przydatnych informacji na temat samego wędkarstwa, takich jak metody połowu czy rodzaje przynęt.
W dzisiejszym wpisie w serii "O Szwecji z Waszej perspektywy" opowiadają o Szwecji jako raju dla wędkarzy, o swoim życiu w krainie jezior oraz o pasji, którą chcą zarażać innych. Ekipę Fisketur Szwecja możecie śledzić na YouTube, Facebooku oraz Instagramie.
Przyjeżdżając do Szwecji w sierpniu 2015 roku nie znaliśmy tu absolutnie nikogo, żadnych znajomych, żadnej rodziny, byliśmy zupełnie sami. Była to nasza pierwsza podróż do Szwecji, wszystko było nowe, bardzo ekscytujące, ale też przerażające. Podobno tęsknota za rodziną, krajem i samotność to najczęstsze dylematy emigrantów w Skandynawii. Problem z nawiązywaniem znajomości może wynikać zarówno z bariery językowej, jak i powściągliwości Szwedów do nawiązywania nowych znajomości. Sytuacji nie pomaga fakt, że zima w Szwecji potrafi być dość długa, a dzień bardzo krótki, wtedy samotność może być wyjątkowo dotkliwa. Przez całe dotychczasowe życie mieszkaliśmy w Polsce w większych miastach i nagle, z dnia na dzień, znaleźliśmy się w maleńkim miasteczku, otoczonym lasami i jeziorami w Värmland. Chociaż pierwszego dnia Szwecja trochę nas zaskoczyła małą ilością zabudowań, sklepów i ludzi, to okolica, w której się znaleźliśmy, okazała się rajem dla wędkarzy. Wielkie jeziora po sam horyzont, przepiękne skały, urokliwe wysepki i możliwość kontynuowania naszej wędkarskiej pasji przekonała nas do tego miejsca. Mieszkając nad samym jeziorem czuliśmy się cały czas jak na wakacjach i szybko odnaleźliśmy się w nowej rzeczywistości.
Wędkarstwo jest sportem szalenie w Szwecji popularnym, chociażby ze względu na ilość jezior. Traktuje się je jako formę spędzania wolnego czasu, która pozwala na bliski kontakt z naturą, a tradycja ta często przekazywana jest z pokolenia na pokolenie. Wędkarze to miłośnicy przyrody, którzy uwielbiają rozkoszować się ciszą i spokojem. Rodzinne wędkowanie, połączone z biwakowaniem nad jeziorem, jest w Skandynawii bardzo często spotykane w okresie letnim. Uczy kolejne pokolenia cierpliwości, wytrwałości i przede wszystkim szacunku do przyrody. Wędkarstwo sportowe, które my uprawiamy, ma wiele zasad. Najważniejsza z nich, to C&R (Catch and Release) czyli złap i wypuść rybę w jak najlepszej kondycji do wody. Oznacza to, że ryba musi wrócić do wody szybko, nie może być narażona na utratę śluzu, ważny jest też sposób w jaki ją trzymamy. Inaczej podbiera się szczupaka, a zupełnie inaczej okonia i taka wiedza jest wędkarzowi niezbędna. Od czasu do czasu można rybę zabrać w ilości zgodnej z przepisami danego łowiska. Należy również pamiętać, że aby móc łowić, trzeba wcześniej kupić kartę wędkarską. Wszyscy dbamy o to, aby kolejne pokolenia mogły cieszyć się z wędkarstwa tak samo jak my.
Wędkarstwo to nie tylko pasja, ale również sposób na nawiązywanie znajomości i przyjaźni. Nic bardziej nie zbliża ludzi niż wspólne zainteresowania, możliwość wymiany doświadczeń i spędzenia razem czasu. Szwedzi, których wcześniej znaliśmy z widzenia, nawet przy próbie nawiązania bliższego kontaktu byli dość oficjalni i zdystansowani. Wszystko się zmieniało, jak za pomocą czarodziejskiej różdżki, kiedy spotykaliśmy się właśnie w trakcie wędkowania na zamarzniętym jeziorze. Nagle zamknięci mieszkańcy naszego miasteczka, jak odczarowani na nasz widok z wędkami, sami inicjowali rozmowę. W trakcie takiego spotkania można podzielić się ciekawymi miejscami do łowienia, wymienić informacjami dotyczącymi sprzętu i nauczyć się od siebie czegoś nowego. Istnieją przynęty, techniki połowu, które w Polsce nie są znane, a na pewno nie są popularne, a kto może nas lepiej nauczyć, jak nie mieszkańcy krainy jezior. Zimą możemy często natrafić na ogniska, grille i śmiech pośrodku zamarzniętego jeziora. Często bowiem takie wyprawy mają charakter bardziej towarzyski niż wędkarski. Szwedzi podczas wędkowania dzielą się opowieściami i lokalnymi nowinkami. To dzięki naszej pasji poznaliśmy najwięcej osób, z którymi cały czas pozostajemy w kontakcie. Szukanie nowych miejsc połowu oraz wędkarstwo morskie, którym się ostatnio zafascynowaliśmy, sprawia, że odkrywamy przepiękne rejony Skandynawii. W poszukiwaniu krajobrazów i wędkarskiej przygody wybieramy się kolejny raz w okolice Molde w Norwegii. W planach jest też Tromsø i Szkiery Św. Anny, jedno z najpopularniejszych łowisk szczupaka w Szwecji. Jesteśmy też zaprzyjaźnieni z wędkarzami ze Szwecji i Norwegii, tworzymy grupy pasjonatów tego sportu i razem organizujemy wyprawy wędkarskie.
W Szwecji łowi się prawie cały rok. Lato to wspaniały czas, kiedy słońce prawie nie zachodzi, jesień przyciąga wielu turystów i amatorów tego sportu, gdyż jest to okres połowu dużych okazów przygotowujących się do nadejścia zimy. Natomiast wędkarstwo podlodowe jest dużo popularniejsze w Szwecji niż w Polsce, choćby ze względu na brak tak wielu ograniczeń połowu szczupaka, którego można cały rok łowić i nie ma on okresu ochronnego. Wiosną, po długiej i zazwyczaj ciężkiej zimie, z przyjemnością przygotowujemy sprzęt i wyruszamy na pierwsze wyprawy. Nie ma dla nas większej przyjemności, niż przemierzanie jeziora na naszej łodzi, z przystankami na zdjęcia, czy zbieranie grzybów na jednej z pobliskich wysp. Obserwowanie przyrody, dzikich zwierząt, częste obcowanie z sarnami, łosiami i ptakami wpływa na nas kojąco. Pozwala się zatrzymać i cieszyć się chwilą, co w dużym mieście jest bardzo trudne. Bliski kontakt z naturą i ucieczka z metropolii, to jedne z największych zalet naszej przeprowadzki. Można powiedzieć, że wędkarstwo pomogło nam się w Szwecji zaaklimatyzować, nawiązać znajomości i sprawia, że każdego dnia budzimy się z pozytywną energią, którą chcemy zarażać innych.
Do zobaczenia nad wodą i połamania kija!
Fisketur Szwecja
Bardzo ciekawy artykuł o pobycie w szwecji i sukcesach wędkarskich. Ale jak łowić aby było dobrze, tutaj mam troche informacji, ale czy mogą Państwo je zweryfikować?
OdpowiedzUsuńKilka lat temu miałem okazję wędkować w Norwegii. Muszę przyznać, że wtedy udało mi się złapać na prawdę imponujące okazy.
OdpowiedzUsuńWitam, w weekend 17-19 Będę przebywać w Karlskronie i prawdopodobnie znalazło by się trochę wolnego czasu :) Czy ktoś łowił w tych okolicach? Z tego co wyczytałem to tamtejsze szkiery są dobrym łowiskiem na szczupaki. Czy jest jakaś szansa porzucać z brzegu czy można zapomnieć? Jeżeli nie bardzo to znacie może namiary na kogoś z łódką (polsko lub angielskojęzycznego)? Wszystkie informacje mile widziane
OdpowiedzUsuń