Dzisiaj (23 kwietnia) obchodzimy Światowy Dzień Książki (po szwedzku: Världsbokdagen). To idealny dzień, by polecić Wam pięć szwedzkich książek, które powinny znaleźć się w Waszych rękach, a być może i na Waszych półkach.
Jest mi też niezmiernie miło, że wpis jest częścią nowego cyklu:
Cykl jest inicjatywą grupy polskich blogerek, piszących o językach obcych i kulturze różnych krajów. Dzięki grupie poznaję wiele ciekawostek dotyczących regionów, o których wiem ciągle za mało i chłonę inspirujące ciekawostki o językach, których nie znam. W planach kolejne posty: jeden temat, wiele krajów.
Jest mi też niezmiernie miło, że wpis jest częścią nowego cyklu:
W 80 blogów dookoła świata
Postaram się w polecić Wam być może mniej znane tytuły. Na pewno nie znajdziecie na tej liście takich autorów jak Astrid Lindgren czy Stieg Larsson. Starałam się też wybrać takie pozycje, o których nie pisałam jeszcze na blogu. Przypadkiem złożyło się tak, że wszystkie z poniżej zaprezentowanych tytułów zostały przeniesione na srebrny lub duży ekran, więc jeśli nie należycie do moli książkowych, sięgnijcie po wersje serialowe lub kinowe.
Dramat
Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek (szw. Torka aldrig tårar utan handskar) to chyba najbardziej oczekiwana przeze mnie książkowa premiera tego roku. Jakiś czas temu śledziłam losy bohaterów powieści w serialowej wersji szwedzkiej telewizji SVT. Czasem z uśmiechem, czasem dosłownie ze łzami w oczach.
Autor powieści, Jonas Gardell, to w Szwecji postać, która właściwie zasługuje nawet na duże "P": powieściopisarz, showman, autor scenariuszy, a także aktywny działacz LGBT... Niedawno okrzyknięto go najczęściej "retweetowanym" Szwedem, a wcześniej z rąk księżniczki przyjął tytuł Geja Roku Często wypowiada się na wiele kontrowersyjnych tematów. Dość kontrowersyjna jest też powieść Nigdy nie ocieraj łez... 1: Miłość, która w przejmujący sposób opowiada o poszukiwaniu swojego miejsca i swojej tożsamości, o rodzącej się miłości dwojga młodych mężczyzn ze Szwecją lat osiemdziesiątych i początkiem epidemii AIDS w tle. Świetny język, niezwykłe połączenie plastycznych wspomnień, sugestywnych retrospekcji i dziennikarskich doniesień.
Autor powieści, Jonas Gardell, to w Szwecji postać, która właściwie zasługuje nawet na duże "P": powieściopisarz, showman, autor scenariuszy, a także aktywny działacz LGBT... Niedawno okrzyknięto go najczęściej "retweetowanym" Szwedem, a wcześniej z rąk księżniczki przyjął tytuł Geja Roku Często wypowiada się na wiele kontrowersyjnych tematów. Dość kontrowersyjna jest też powieść Nigdy nie ocieraj łez... 1: Miłość, która w przejmujący sposób opowiada o poszukiwaniu swojego miejsca i swojej tożsamości, o rodzącej się miłości dwojga młodych mężczyzn ze Szwecją lat osiemdziesiątych i początkiem epidemii AIDS w tle. Świetny język, niezwykłe połączenie plastycznych wspomnień, sugestywnych retrospekcji i dziennikarskich doniesień.
Jonas Gardell, Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek, Wydawnictwo WAB, rok wyd. 2014
Literatura obyczajowa
Szwedzi mają swoją Bridget Jones! Do niej w każdym razie najczęściej porównywana jest bohaterka książki Martiny Haag Wspaniała i kochana przez wszystkich (a w pracy też świetnie mi idzie) (szw. Underbar och älskad av alla (och på jobbet går det också jättebra)). Isabella Eklöf, singielka po trzydziestce, jest aktorką. A przynajmniej tak szumnie mówi sama o sobie. Za namową przyjaciółki postanawia zrobić coś ze swoją karierą i... fałszuje swoje CV, chwaląc się niesamowitymi umiejętnościami akrobatycznymi. Dzięki temu dostaje rolę u samego Bergmana. Tym samym stwarza sobie jeszcze więcej problemów (bo te umiejętności trzeba przecież jakoś udowodnić). W międzyczasie na horyzoncie pojawia się jeszcze bardzo przystojny aktor Micke, który nieźle zawróci jej w głowie.
Bardzo zabawna, lekka (choć niezbyt ambitna), pełna humoru lektura, idealna na jedno popołudnie z kawą i ciasteczkiem.
Szwedzi mają swoją Bridget Jones! Do niej w każdym razie najczęściej porównywana jest bohaterka książki Martiny Haag Wspaniała i kochana przez wszystkich (a w pracy też świetnie mi idzie) (szw. Underbar och älskad av alla (och på jobbet går det också jättebra)). Isabella Eklöf, singielka po trzydziestce, jest aktorką. A przynajmniej tak szumnie mówi sama o sobie. Za namową przyjaciółki postanawia zrobić coś ze swoją karierą i... fałszuje swoje CV, chwaląc się niesamowitymi umiejętnościami akrobatycznymi. Dzięki temu dostaje rolę u samego Bergmana. Tym samym stwarza sobie jeszcze więcej problemów (bo te umiejętności trzeba przecież jakoś udowodnić). W międzyczasie na horyzoncie pojawia się jeszcze bardzo przystojny aktor Micke, który nieźle zawróci jej w głowie.
Bardzo zabawna, lekka (choć niezbyt ambitna), pełna humoru lektura, idealna na jedno popołudnie z kawą i ciasteczkiem.
Martina Haag, Wspaniała i kochana przez wszystkich (a w pracy też świetnie mi idzie), Wydawnictwo Świat Książki, rok wyd. 2011
Kryminał
Nie jestem wielką fanką kryminałów, ale okazuje się, że na mojej półce jest ich całkiem sporo. Między innymi jest tam cała seria powieści Mari Jungstedt. Mari zaimponowała mi bardzo swoją charyzmą podczas prezentacji w ramach Dni Szwedzkich w Warszawie kilka lat temu. Zdecydowałam się kupić dwie pierwsze części i dałam się wciągnąć.
Powieści przede wszystkim bardzo dobrze się czyta. Książki są podzielone na krótkie rozdziały, które najczęściej przenoszą nas do wydarzeń, w których biorą udział różni bohaterowie (ofiara, morderca, różni policjanci, dziennikarze). Są zbudowane w taki sposób, że za każdym razem, gdy kończy się jeden rozdział, aż chce się przewrócić stronę i czytać kolejny. Bardzo podobają mi się też pogłębione portrety postaci: policjanci nie są tylko maszynkami do rozwiązywania spraw, a dziennikarze sępami, którym zależy tylko i wyłącznie na pokazaniu sensacji. Oprócz swoich zawodowych ról mają też swoje role w życiu prywatnym - te jednak często nawzajem oddziałują. Jungstedt próbuje też zazwyczaj znaleźć przyczynę zła, które najczęściej rodzi się wśród ukrywanych sekretów z przeszłości. Akcja powieści toczy się na Gotlandii - malowniczej wyspie, która kojarzy się raczej z idyllą niż tłem zbrodni.
Moją ulubioną częścią cyklu jest We własnym gronie (szw. Den inre kretsen), nawiązująca do skandynawskich wierzeń.
Nie jestem wielką fanką kryminałów, ale okazuje się, że na mojej półce jest ich całkiem sporo. Między innymi jest tam cała seria powieści Mari Jungstedt. Mari zaimponowała mi bardzo swoją charyzmą podczas prezentacji w ramach Dni Szwedzkich w Warszawie kilka lat temu. Zdecydowałam się kupić dwie pierwsze części i dałam się wciągnąć.
Powieści przede wszystkim bardzo dobrze się czyta. Książki są podzielone na krótkie rozdziały, które najczęściej przenoszą nas do wydarzeń, w których biorą udział różni bohaterowie (ofiara, morderca, różni policjanci, dziennikarze). Są zbudowane w taki sposób, że za każdym razem, gdy kończy się jeden rozdział, aż chce się przewrócić stronę i czytać kolejny. Bardzo podobają mi się też pogłębione portrety postaci: policjanci nie są tylko maszynkami do rozwiązywania spraw, a dziennikarze sępami, którym zależy tylko i wyłącznie na pokazaniu sensacji. Oprócz swoich zawodowych ról mają też swoje role w życiu prywatnym - te jednak często nawzajem oddziałują. Jungstedt próbuje też zazwyczaj znaleźć przyczynę zła, które najczęściej rodzi się wśród ukrywanych sekretów z przeszłości. Akcja powieści toczy się na Gotlandii - malowniczej wyspie, która kojarzy się raczej z idyllą niż tłem zbrodni.
Moją ulubioną częścią cyklu jest We własnym gronie (szw. Den inre kretsen), nawiązująca do skandynawskich wierzeń.
Mari Jungstedt, We własnym gronie, Wydawnictwo Media Rodzina, rok wyd. 2013
Wydaje mi się, że wampiry są ostatnio w modzie. Tym, którzy lubią bardziej mroczne i krwiste klimaty polecam Wpuść mnie (szw. Låt den rätte komma in), literacki debiut Johna Ajvidego Lindqvista. Jest to opowieść o niezwykłej przyjaźni kilkunastoletniego Oskara i wampirzycy Eli, uwięzionej na zawsze w ciele dziecka. Równie przerażający jak wampiry są w powieści Lindqvista także ludzie: szkolni gnębiciele, alkoholicy, pedofile... Czyli trochę z moralizatorskim przesłaniem, że zło jest właściwie realne i istnieje na wyciągnięcie ręki. Raczej dla osób o mocnych nerwach.
John Ajvide Lindvist, Wpuść mnie, Wydawnictwo AMBER, rok wyd. 2008
Literatura dziecięca
Na koniec, dla kontrastu, przenieśmy się w zupełnie inną atmosferę - na szwedzką sielankową wieś, gdzie w czerwonym domku mieszkają sobie staruszek Pettson i jego kot Findus. I dużo kur. No i wymyślone stworzenia kształtów wszelakich - mukle. Taki świat znajdziemy u Svena Nordqvista (o wizycie autora w Polsce możecie przeczytać tutaj). Wszystkie części serii o tej niezwykłej parze przyjaciół są pełne ciepłego humoru, niewymuszonej mądrości i niesamowitych ilustracji. Dorosłym polecam Findus się wyprowadza (szw. Findus flyttar ut). Bajkowo skłania do refleksji nad tym, jak to jest, kiedy dziecko przysłowiowo "wyfruwa" z rodzinnego gniazdka (zdjęcia tej części przygód Findusa i Pettsona akurat nie mogłam pstryknąć, bo książka powędrowała jako prezent dla pewnej uroczej kilkulatki). W książce znajdziecie wspaniałe ilustracje - przyjrzyjcie się uważnie szczegółom. Na pewno nie raz zaskoczą Was małe odkrycia, detale, dzięki którym autor puszcza oczko uważnym czytelnikom.
Sven Nordqvist, Findus się wyprowadza, Wydawnictwo Media Rodzina, rok wyd. 2013
Inne wpisy z cyku W 80 blogów dookoła świata:
- Talar du svenska?: 5 szwedzkich kryminałów, które musisz przeczytać
- Język szwedzki: Pięć książek ze Szwecji, których nie znacie
- Blog o języku niemieckim: 5 książek niemieckojęzycznych, które powinniście przeczytać
- Niemiecka Sofa: 5 niemieckich książek, które powinnaś przeczytać
- Hiszpański Na Luzie: 5 książek literatury hiszpańskojęzycznej, które warto przeczytać
- Studia, parla, ama: O tym, co czytać i jak czytać
- Uzależnienie od francuszczyzny: 5 francuskich powieści, które musisz przeczytać
- Blog o Francji, Francuzach i jęz. francuskim: Levy, Foenkinos, Beigbeder, czyli namiastka współczesnej literatury francuskiej
- Learn English Śpiewająco: Five English books you must read
- English-nook: 5 angielskich książek, które powinieneś przeczytać
- Wietnam.info: 5 wietnamskich książek, które warto przeczytać
Zaciekawiłaś mnie bardzo "Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek", fajnie, że można ją przeczytać po polsku.
OdpowiedzUsuńZdziwiło mnie, że jedną z polecanych przez Ciebie książek znam :)! Czytałam Wpuść mnie Johna Ajvidego Lindqvista i bardzo mi się podobała. Faktycznie jest dosyć mocna i horrorowata, ale nie aż tak bardzo, żeby bać się zgasić światło w pokoju ;). W planach mam przeczytanie innych książek tego autora.
Książka jest oparta na faktach. Autor cytuje opinie wielu naukowców. Zobacz, to tylko Armagedon. Pamiętacie co było po słuchowisku Wellsa? Ludność z jakiegoś tam miasta panicznie i w strachu uciekała poza miasto. Podpalali w panice swoje mieszkania. Paliły się całe kamienice. ALE TAMTO WYDARZYŁO SIĘ PRAWIE 100 LAT TEMU !!! TO BYŁ TYLKO DROBNY INCYDENT. Teraz jest XXI wiek. Wiara ma taki sprzęt którym można podgrzać Sóńce. Za 8,5 minuty zacznie się wszystko nagrzewać. Uciekajcie do piwicy !!! hahahahaha No... skasujcie ten komentarz.
OdpowiedzUsuńKryminały skandynawskie są uważane za najlepsze na świecie!!! Sama nigdy po nie nie sięgałam, do czasu aż zaraził mnie mój O. czytamy namiętnie szczególnie na wakacjach, kiedy jest czas żeby się walnąć i "zjeść" całą na raz. A Jonas Gardell to całkiem inna historia, zaczęło się tak niewinnie od lektury szkolnej. Uwielbiam za całokształt! Książeczkę z tweetami mam! Chcesz?
OdpowiedzUsuńNie przepadam za książkami o wampirach, ale powieść Lindqvista mnie zaciekawiła. No i na pewno sięgnę po szwedzki kryminał!
OdpowiedzUsuńDał pieniądze???
OdpowiedzUsuńObok mnie na biurku leży i czeka na przeczytanie: "Zamieć śnieżna i woń migdałów" Camilli Lackberg :) Ja także słyszałam dużo dobrego o szwedzkich kryminałach.
OdpowiedzUsuńczytaj! Jest mega !!
UsuńZaskoczyłaś mnie z Jungsted, bo mnie jej książka (pierwsza z serii) rozczarowała. Najciekawsza dla mnie pozycja na liście to nr 1, ale http://sjp.pwn.pl/slownik/2555418/dramat
OdpowiedzUsuńWiem, wiem, ale przy kategoryzowaniu książek sugerowałam się podziałami na księgarniane półki, a nie ściśle gatunki literackie :)
UsuńCo do Jugstedt - pewnie zależy od tego, jakie kryminały się lubi, te z domieszką "obyczajówki" nie wszystkim pasują.
papierowe! Albo wiecej. U czytelnika tylko metale szlachetne i gemmy.
UsuńŚwietny pomysł na podział książek ze względu na kategorie! :) Oj Pettsona i Findusa kojarzę :D W końcu pisałam o tej fantastycznej dwójce u mnie na blogu :) "Wspaniała i kochana przez wszystkich (a w pracy też świetnie mi idzie)" przyda się jako niezobowiązująca lektura na gorsze dni.
OdpowiedzUsuń"Rękawiczki" i "wpuść mnie" wciągam na moją listę do przeczytania!
OdpowiedzUsuńMari Jungsted - zapisałam to nazwisko na mojej liście "do przeczytania". Jestem wielbicielką Mankella, Lackberg i kilku innych autorów, ale tej akurat pisarki nic nie czytałam, a opis mnie zaciekawił. Także ta opowieść dla dzieci brzmi ciekawie.
OdpowiedzUsuńZauważyłam, że wiele z nas umieściło na swoich listach po jednej książce dla dzieci. Bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam literaturę dziecięcą, jest często mądrzejsza od tej dla dorosłych ;)
alessandra
http://studia-parla-ama.blog.pl/
Oglądałam "Pozwól mi wejść", ale nie wiedziałam, że to film na podstawie powieści. Myślę, że kiedyś przeczytam, bo lubię mieć porównanie; film mi się podobał, więc jest szansa że i książka będzie dobra :)
OdpowiedzUsuńHorrou nie czytałam...
OdpowiedzUsuńPropozycje czytelnicze wyglądają bardzo ciekawie, jak tylko natknę się na którąś z tych książek z całą pewnością skuszę się na nią...tak sobie pomyślałam, że niewiele wiem o Szwecji, więc Twój blog zdecydowanie pomaga mi w rozszerzeniu tej wiedzy...dziękuję Ci za to :))
OdpowiedzUsuńWidzę, że jestem trochę do tyłu z literaturą szwedzką, bo zatrzymałam się na Astrid Lingren której książki po prostu pokochałam w dzieciństwie :) Jeśli teraz czas literacko dorosnąć, to myślę, że zdecyduję się na pierwszą pozycję na liście!
OdpowiedzUsuńBardzo lubię dramaty, bo mają psychologiczne podłoże i dlatego zaciekawiła mnie pierwsza pozycja. Koniecznie muszę ją gdzieś znaleźć!
OdpowiedzUsuńNo szwedzka Bridget Jones mnie powaliła, poczytałabym, zwłaszcza że nie jestem fanką oryginału a Ta wygląda na wiele fajniejszą :)
OdpowiedzUsuńSuper inicjatywa 80 blogów!
xoxo
Propozycję z działu horror zapisałam sobie :) mocnych nerwów nie mam ale czasem lubię poczuć lekki dreszczyk ;)
OdpowiedzUsuńCo do "Låt den rätte komma in", to jest też film na podstawie książki - typowo skandynawski horror, bardzo psychologiczny i dziwny :)
OdpowiedzUsuńCo więcej, jest nawet amerykański remake! ;)
UsuńJa właśnie szukam czegoś fajnego do czytania. Słyszałam, że kryminały szwedzkich autorów są świetne. ;)
OdpowiedzUsuńCzyli teraz czas na książki :)))
OdpowiedzUsuńOstatnio modna się stała literatura szwedzka czy też ogólnie mówiąc skandynawska. W szczególności kryminały. Nie powiem, są naprawdę dobre. Jednak ja, dla osoby która przez chwilę była w Szwecji lub też będzie polecam zabawną książkę Jonasa Jonassona "Stulatek, który wyskoczył przez okno i zniknął".
OdpowiedzUsuńDzięki za komentarz, T! "Stulatka..." polecam, komu się da i kiedy się da: http://szwecjoblog.blogspot.com/2013/08/stulatek-ktory-wyskoczy-przez-okno-i.html.
UsuńW maju wchodzi do polskich kin film na podstawie tej książki :)
O proszę, pisałaś nawet o tym. Naprawdę podobała mi się ta książka i chyba wybiorę się też na film. Dzięki za informację, że będzie wchodzić do kin.
Usuńwstyd, bo nie znam żadnej. oglądałam tylko Wpuść mnie, ale Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek zaciekawiało mnie, jak tylko zobaczyłam Twój wpis. będzie czym się zachwycać :)
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam ostatnio rewelacyjną książkę, niby szwedzką, choć nazwiska autora brzmi mi z francuska... "Zło" Jan Guillou. Czytałaś może? Nakręcono tez film na podstawie powieści.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
O filmie wspominałam w innym "odcinku" W 80 blogów dookoła świata: http://szwecjoblog.blogspot.com/2014/07/5-naprawde-smutnych-filmow-ze-szwecji.html, ale książka podobała mi się dużo bardziej, przez pierwszoosobową narrację robi większe wrażenie :)
Usuń