Szkiery (szw. skär) to skaliste wysepki, charakterystyczne między innymi dla wybrzeży Szwecji. Wyspy szkierowe tworzą na przykład archipelag sztokholmski (szw. Stockholms skärgård), jeden z największych na Bałtyku, bo składający się aż z kilkudziesięciu tysięcy (!) wysp i wysepek. Jego powierzchnię wylicza się na około 1 700 km² (włącznie z częścią lądową).
źródło |
Szkiery są jednym z ulubionych miejsc Szwedów na odpoczynek, pikniki, letnie wypady, spędzanie czasu bliżej natury. Mówi się, że 10 000 domów na szkierach to domy "stałego zamieszkania", a 50 000 to domy letniskowe. Wysepki to nie tylko natura, ale także kultura - były miejscem, które dawały natchnienie i inspirowały wielu szwedzkich malarzy i pisarzy.
Kiedy kilka lat temu byliśmy w Sztokholmie, zdecydowaliśmy, że koniecznie musimy wybrać się na szkiery. Gospodarze, u których mieszkaliśmy poleci nam Vaxholm, jedno z największych miast archipelagu (poniżej 5 000 mieszkańców). Nie żałowaliśmy i polecamy też wszystkim: jeśli wybieracie się do stolicy Szwecji, oprócz zwiedzania samego miasta, zaplanujcie sobie też wypad na jedną z wysp archipelagu.
Vaxholm kojarzy mi się bardzo z wakacjami i latem. Kiedy siedzieliśmy nad wodą w tak zwanym "Północnym porcie" (Norrhamn), czuć było spokój natury, ale też spokój i radość wśród ludzi, którzy tam odpoczywali, siedząc na brzegu czy sącząc kawę w kawiarni. Uspokajająco działał na mnie ten szmer rozmów, perliste śmiechy, plusk wody i słyszany z oddali brzęk filiżanek.
W moich wspomnieniach Vaxholm to także takie sielankowe szwedzkie miasteczko z pocztówek. Z budynkami wybudowanymi prosto na skale i powiewającą przy nich szwedzką flagą, z drewnianymi domkami w kolorze faluńskiej czerwieni, ze starą porcelaną, konikami z Dalarny czy modelami statków w oknach. Dokładnie takie, jak na zdjęciach poniżej:
Źródła:
wszystkie zdjęcia z własnego archiwum
Podobają mi się kolorowe domki, i dbałość o szczegóły, jak kwiaty przed domem, wystrój okna. I porządek. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńśliczne są te kolorowe domki! We wszystkich krajach które mają co najmniej 3 miesiące zimy plus 2 plus 2 miesiące szarugi jesiennej/przedwiosennej taka zabudowa mogłaby poprawić wygląd ulic :)
OdpowiedzUsuńWybrzeża szkierowe są ładne. Zwłaszcza jak z samolotu startującego/lądującego je się widzi. Twój wpis przypomniał mi trochę moje lekcje geografii, które bardzo lubiłem.
OdpowiedzUsuńlubie Vaxholm :) latem jest tam przyjemny klimat
OdpowiedzUsuńLatem Szwecja jest cudowna, długie jasne noce, kolorowe domki, przyroda, woda. Takie miejsca to kwintesencja tego kraju :-)
OdpowiedzUsuńPiękne miejsce! I te domki, uwielbiam na nie patrzeć :)
OdpowiedzUsuńTo jest to co w Szwecji podoba mi się najbardziej, no może nie naj, naj ale w zasadzie naj...
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
fajny klimat no i te śliczne domki :)
OdpowiedzUsuńPodczas mojej wizyty w Szwecji architektura i dokładność zdobienia kolorowych domków zrobiła na mnie ogromne wrażenie. I to, że właściciele nie boją się o kradzież bądź zdewastowanie. Nie wyobrażam sobie, by w Polsce przystrajać tak nieogrodzone (!) domostwa i cieszyć się ich pięknem bez zniszczeń "życzliwych i kulturalnych".
OdpowiedzUsuńcuda zdjęcia! *.*
OdpowiedzUsuńNigdy nie byłam w Szwecji czy na innym szkierowym wybrzeżu, ale "czuję" ten klimat :) Podoba mi się, być może dlatego to co widzę na zdjęciach nie przypomina niczego co znam w Polsce i trochę przypomina to co mnie zachwyciło na inym nie polskim wybrzeżu.
OdpowiedzUsuńWiesz, jak to czytam to sobie myślę że chyba bardzo tęsknisz za Szwecją co? Tak pięknie opisać wspomnienie z wakacji, tak oddać urok miejsca, klimat... aż czuje się to lato w powietrzu! Tak właśnie jest, długie ciepłe (no dobra.. nie takie znów gorące) noce, śmiechy, brzdękające szkło, rozmowy do rana... uwielbiam ten specyficzny klimat... i widzę że Ty też BARDZO :))))
OdpowiedzUsuńZdjęcia cieszą oczy
OdpowiedzUsuńWyróżniłam Twój blog nagrodą Liebster. Po szczegóły zapraszam do mnie.
OdpowiedzUsuńŚliczne zdjęcia i urocze kolory. Miejsce rzeczywiście "pocztówkowe" :)
Pozdrawiam, Dagmara.
piękne te wysepki, no i kolorowe domki. Naprawdę chętnie bym tam sobie pojechała bo mój poziom stresu ostatnio znacznie przekracza normę i potrzebuję spokoju...
OdpowiedzUsuń:)
Jestem zakochana w tych domkach pomalowanych na czerwono. Właśnie to kojarzy mi się ze Skandynawią. ;)
OdpowiedzUsuńTe domki są po prostu śliczne! Aż się chce tam jechać i spędzać wakacje :)
OdpowiedzUsuńalessandra
http://studia-parla-ama.blog.pl/
jestem po rozszerzonej geografii, więc doskonale wiem, co to szkiery (a dokładniej wybrzeże szkierowe), ale zobaczyć takie na żywo to zupełnie inne przeżycie <3 W przyszłym roku planuję wycieczkę do Skandynawii i mam nadzieję, że w końcu uda mi się je obejrzeć na własne oczy, a nie tylko na zdjęciach w podręczniku :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam,
www.magdalenelondon.blogspot.com
I coraz bardziej marzy mi się urlop :)
OdpowiedzUsuńPięknie tam! Ehhh... mieć taki domek na wysepce... ;)
OdpowiedzUsuńmarzy mi się takie wypoczynek na łonie natury. woda (jakakolwiek) bardzo mnie uspokaja i wycisza, nabieram wtedy siły na kolejne dni :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajna relacja i piękne zdjęcia. Zapraszam także na mojego bloga :)
OdpowiedzUsuń