Nazwy mebli i akcesoriów z IKEI fascynowały mnie, zanim jeszcze tak naprawdę "wzięło" mnie na język szwedzki i Szwecję w ogóle. Dużo śmiechu dostarczało samo próbowanie odczytania ich z etykiet. Dziś, kiedy już trochę zmienił się mój punkt widzenia, uważam, że IKEA to świetne miejsce dla uczących się szwedzkiego. Przede wszystkim dlatego, że zawsze pod ręką są obcojęzyczne książki na półkach, no i zawsze można usiąść w jakimś wygodnym fotelu (tak na marginesie, czytałam ostatnio, że Chińczycy bardzo lubią przysnąć sobie wystawionych w sklepie łóżkach i kanapach). Po drugie - rozszyfrowywanie nazw różnych towarów to naprawdę niezły sprawdzian znajomości słówek czy realiów kulturowych i geograficznych.
Niedawno temat ikeowych nazw stał się bardzo popularny wśród internetowych żartów, które lawinowo rozprzestrzeniają się na portalach społecznościowych. Najpierw dotarł do mnie w ten sposób artykuł z serwisu deser.pl: "Zastanawialiście się kiedyś, skąd IKEA bierze fantazyjne nazwy swoich produktów? My też. Postanowiliśmy to sprawdzić, korzystając z pomocy lektora języka szwedzkiego i katalogu IKEA. Niektóre tłumaczenia okazały się być bardzo dziwne."
źródło |
źródło |
Przeglądając kolekcję dziewiętnastu zdjęć, kilka razy uśmiechnęłam się pod nosem. Czasem tłumaczenia szwedzkich słów zostały wybrane w taki sposób, żeby brzmiało jeszcze dziwniej, czasem obrazki dopasowane do polskich słów zupełnie nie trafiały w moje poczucie humoru...
Kilka dni temu zaś zostałam zarzucona linkami do zabawnego testu IKEA or Death?: "IKEA to przyjazny sklep, gdzie można dostać tanie meble z wnętrza olbrzymiego, niekończącego się magazynu. Black metal jest rodzajem muzyki, która brzmi, jakby ktoś krzyczy gdy uwięziony w płonącym kościele. Każde z nich posiada żarliwych fanów. I prawdę mówiąc, nazwy mebli w IKEA brzmią trochę jak nazwy blackmetalowych kapel".
źródło |
Test składa się z dwudziestu pytań: za każdym razem musimy zdecydować, czy dane słowo to nazwa mebla czy mrocznego zespołu (ja nieskromnie mogę pochwalić się wspaniałym wynikiem 20/20).
A jak to jest z tymi nazwami naprawdę? Cóż, w większości nie tak dziwacznie, jak niektórzy tego chcą. Lars Petrus, autor strony The Ikea Dictionary, stworzył dość obszerny katalog nazw produktów znanej sieci, tłumacząc ich znaczenie.
Okazuje się, że nazwy te można zasadniczo podzielić na kilka grup, przede wszystkim:
* zwyczajne szwedzkie słowa (np. bomull - bawełna czy tisdag i ekorre z poprzednich obrazków),
* słowa ze slangu (np. blaska - gazeta wieczorna, bästis - najlepszy przyjaciel / najlepsza przyjaciółka),
* męskie lub żeńskie imiona, najczęściej szwedzkie (np. Olle, Torbjörn, Kajsa, Wilma),
* nazwy geograficzne, głównie nordyckie, na stronie znajduje się też mapa z zaznaczonymi tymi miejscami (np. Trollfjorden, Stockholm, Ringsjön).
Autor naprawdę wykonał kawał dobrej roboty!
A w tym filmiku możecie posłuchać, jak niektóre nazwy brzmią po szwedzku:
Co więcej, okazuje się, że te poszczególne produkty przyporządkowane są do kategorii nie tyle przypadkowo, co według pewnego klucza (z pewnymi wyjątkami). Produkty łazienkowe noszą nazwy jezior, rzek i zatok z krajów Północy (np. lustro LANGESUND), meble dla dzieci nazywają się często tak jak ssaki (stąd łoś na biegunach EKORRE - wiewiórka, czy stołek UTTER - wydra), a tekstylia do sypialni jak rośliny (np. DAGGVIDE - wierzba wawrzynkowa, VÅRLÖK - złoć żółta, ÅKERVALLMO - mak polny), meble ogrodowe to natomiast nazwy północnych wysp (np. SALTHOLMEN albo APPLARÖ), a dywany to nazwy duńskich miejscowości (np. STENLILLE, KOLDBY). Więcej takich ciekawostek odkryjecie w tym filmiku:
Nie mogę się też powstrzymać i nie podrzucić Wam jeszcze jednego linka. Co powiecie na test w rodzaju "Jakim meblem z Ikei jesteś"? Znajdziecie go pod tym linkiem. Chcesz wiedzieć, "jakim meblem z Ikei mógłbyś być"? Zajrzyj tutaj, wpisz swoje imię, a system wybierze dla Was odpowiedni mebel i odpowiednio "szwedzkobrzmiącą" nazwę [update 19.04.2017: strona przestała istnieć]. Ja zostałabym stolikiem SNATALI. Dobrej zabawy!
A jeśli chcielibyście być na bieżąco z podobnymi ciekawostkami, zapraszam do polubienia Szwecjobloga na Facebooku!
Źródła:
Małgorzata z polskimi znakami, to łóżko, a bez znaków, szafka nocna :) dobre :)
OdpowiedzUsuńno i zostałam komodą....
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis! Dużo ciekawego się dowiedziałam i może gdybym się uczyła szwedzkiego, to nawet by mi ten wpis pomógł? :)
OdpowiedzUsuńStronka z imieniem i meblem genialna. Mnie wyszło, że jestem krzesłem ÄLLEKKSVANTRKE
Jako Ola stolik i jako Aleksandra stolik, Pepe stolik, tylko Artur okazał się komodą, hmm :D
OdpowiedzUsuńDla mnie nazwy Ikeowe zawsze rządziły się jakąś wyższą logiką i łatwiej mi było zapamiętać numer produktu niż nazwę, o wymowie nawet nie wspomnę :) A tu okazuje się, że jest jakiś klucz nieskomplikowany i nie taki diabeł straszny...
Kochana, po tym poście moje wizyty w Ikei nabiorą zupełnie innego charakteru, to pewne, jak spotkacie taką jedną co czyta na głos wszystkie nazwy i obraca je na języku to będę ja :)
xoxo ♥
Moja Droga, jestem komodą: EYELLINN :):):):)
OdpowiedzUsuń:*
hahaha, a ja jestem albo łóżkiem, albo stolikiem, a nawet krzesłem w zależności od długości imienia i ilości kliknięć...:)
OdpowiedzUsuńA za IKEA trochę tęsknię, tak dawno tam nie byłam...
Wychodzi na to ze ja tez jestem stolikiem :)
OdpowiedzUsuńa ja krzesłem! właśnie ostatnio byłam w Ikei i nazwy produktów zawsze wywołują uśmiech na mojej twarzy :) strasznie fajny post, uwielbiam czytać tego typu rzeczy :) odtąd w Ikei już nigdy nie będzie tak samo... :D
OdpowiedzUsuńDobry wieczpór, ja tu po raz pierwszy. Bardzo spodobał mi się ten wpis a słowaa" "I prawdę mówiąc, nazwy mebli w IKEA brzmią trochę jak nazwy blackmetalowych kapel", to clue progamru ;)))
OdpowiedzUsuńMoże dzięki temu przekonam męża (wielbiciela ciężkiego uderzenia) do marki IKEA, bo biedny nie wie skąd się ten fenomen popularności bierze. A to po prostu podświadomi fani blackmetalu ;))))
Wow, jestem pod wrażeniem tego, co zrobił Lars Petrus! I nawet jest imię bośniackie :) A strona "Ikea in Swedish" mnie wciągnęła, naciskam i (prawie) za każdym razem jestem w szoku, jak słówko zostało wymówione :) Ciekawy język.
OdpowiedzUsuńrozwalili mnie CI Chińczycy :P
OdpowiedzUsuńYou scored 11 out of 20!
Kurde ale totalnie strzelałam hahaha xd
Hmm... okazuje się, że jestem łóżkiem MÄRTA ;) Ciekawe, czy to dlatego, że uwielbiam spać ;)
OdpowiedzUsuńPrzed kolejną wizytą w Ikei będę musiała nauczyć się kilku słówek i zabłysnę wówczas na miejscu perfekcyjną wymową ;)
Bardzo ciekawy artykuł!
Rozwiązywałam ten test już wcześniej, gdy podrzuciłaś go na swoim facebookowym fanpejdżu, niestety mój wynik nie był raczej zbyt zachwycający :D Ale faktycznie, ja pomiędzy tymi nazwami widzę bardzo niewielką różnicę. Ale szwedzki język piękny!
OdpowiedzUsuńnie zastanawiałam się szczerze mówiąc nigdy nad nazwami mebli, chociaż przyznam, że próbowałam je przecztać (no tak, wyjątkowo podobnie to nie wychodziło) ;-) a na porównywanie ich do nazw zespołów heavymetalowych to nie wpadłam :-)
OdpowiedzUsuńHa:) super post. Lubię Ikea. Ale ze smutkiem stwierdzam, że chińszczyzna coraz bardziej odbiera mi to lubienie. Jakość produktów spada. Mam sporo drobiazgów w domu. Lampy, pościel, poduszki, narzuty, garnki, patelnie etc.
OdpowiedzUsuńZapamiętywanie nazw nie jest moją mocną stroną. Ale teraz zacznę ćwiczyć.
pozdrawiam serdecznie
IYÖNA (krzesło)
Fajnie! Nigdy sie nie zastanawialam nad nazwami mebli z Ikei ale uwielbiam je czytac na glos :)
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o wymowę, to zawsze, w każdym języku, mam problem z akcentowanymi literami. Dlaczego niektóre wyrazy czytane są jako np. "wEkis" (väckis), ale już cirkustält jako "sirkustAlt"?
OdpowiedzUsuńW wielkim skrócie: w szwedzkich wyrazach różne sylaby mogą być akcentowane, w wyrazach szwedzkiego pochodzenia jest to najczęściej pierwsza sylaba (jak w väckis), w wyrazach zapożyczonych z francuskiego najczęściej ostatnia. Cirkustält to wyraz złożony, więc tak naprawdę akcenty są tam dwa :)
UsuńHaha, to teraz wiem co... kogo mam w domu :)) Świetne :)))
OdpowiedzUsuńOstatnio rozwiązywałam test i chwilami miałam problem z odgadnięciem, co jest nazwą zespołu, a co nazwą z IKEA :)
OdpowiedzUsuńNatalia, ja też uwielbiam szperać wśród półek aranżacji ikeowych w poszukiwaniu książek w języku szwedzkim :)
OdpowiedzUsuńSKÄSI (stolik) ;)
Swietny artykul. Zaprezentuje bratu, ktory jest fanem Ikei :)
OdpowiedzUsuńI tak "jestę stołę" DÅGMÅRKE :P Btw, do IKEA trzeba się wybrać ;)
OdpowiedzUsuńMi się i tak najbardziej podoba, jak Szwedzi wymawiają nazwę tego sklepu. My IKEA wymawiamy tak płasko, zaś u nich jakby szło to z górki, kiedy akcent pada na pierwszą głoskę. :p
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc nigdy na te nazwy nie zwracałam większej uwagi ;)
OdpowiedzUsuńNie myślałam, że to tych nazw można dorobić aż taką filozofię ;) Mnie, jako osobę nieobeznaną w języku, najczęściej zdarza się reagować na wiele nazw szerokim uśmiechem :D
OdpowiedzUsuń"łoś na biegunach" :))) Języki to taka świetna sprawa, czasem można się tak ubawić ucząc jakiegoś języka... Od miesiąca uczę się japońskiego i mamy masę zabawnych sytuacji na zajęciach, mój nauczyciel jest Japończykiem i mówi po polsku raczej dobrze, ale czasem palnie coś tak zabawnego, że nie możemy przestać się śmiać...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://wieczniezaczytanatenshi.blogspot.com/