Jedną z niewielu rzeczy, które kojarzą mi się ze szwedzkim miastem Växjö jest to zdjęcie:
źródło |
Jest rok 1985. W Växjö odbywa się spotkanie przedstawicieli Partii Lewicy (wówczas VPK - Vänsterpartiet Kommunisterna), a przewodniczący partii Lars Werner wygłasza publicznie apel przeciwko nazistom i neonazistom. Kilka minut na ulicach miasta pojawia się też neonazistowska demonstracja, zorganizowana za zgodą policji. Mieszkańcy Växjö zniesmaczeni i rozzłoszczeni przesłaniem neonazistów z Nordiska Rikspartiet najpierw obrzucają ich jajkami, ale bardzo szybko sytuacja wymyka się spod kontroli policjantów i dochodzi do bezpośrednich bójek. Neonaziści nie mają w końcu innego wyjścia, jak schronić się przed rozwścieczonym tłumem w toaletach na dworcu kolejowym.
Powyższe zdjęcie jest często reprodukowane w szwedzkich podręcznikach, gdzie podkreśla się panującą w Szwecji wolność słowa - każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy czy demonstrować, jeśli na manifestację wcześniej wyraziła zgodę policja. Sytuacja na fotografii budzi jednak wiele emocji i dużo dyskusji, także wiele lat po tym wydarzeniu, na przykład na formach internetowych.
O kobiecie ze zdjęcia nie wiadomo zbyt dużo, ale wokół jej postaci narosło już całkiem sporo legend. Jedni twierdzą, że była polskiego pochodzenia, a jej krewni byli więźniami obozów koncentracyjnych. Inni prostują, że to ona sama kiedyś w obozie. Można też przeczytać, że po całym zajściu była szykanowana i popełniła samobójstwo skacząc z wieży ciśnień...
Czy to nie fascynujące, jak to jest ze zdjęciami, że widząc jedno ujęcie, jedną postać, od razu chce się wiedzieć więcej odkryć, jaka historia ukrywa się za tą fotografią?
Źródła:
Mistrz drugiego planu:))) Koleś po prawej - wyraz twarzy mówi wszystko! Pozdrawiam z okolic (bliskich) Växjö, tak żeby się kojarzyło;)
OdpowiedzUsuńOjej, rzeczywiście! Tak mną zawładnęła dziarska pani na pierwszym planie, że już na resztę nie zwróciłam uwagi! Pozdrowienia również ślę w Twoją stronę :)
UsuńJedno zdjęcie, a tyle historii!
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa jak sprawy z neonazistami teraz wyglądają w Szwecji. Są jakieś problemy z nimi? Są w ogóle jakieś aktywne grupy?
Rzeczywiście zdjęcie wzbudza wiele emocji, ktoś nieźle ujął złość kobiety.
OdpowiedzUsuńTrochę mnie przeraża cały case z nazistami neonazistami przyznam :( Ale zdjęcie MISTRZ, lepiej trudno by wyreżyserować, a tymczasem ktoś pięknie uchwycił moment:)
OdpowiedzUsuńxoxo
Kobieta byla naprawde zdenerwowana ale jestem ciekawa jaka pozniej byla mina goscia, ktory o niej dostal?
OdpowiedzUsuńzawsze widząc tego typu zdjęcia kiełkuje w mojej głowie myśl i zastanawiam się kim byli, co robili, jakimi byli prywatnie... często są klasyfikowani wg jakiegoś czynu czy zdjęcia, a mnie ciekawi to, co niewidoczne :)
OdpowiedzUsuńMnie zdjęcia i historie, które opowiadają fascynują od zawsze. Niektóre zdjęcia potrafią wywoływać duże emocje, intrygują, zmuszają do przemyśleń. To zdjęcie jest niesamowite, dziękuję Ci, że opowiedziałaś jego historię :)
OdpowiedzUsuńPS Już od dłuższego czasu planuję zamieścić na swoim blogu wpis ze zbiorem starych zdjęć z Bułgarii ;)
dokładnie, takie zdjęcie bardzo porusza, wzbudza ciekawość... rewelacja.
OdpowiedzUsuńZdjęcie jak bomba:) Jeszcze chwilkę i wybuchnie.
OdpowiedzUsuńMa swoją moc. I przesłanie. A historia - myślę, że nie jedna ukrywa się za nim. Byłoby super poznać choć kilka !
oo, świetne zdjęcie! dla mnie fascynujące jest, że niektóre zdjęcia stają się symbolami pewnych wydarzeń. jednym z moich ulubionych jest zdjęcie żołnierza armii czerwonej z flagą zsrr podczas zdobycia berlina - wieść niesie, że miał on na ręku kilka zegarków, co zostało niestety usunięte podczas obróbki
OdpowiedzUsuńMnie fascynują zdjęcia. Obraz jest wart więcej niż tysiąc słów.
OdpowiedzUsuńKiedy szukałam blogów o Szwecji to nie mogłam znaleźć nic interesującego i nagle przez przypadek trafiłam do ciebie! Zaczynam przygodę ze Skandynawistyką w tym roku, dlatego bardzo się cieszę, że znalazłam bloga, na który w wolnej chwili mogę zajrzeć i poczytać ciekawostki o Szwecji :D Zaraz się zabieram za starsze notki!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, zapraszam też do siebie na bloga, bo właśnie również zaczynam blogową przygodę :)
Miło słyszeć, powodzenia ze skandynawistyką!
UsuńJak mogę znaleźć Twojego bloga? :)
Rzeczywiście, niezwykłe, i jak to fotografia może zniszczyć, albo odmienić życie
OdpowiedzUsuńściakam niedzielnie
Ujęcie niesamowite!
OdpowiedzUsuńTeraz na pewno by doszli, kim jest ta kobieta (do któregoś pokolenia wstecz).
OdpowiedzUsuńJeśli to prawda, że popełniła samobójstwo (bezpośrednio lub pośrednio) z powodu tego zdjęcia, to naprawdę czyni z tego historię tragiczną ...
Zapraszam na recenzję zielonej kawy ;)
OdpowiedzUsuńhttp://paczajkaje.blogspot.com/2013/10/czy-kawa-moze-byc-zielona.html
Jedno zdjecie zastapi tysiac slow. Zawsze mnie takie historie intryguja.
OdpowiedzUsuńTo jedne z lepszych zdjec historycznych mysle. Z tego co wiem, to Szwecja nadal boryka sie z tym problemem.
OdpowiedzUsuńRE: Uwielbiam grupe Ylvis. W piosence the cabin spiewa on marzenie, ze kiedys hytte bedzie jego, a poki co nalezy do ciotkow, wujkow, kuzynow...alez sie z tego smialam, bo dokladnie tak jest :)
hahaha babka rządzi ze swoją miną :D
OdpowiedzUsuńto jeszcze zdjęcie, które wyraża emocje, jest naturalne i niepozowane, ma znaczenie. Teraz coraz więcej fotografii jest takich, że nawet nie wiesz czy są prawdziwe...
No cóż kobieta miała prawo wyrazić swój sprzeciw i zrobiła to tak jak uważała za stosowne... chociaż pewnie wcześniej nie uzgodniła tego z Policją he he...
OdpowiedzUsuń