Przez ostatni tydzień często słyszałam pytanie "Jacy właściwie są Szwedzi?", na co tak naprawdę niezwykle ciężko było mi odpowiedzieć.
Stereotypowy Szwed w oczach wielu najprawdopodobniej byłby wysokim, małomównym blondynem, o "chłodnym" usposobieniu, któremu obca jest spontaniczność. Może i Wam właśnie taki obraz przyszedł na myśl.
Mnie ze Szwedami kojarzy się kilka innych rzeczy, za które naprawdę bardzo ich cenię. Przede wszystkim punktualność - cecha, z której sami są dumni i której także oczekują od innych. Miałam okazję przekonać się o tym, odbywając praktyki na kursach szwedzkiego dla imigrantów - o punktualności mówiło się praktycznie na wszystkich pierwszych spotkaniach z nowymi grupami i za każdym razem przypominano o tym spóźnialskim.
Po drugie - bycie pomocnym.
Na dowód kilka motoryzacyjno-podróżniczych sytuacji, które wydarzyły się w ciągu jednych wakacji:
Sytuacja 1: E. przyleciała do mnie w odwiedziny. Okazało się, że jesteśmy jedynymi pasażerkami autobusu, kursującego z lotniska w Malmö do Lund, więc kierowca przez mikrofon zaproponował nam, że zawiezie nas tam, gdzie chcemy. I rzeczywiście, podwiózł nas prawie pod sam dom!
Sytuacja 2: Wracałam z plaży w Ängelholm do centrum. Autobusy z plaży do miasta kursowały dość rzadko, więc zdecydowałam się pójść pieszo. Podczas mojego spaceru gdzieś w między przystankami zatrąbił na mnie kierowca autobusu - stwierdził, że może mnie przecież zabrać, skoro idę w tę stronę (tu przed oczami przebiegła mi myśl setek innych sytuacji z Polski, kiedy autobusy i tramwaje odjeżdżały mi sprzed nosa...)
Sytuacja 3: Po zwiedzaniu klasztoru Bosjökloster nie musiałam łapać stopa, bo autostop złapał mnie - pracownik pola golfowego zaoferował, że podwiezie mnie do najbliższego większego miasta, chociaż akurat sam jechał do domu w innej pobliskiej miejscowości.
Naprawdę, za każdym razem miałam wrażenie, że Szwedzi gotowi są Ci pomóc, zanim jeszcze sam zdasz sobie sprawę, że potrzebujesz takiej pomocy!
Moją ulubioną anegdotą autobusową jest też ta, kiedy kierowca autobusu na chwilę wstrzymał ruch, by pomóc przez ulicę przejść... dwóm kaczkom (końcowy etap "akcji" udało mi się jeszcze uchwycić telefonem:
Kolejną rzeczą, która zawsze mnie urzeka, jest szwedzkie poczucie humoru. Jest w nim dużo dystansu do samych siebie. Dystansu, którego my, Polacy, chyba ciągle się jeszcze uczymy. Świetnym przykładem na to, jak dowcipni są Szwedzi, jest seria materiałów, które zaprezentowali podczas tegorocznego finału Eurowizji. Co więcej - fragmenty te wzbudziły później wiele pozytywnych emocji wśród internautów.
Oto pierwszy filmik:
Oto pierwszy filmik:
Reporter trochę w stylu Davida Attenborough opowiada o Szwecji. Mierzymy się z kolejnymi stereotypami: Szwedzi o "ambiwalentnym stosunku do Kościoła", Szwedzcy ojcowie, którzy chętnie i często korzystają z pappaledighet - urlopu "tacierzyńskiego", Szwedzi o demokratycznym podejściu do wszystkiego, którzy każdą kwestię wolą przedyskutować, w każdych okolicznościach. Są spokojni i tolerancyjni (ale zobaczcie koniecznie puentę!). To wszystko oczywiście bardzo przejaskrawione, ale z dużą dawką ironii. Co więcej - w skeczu pojawił się sam premier Fredrik Reinfeldt (w roli siebie samego).
Drugi interesujący fragment, to piosenka wykonana przez Petrę Mede - Swedish Smörgåsbord, czyli szwedzki "szwedzki stół".
Piosenka miała być prezentacją w stylu "Szwecja w pigułce" i trzeba przyznać, że w tych sześciu minutach udało się zmieścić naprawdę dużo szwedzkości. Są oczywiście szwedzkie barwy i stroje narodowe, łosie, ekologia, ojcowie zajmujący się dziećmi, równouprawnienie płci, tolerancja... Wymienione są też sławne postaci: Strindberg, Bergman, Celsjusz, Garbo, a także znane na całym świecie przedsiębiorstwa: Volvo, IKEA czy H&M. Jest też trochę o szwedzkim filmie, od "Siódmej pieczęci" Bergmana do ekranizacji "Millenium" i trochę o muzyce, w postaci Abby, Ace of Base i oczywiście Loreen, która wyśpiewała Szwecji finał Eurowizji. Mede śpiewa też o tym, co typowe dla szwedzkiej kuchni: gravlax, borówki, raki, a nawet aquavit. W całym występie nie brakuje autoironii. Słyszymy bowiem, że mięso tradycyjnie przyprawiane jest koniną (nawiązanie do ostatnich skandali), a samo organizowanie Eurowizji to impreza, na którą kraju nie stać, ale za to można promować się przez taniec i muzykę...
Petra Mede zwraca także uwagę na inne osobliwe zachowanie Szwedów: grzeczne ustawianie się w kolejkę - coś, za czym tęsknię w Polsce, najczęściej stojąc na przystankach autobusowych i tramwajowych.
Jeśli do tej pory rzeczywiście mieliście Szwedów za ponuraków, mam nadzieję, że udało mi się ocieplić obraz tego narodu w Waszych oczach. Jakie znacie jeszcze stereotypy o Szwedach? A może mogliście doświadczyć takich cech na własnej skórze?
Drugi interesujący fragment, to piosenka wykonana przez Petrę Mede - Swedish Smörgåsbord, czyli szwedzki "szwedzki stół".
Piosenka miała być prezentacją w stylu "Szwecja w pigułce" i trzeba przyznać, że w tych sześciu minutach udało się zmieścić naprawdę dużo szwedzkości. Są oczywiście szwedzkie barwy i stroje narodowe, łosie, ekologia, ojcowie zajmujący się dziećmi, równouprawnienie płci, tolerancja... Wymienione są też sławne postaci: Strindberg, Bergman, Celsjusz, Garbo, a także znane na całym świecie przedsiębiorstwa: Volvo, IKEA czy H&M. Jest też trochę o szwedzkim filmie, od "Siódmej pieczęci" Bergmana do ekranizacji "Millenium" i trochę o muzyce, w postaci Abby, Ace of Base i oczywiście Loreen, która wyśpiewała Szwecji finał Eurowizji. Mede śpiewa też o tym, co typowe dla szwedzkiej kuchni: gravlax, borówki, raki, a nawet aquavit. W całym występie nie brakuje autoironii. Słyszymy bowiem, że mięso tradycyjnie przyprawiane jest koniną (nawiązanie do ostatnich skandali), a samo organizowanie Eurowizji to impreza, na którą kraju nie stać, ale za to można promować się przez taniec i muzykę...
Petra Mede zwraca także uwagę na inne osobliwe zachowanie Szwedów: grzeczne ustawianie się w kolejkę - coś, za czym tęsknię w Polsce, najczęściej stojąc na przystankach autobusowych i tramwajowych.
Jeśli do tej pory rzeczywiście mieliście Szwedów za ponuraków, mam nadzieję, że udało mi się ocieplić obraz tego narodu w Waszych oczach. Jakie znacie jeszcze stereotypy o Szwedach? A może mogliście doświadczyć takich cech na własnej skórze?
Źródła:
zdjęcie z własnego archiwum
zdjęcie z własnego archiwum
bardzo ciekawie napisałaś czyta się świetnie .. a to zabawnie z tą mapką .i z Duńczykami .. miałem przez wiele miesięcy projekt w Kopenhadze i czasem wybierałem się przez most do Malmo tak dla odmiany .. podobało mi się w obydwu krajach .. tak jak ty wspomniałaś o wysokich blondynach tak jak pomyślałem o tym, że i Dunki i Szwedki są bardzo często niesamowicie zgrabne ..niezwykle trzymają figurę (jazda na rowerze) i dbają o siebie .. i mają także jakąś pewnośc siebie i często zajmują bardzo wysokie stanowiska w zarządzaniu
OdpowiedzUsuńpozdrawiam słonecznie :^)
Coś rzeczywiście jest na rzeczy z tą pewnością siebie!
UsuńAle KAWA musi być, Szwed bez kawy nie funkcjonuje :)
OdpowiedzUsuńdlatego też ja się tam tak dobrze czuję ;)
UsuńSzwedzi zawsze byli dla mnie życzliwi, mój mąż kiedyś pracował w Szawecji i zawsze przywoził dla mnie prezenty od ludzi, których zupełnie nie znałam, czasami czułam się z tym dziwnie, bo człowiek dla którego pracował mój mąż usyszał, że podróżuję i gdzieś tam wybieram, kupił dla mnie specjlany śpiwór alepejski... mogłabym mnożyć wiele tych spontanicznych gestów z tamego czasu.
OdpowiedzUsuńLubimy szwedzkie kino, bardzo, autorów powieści kryminalnych, poetów uwielbiam i cytuję często
no tak, uważam ich za bardzo przyjaznych :)
O proszę, kolejne przykłady na życzliwość! :)
UsuńJuż po pierwszym obrazku widzę, że nieźle nadaję się na Szwedkę :D ;))
OdpowiedzUsuńMi dotychczas Szwedzi kojarzyli się ze stoickim spokojem i równowagą ducha. Aha ! No i z praworządnością :) W życiu nie powiedziałabym, że mają duże poczucie humoru ;)) Ale to tylko stereotypy, bo prawdę mówiąc nie miałam nigdy okazji poznać żadnego Szweda, ani w Polsce, ani na świecie. Czy oni raczej pozostają u siebie i są niechętni do podróży, jak na przykład Włosi, podróżują raczej w stylu Polaków, czy może podróżują sporo, ale w jakiejś konkretne miejsca i w konkretnym obrębie?
Sama Szwecja kojarzy mi się z dużym porządkiem, ładem i przestrzeganiem przepisów. Fajnie zatem, że dodałaś do mojego wyobrażenia trochę dawki realizmu i .. humoru :)) Z kolei to, że są pomocni wcale mnie nie dziwi i w pełni pasuje do moich wyobrażeń :)
Hmmmm.... z tego, co wiem - w Szwecji bardzo popularne ostatnio są podróże do Tajlandii, gdzie szukają spokoju, sensu życia i coraz częściej da się zauważyć, że także... żon ;)
UsuńMam wrażenie, że lubią podróżować, poza tym też często ich na to po prostu stać i mogą sobie pozwolić na wojaże. Chociaż coraz częściej modne staje się także spędzanie wakacji (semester) w Szwecji (Sverige) - tzw. svemester.
No i Szwecja to także kraj, o którym mówi się, że jest tam więcej domków letnich niż mieszkańców :)
Bardzo bardzo bardzo mi się U Ciebie podoba! Uwielbiam czytać o innych narodowościach, szczególnie na blogach osób, które się tam przeniosły z Polski bo wiem, że mają podobny punkt widzenia do mojego, znaczy jest szansa, że mają, a dzięki temu często mogę przeczytać super fajne spostrzeżenia takie jak u Ciebie! Na pewno będę częściej wpadać (:
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa! Ja póki co - jeszcze się nie przeniosłam ;)
UsuńTeż wydaje mi się, że kraj fajnie jest poznawać oczami cudzoziemca - tylko oni często zwracają uwagę na rzeczy, które mieszkańcom wydają się tak bardzo normalne. Ja czasem chętnie posłuchałabym, co obcokrajowcy mają do powiedzenia na temat stylu życia w Polsce, takich codziennych drobnostek.
Zapraszam częściej! :)
Myślałam, że tam mieszkasz! Opacznie zrozumiałam Twój opis i wydawało mi się, że w Poznaniu jesteś duchem a ciałem tam chociaż jak teraz o tym myślę to dziwnie to brzmi bo kto byłby duchem w Poznaniu żyjąc w Szwecji. Masz dużo chętnych do nauki tego języka? Ja strasznie ubolewam, że nie rozwijałam się systematycznie w kierunku języków obcych i bardzo je zaniedbałam ale powiem szczerze u nas jest mały popyt na lektorów hiszpańskiego na przykład. Angielskiego owszem, jest dużo ofert pracy, ale z hiszpańskim jeszcze mi się nie trafiło nic.
UsuńW Poznaniu jest kilka szkół językowych, które oferują zajęcia, często też zdarzają się firmy, które mają kontakt ze szwedzkimi klientami i fundują kurs dla całej załogi. Są też tacy, którzy chcą się uczyć dla samych siebie. Póki co - nie narzekam :)
UsuńJa właśnie myślałam, że hiszpański jest superpopularny w dalszym ciągu! Widzę też, że furorę robi ostatnio norweski - Norwegia stała się jakoś symbolem szansy na dobry zarobek i dobre życie, tak jak kiedyś była to Irlandia, więc nagle dużo osób chce się uczyć i wyjeżdżać.
@ N. "Ja czasem chętnie posłuchałabym, co obcokrajowcy mają do powiedzenia na temat stylu życia w Polsce, takich codziennych drobnostek."
UsuńPolecam ci audycję Los Polacos w radiu Tok.fm
http://www.tokfm.pl/Tokfm/0,131261.html
"Los Polandos", znaczy się.
UsuńDzięki!
UsuńDzięki! Na pewno posłucham (:
UsuńCo do hiszpańskiego to ja mieszkam w małym mieście, u nas niestety nie ma zapotrzebowania, może trochę więcej jest chętnych w Katowicach ale i tak większość stanowisk pracy jest już obsadzona niestety. Tłumaczę dla jednej firmy artykuły i korespondencję ale to tyle.
O matko, chcę do Szwecji. To naprawde brzmi świetnie! Sporo miałaś tych przygód autobusowych. :) Te kaczki to już w ogóle mega. :3
OdpowiedzUsuńI tak jak napisał ktoś wyżej, mnie również Szwecja kojarzy się ładek i porządkiem, no i FIKA :3 <3
W zeszłym roku naprawdę bardzo dużo czasu spędziłam w pociągach i autobusach. Po pierwsze, dojazdy z Lund, gdzie mieszkałam, do Ängelholm, gdzie miałam praktyki, zajmowały mi ponad godzinę - w jedną stronę. Po drugie - chciałam jak najlepiej wykorzystać fakt, że jestem już w Szwecji i oprócz praktyk także jak najwięcej pozwiedzać. Poza tym w Skanii w wakacje można kupić bilet, który upoważnia do podróżowania po całym "województwie", był ważny przez trzy miesiące, a kosztował połowę zwykłego miesięcznego na całe "województwo"!
UsuńTen ład i porządek jeszcze kojarzy mi się z takim racjonalnym podejściem do wszystkiego :)
Jak ja lubię Twoje teksty! Zwłaszcza, że tak niewiele wiem o Szwecji i Szwedach. Przykłady z pomocnymi Szwedami jednocześnie mnie zaskoczyły i chwyciły za serce. Smutna jest refleksja, że w Polsce takie rzeczy się nie zdarzają. Podobnie jest z autoironią. Za dystans do siebie Szwedzi mają ode mnie 6 :)
OdpowiedzUsuńPowoli się uczymy! :)
UsuńJa ostatnio stwierdziłam, że szwedzkie książki są niesamowite! Czytając Twojego bloga mam coraz większą ochotę na wybranie się tam
OdpowiedzUsuńCzekam zatem na kolejne recenzje (po tej o Larssonie)! I bardzo się ciesze, że udaje mi się zachęcić do podróży :)
UsuńNie mieszkam wprawdzie w Szwecji, tylko w Norwegii, ale zgadzam sie z tym co napisalas w poscie. Pod wieloma wzgledami Szwedzi i Norwegowie sa bardzo podobni. Gdy sie tu przeprowadzilam zaskoczona byla uprzejmoscia, tym ze auta sie zatrzymuja (twoj watek z kaczuszkami) a ludzie cierpliwie stoja w kolejce, nie ma przepychania sie. Kiedys zapomnialam pieniedzy i wsiadlam do autobusu. Gdy zdalam sobie sprawe, ze nie mam jak kupic biletu to chcialam wyjsc a kierowca poprosil bym zostala i po prostu grzecznie upomnial, bym nastepnym razem pamietala o pieniazkach. W Szwecji bylam pare razy i Szwedzi sa maksymalnie przemili i pomocni...moze nawet bardziej niz Norwegowie? :) A wszyscy Skandynawowie maja ten sam specyficzny humor, ktory uwielbiam. Nawet ich reklamy w telwizji sa dowcipne, zero nudy. I ich filmy, ach! :)
OdpowiedzUsuńO mój bosz, tak Cię przepraszam, że dopiero teraz pojawiam się na Twoim blogu, choć napisałam, że obserwuję. Byłam 100% pewna, że dodałam bloga do obserwowanych, ale jak widać - myliłam się. Liczę, że się nie pogniewałaś :c.
OdpowiedzUsuńTwój post mnie bardzo zaciekawił. Wow, nie wiedziałam, że Szwedzi są tak życzliwi. Wiem, że ogólnie u mieszkańców krajów skandynawskich bardzo ceni się te cechy, jednakże nie wiedziałam, że aż tak! Historia z kaczuszkami mnie wręcz rozczuliła, a ten kierowca dla Ciebie oraz koleżanki okazał się bardzo miły :). Masz rację, że w Polsce o takim zachowaniu w 99 przypadkach można o tym tylko pomarzyć. Chociaż... cuda się zdarzają :).
Co poza tym? Aha, no tak. Może uznasz to za strasznie obrażliwe w stosunku do Szwecji i ignoranckie z mojej strony, ale nie będę ukrywać, że gdy pisałaś o typowym Szwedzie od razu pomyślałam o pracowniku IKEI :P. Wiem, jestem pusta i głupia, ale taka moja natura. Na szczęście nie Twoja :D.
Pozdrawiam! be-a-huminka.blogspot.com
Ps. Jeszcze raz przepraszam i teraz już dopilnuję by Cię dodać.
Ojej... Szczerze mówiąc, nawet nie zauważyłam ;] Miło mi bardzo, że zajrzałaś tu kolejny raz!
UsuńJest skacowana sobota rano i bardzo potrzebowałem by ktoś przypomniał mi o głosie Davida Attenborough...
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że myślałam, ze to są raczej zamknięci w sobie ludzie. A co do tych filmików fajne. Szczególnie ten przerywnik, co była pokazana Szwecja w skrócie.
OdpowiedzUsuńCzytam różne opisy Szwecji i Szwedów i przyznam, że jestem zdziwiony zachwytem i serdecznością. Faktycznie Szwecja taka jest - przyjazna - pierwsze wrażenie.
UsuńNiestety nie do końca jest tak jak to większość na blogach opisuje. Szwedzi generalizując są zamknięci w sobie, są grzeczni i uprzejmi bo to "leży w ich naturze" bo jeśli zaczęliby robić coś innego inni ich naprostują.
Doświadczenia mam osobiste i obserwacje osobiste.
Szwecja wydaje się bardzo piękna i cukierkowa, ale jeśli ktoś spędzi więcej czasu tutaj, niestety przez tą poprawność do przesady staje się monotonna i nudna. Na krótki wypad jest ok, ale przy dłuższym pobycie naprawdę trzeba się pilnować. Cały czas wszyscy są obserwowani i mimo powierzchownej otwartości wszystko jest na cenzurowanym.
Moja wypowiedź dotyczy przede wszystkim prowincji a nie dużych miast typu Sztokholm, Goteborg - gdzie jednak obraz prawdziwej Szwecji jest mocno zatarty.
Np. kwestia zakupu alkoholu, dewiacji, etc.
Dużo osób narzeka na Polskę, ale jednak w Polsce jest wolność - złota polska wolność.
Szwedzi faktycznie kojarzyli mi się z opisem w pierwszym akapicie. Jednak twoje historie strasznie przypadły mi do gustu. My Polacy powinniśmy się nauczyć trochę uprzejmości choćby nawet od Szwedów :)
OdpowiedzUsuńHaha nie mam nic do dodania, no może jedynie fakt że zależy jak się trafi - bo z tym wszędzie różnie ;)
OdpowiedzUsuńMyślę, że z tymi autobusami i autostopami to jest tak w każdym bardziej "cywilizowanym" kraju. Mnie się to też kilka razy zdarzyło w Szwajcarii, że na spacerze mili panowie i panie chcieli podwozić. Jak był mróz, to pan autobusiarz pytał każdego, gdzie go zawieźć (a mróz był -5 stopni, więc jak dla nas Polaków śmieszny). Szkoda, że tak nie ma w Polsce...
OdpowiedzUsuńKiedyś jadąc z Kopenhagi do Malmo Swebusem, również byłem jedynym pasażerem. Wtedy też starszy Pan kierowca spytał mnie dokąd jadę i wysadził mnie pod samymi drzwiami Centralstationen, choc przystanek, na którym zatrzymuje się Swebus jest kawałek dalej :P
OdpowiedzUsuńP.S. Petra Mede jest świetna, a Eurowizja w Malmo wyszła Szwedom genialnie!
witam wszystkich,mieszkam tutaj już 5 lat i trochę mam inne spojrzenie na Szwedów,jeżeli chodzi o punktualność to jest jedna wielka porażka ,kierowcy autobusów nie są już tak kulturalni do innych użytkowników dróg ,zdarza się tak że mówią a myślą co innego ,po za tym są mniej zestresowani niż Polacy ,różne otoczenie,różni ludzie,ogólnie nie jest źle,bo inaczej bym tutaj nie był
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Nie bardzo widze ta Szwecje w Twoim opisie . Moze mieszkasz tu krotko? Ja po 30 latach ani tej uprzejmosci nie widze ani zadnje kultury (pchanie sie na chama do autobusow ) ani punktualnosci, na ogol na wszystkich kursach jakich bylam lektorki zawsze sie spoznialy albo zapominaly jako to dzien...
OdpowiedzUsuńJakos bardziej solidni i pracowici wydaja mi sie ludzie innych narodowosci Polakow wlaczajac. A to poczucie humoru to tez przesada. Trzeba sie trzymac za jezyk i dwa razy przemyslec zanim sie cos powie , bo sa potem nadeci i biora wszystko do sibie.
Mysle ze nie odczytalas jeszcze prawdziwej natury szwedzkiej , na to trzeba czasu bo oni trzymaj fasade tzw Milych Ludzi ale to pozory
Ze ktos raz ci pomogl ? Czy ktos sie rozesmial? Wyjatek potwierdza regule?
Pomieszkasz tu dluzej, nauczysz sie jezyka, zdobedziesz jakas pozycje to zoabaczysz tyle zawisci i obludy jak w kazdym narodzie
To tylko taka poczatkowa fascynacja
Zgadzam się w pełni - te cukierkowe opisy generują osoby, które nie miały do czynienia z prawdziwą Szwecją i Szwedami.
OdpowiedzUsuńMi po tylu latach wydaje się, że prawie wszyscy są zaszczuci... Niestety.