UWAGA! W dzisiejszym wpisie nie znajdziecie ani letnich hitów, ani hitów sentymentalnych, ani też eurowizyjnych szlagierów.
Dziś swoje ulubione piosenki z różnych krajów i w różnych językach przedstawią Wam blogerki i blogerzy kulturowo-językowi - tego samego dnia, o tej samej porze. Wszystkie moje wpisy, biorące udział w poprzednich odsłonach akcji, znajdziecie tutaj. Chcesz do nas dołączyć? Skontaktuj się z nami, wysyłając wiadomość na adres blogi.jezykowe1@gmail.com.
Jak zawsze, kiedy pojawia się pytanie, jakich wykonawców, śpiewających po szwedzku, najbardziej lubię, czuję lekkie zakłopotanie. Po pierwsze, ci najpopularniejsi, śpiewający po szwedzku, kompletnie nie trafiają w mój gust muzyczny albo wręcz mnie irytują (patrz: Veronica Maggio, Kent, Timbuktu) a ci, których słucham namiętnie i nałogowo jeśli śpiewają, to po angielsku (patrz, ale najczęściej nie śpiewają w ogóle (patrz: gościnny wpis Leszka o szwedzkim post-rocku).
Ale ponieważ nie boję się wyzwań, postanowiłam poszukać takich około post-rockowych utworów, w których oprócz gitar, perkusji i innych instrumentów słychać też wokal i da się wyłapać szwedzkie słowa. W dzisiejszym wpisie pojawią się zespoły bardzo mi bliskie. Pojawią się dźwięki, które pozwalają mi kompletnie odpłynąć. Wszystkie trzy utwory jakoś kojarzą mi się ze skandynawskimi rozległymi krajobrazami.
Pod utworami znajdziecie też teksty, jednak bez tłumaczenia - raczej dla ciekawostki i jako próbę wyłapania słów, niż dla szukania głębi ich treści.
Pod utworami znajdziecie też teksty, jednak bez tłumaczenia - raczej dla ciekawostki i jako próbę wyłapania słów, niż dla szukania głębi ich treści.
Dorena - Dandelion
To jeden z tych kawałków, których idealnie słucha się, jadąc pociągiem i wpatrując się w oddalające się krajobrazy za oknem. Pasuje mi też idealnie na łagodny poranek z kubkiem kawy z mlekiem tudzież wieczór z herbatą. Polecam gorąco.
Maskros. Jag finns kvar. Mjuk bris. När du far. Jag ligger i mylla. Jag finner dig en dag.
PS. Jak dla mnie maskros brzmi dużo ładniej niż dandelion czy dmuchawiec albo nawet mlecz, nawet jeśli człon mask odnosi się do czarny robaczków, które można znaleźć w kwiatach... ;)
Ioseb - Det femte inseglet
Det femte inseglet czyli piąta pieczęć. Mnie kojarzy się od razu z "Siódmą pieczęcią" Bergmana. Jest nieco mroczniej niż w przypadku Doreny, cały ten klimat budzi we mnie bardzo filmowe skojarzenia. Niepokojące dźwięki na początku, pianino i równie niepokojące gitary. A potem łagodny głos wokalisty. No i tekstu więcej niż jedna linijka.
Sover du min älskade? Kommer jag att vakna mer?
Svärtan gör dig mörkare, det som faller sig runt ögonen.
Bered en väg för herren sänd
ja, för här ska slåss för djävulen
solen skiner vackert trots
en maska här har sprungit loss.
Per Strängberg - Lejonhjärta
Ten utwór nie jest właściwie podobny do dwóch pozostałych, ale jednak po po prostu musiał znaleźć się w Top 3. Per Strängberg to jedna piąta zespołu Immanu El, o którym pisałam Wam zimą zeszłego roku. Ich też uwielbiam za kojące gitarowe brzmienia, a także za anielskie głosy. Teksty Immanu El są po angielsku, ale Per nagrał utwór Lionheart w wersji akustycznej ze szwedzkim tekstem.
jag dras mot din blick så ljus och duvlik
tyst allting smälter omkring dig
med brinnande röst jag faller av törst
sakta och handlöst bland klövern
en gång så klar du bleknar fast längtan drar
och somrarna dör, mörkret bländar
allting förleds
men jag ser din hand genom vindar
vinkar bland träd
och allting smälter bort
när juli går stanna och bli min vår
som skär och blixtrar ljungeldars dån,
brinnande hjärtan slutar att slå
men jag hör din röst genom regnen
kallar ändå
och allting smälter när du älskar
älskar villkorslöst
I jak podziałały na Was te kawałki?
A tu posłuchacie ulubionych utworów innych blogerek i blogerów, biorących udział w akcji:
Austria:
Chiny:
Francja:
Gruzja:
Irlandia:
Kirgistan:
Niemcy:
Rosja:
Stany Zjednoczone:
Szwecja:
Tanzania/Kenia:
Turcja:
Wielka Brytania:
Włochy:
Fajne kawałki, spokojne, wyważone stylistycznie. Ale próbuję się cokolwiek ze słów zrozumieć i wielkie nic! ;) Dandelion jak dla mnie jest okej - to przecież coś co sobie dynda i powiewa, tak jak dmuchawiec. :)
OdpowiedzUsuńIKEA ma lampę MASKROS: http://www.ikea.com/pl/pl/catalog/products/80146249/ - ta dopiero pasuje na dyndający dandelion ;)
UsuńA po kirgisku dmuchawiec to какым (kakym] :)
Usuńrzeczywiscie pasuja do przestrzeni dzikich krajobrazow. Nostalgiczne wydaja sie, smutne ale tak pozytywnie :)
OdpowiedzUsuńQrczę, a ja nie umiałabym wybrać piosenki...;(
OdpowiedzUsuńIoseb mnie zachwyciło! :D Przesłuchałam wszystko, co było dostępne na Spotify i mam ochotę na więcej :D
OdpowiedzUsuńCzekam też bardzo na nowy album! <3
UsuńPierwszy utwór jest przepiękny! (i bardzo adekwatnie go zapowiedziałaś - aż żałuję, że jest środek dnia i w okolicy nie ma odpowiedniego horyzontu, żeby się w niego wpatrywać z kubkiem kawy/herbaty ;) A znasz może Lykki Li? Ona też ma fajny klimat, tyle że nie wiem, czy zdarza jej się śpiewać po szwedzku, bo znam same angielskie numery ;)
OdpowiedzUsuńZnam, bardzo lubię jej głos! Ale rzeczywiście nic po szwedzku nie udało mi się znaleźć!
UsuńWszystkie bardzo ładne :) Mam to samo z francuską muzyką, jeśli już mi się coś podoba to zwykle jest po angielsku. Ze Szwecji lubię natomiast mnóstwo zespołów i gdybym pisała o szwedzkiej muzyce to wybór były trudny. Chociaż nie, bo teksty też mają zwykle po angielsku ;)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że może kolejny muzyczny wpis, który mam już w planach, przypadnie Ci do gustu ;)
UsuńCieszę się, że póki co we wpisach, które czytam królują rodzime języki, a nie sam angielski. Mimo małego entuzjazmu wobec Eurowizji to było kiedyś coś, co mnie do niej mimo wszystko ciągnęło - możliwość posłuchania muzyki i języka, z którym na co dzień nie ma się styczności. Pomijając chęć wybicia się poza swój kraj nie rozumiem, dlaczego muzycy nie śpiewają w swoich ojczystych językach.
OdpowiedzUsuńJa znam jeszcze inny powód - istnieją języki "wygodne" do śpiewania ze względu na układ zgłosek - beatle jest łatwiejszy do zaśpiewania niż chrząszcz :)
Usuńdzięki dzięki ogromne dzięki za ten wpis! Swojego czasu miałam ogromną fazę na wykonawców z krajów skandynawskich (jakoś tak samo wychodziło, szukałam muzyki, a okazywało się, że to stamtąd). Ostatnio jednak przerzuciłam się na muzykę francuską coby język poznawać... Ze szwedzkich wykonawców najbardziej lubię Esbjörn Svensson Trio, Lykke Li oraz As in Rebekkamaria, choć to chyba nie do końca Twoje klimaty ;) Ale Jeniferever i Ef też kiedyś namiętnie słuchałam. A tak z poza Szwecji to pewnie znasz duński Under Byen? (Vinterbørn mogłabym słuchać bez przerwy!) aaa i jeszcze to, jeszcze to (choć to norweskie, ale ja i tak niczego nie rozumiem). Ale to jeden z najpiękniejszych kawałków ever.
OdpowiedzUsuńno i z niecierpliwością czekam na kolejny wpis! Bo muzycznie Twoje klimaty mi chyba najbardziej odpowiadają :D
Ooooo, pięknie! Nie znałam wszystkiego, ale właśnie zrobiłam herbatę i słucham, słucham, słucham! Esbjörn Svensson Trio bardzo bardzo!
UsuńBardzo ładne piosenki! Nie znam w ogóle szwedzkiej muzyki, raczej fińską. Właśnie słucham "Dandelion" :)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz (nie licząc możliwych soundtracków) przesłuchałam piosenki śpiewane po szwedzku. Te rytmy dla mnie są trochę za spokojne, ale pewnie przy chęci wyciszenia mogłyby podejść:)
OdpowiedzUsuńZa zzzimne jak dla mnie te szwedzkie klimaty... No i brakuje mi The Cardigans w Twojej szwedzkiej playliscie !
OdpowiedzUsuńPozdrowienia z Francji.
Solidnie napisane. Pozdrawiam i liczę na więcej ciekawych artykułów.
OdpowiedzUsuń