To właśnie dziś, dziś mijają dokładnie dwa lata, odkąd założyłam ten blog i opublikowałam tu swój pierwszy post o Szwecji. Z okazji urodzin Szwecjobloga postanowiłam przygotować post o... urodzinach w Szwecji.
źródło |
Z początku miałam wrażenie, że pisząc o obchodzeniu urodzin (szw. födelsedag), nie odkryję przed Wami niczego nowego. Pod wieloma względami świętowanie wygląda tak jak i u nas, po drugiej stronie Bałtyku. Szwedzka rodzina najczęściej zaczyna obchody już rano, budząc jubilata i przynosząc mu do łóżka tort (födelsedagstårta). Ale poza tym standard: świeczki (najczęściej w ilości odpowiadającej wiekowi jubilata), które należy zdmuchnąć za jednym "zamachem" i śpiewanie piosenek z życzeniami dożycia stu lat:
(piosenkę można śpiewać w wariantach Ja, må hon/han/du leva - śpiewając o kimś "niech żyje - ona/on" lub śpiewając, zwracać się do jubilata)
Jak szwedzkie "Sto lat" może brzmieć w uszach obcokrajowca, możecie posłuchać w bardzo zabawnym skeczu Ala Pitchera:
Spokojne odśpiewanie piosenki tak naprawdę kończy się czterokrotnym okrzykiem "Hurra!" (fyrfaldigt hurrande). Znalazłam nawet kiedyś w internecie tekst w rodzaju "Po czym poznać, że za długo jesteś w Szwecji?", wśród objawów podawano między innymi konsekwentne wykrzykiwanie dodatkowego, czwartego "Hurra!". Ale dlaczego mają być to akurat cztery okrzyki? Wiąże się to prawdopodobnie z sygnałami, jakimi komunikowano się na okrętach w XVII wieku. Dwoma strzałami sygnalizowano, że płyną swoi, Szwedzi, a ilość wystrzałów podwajano, sygnalizując, że płynie król. A w dniu urodzin każdy jest przecież królem swojego dnia :)
Interesująca wydaje mi się też historia, od kiedy właściwie w Szwecji świętuje się urodziny. Okazuje się, że nie jest to żaden prastary zwyczaj (choć dziś pewnie mamy tendencję do myślenia, że tak było od zawsze). Obchodzenie urodzin, w mniej więcej takiej formie, w jakiej robią to Szwedzi dziś, zaczęło się dopiero jakieś 150-200 lat temu. W średniowieczu zjawisko było nieznane - bo średniowieczni mieszkańcy Szwecji nie potrafili określić, kiedy dokładnie się urodzili. Potem z religijnych względów znacznie powszechniejsze było świętowanie imienin (bo znaczyło obchodzenie rocznicy chrztu). Późniejsze tradycje urodzinowe kultywowane w Szwecji są właściwie "pożyczką"z Niemiec. A zwyczaj dawania prezentów jubilatowi pojawił się dopiero w XIX wieku. We współczesnej Szwecji raczej wszyscy celebrują urodziny (choć niektórzy skromniej i nie zwracając na siebie zbyt dużej uwagi, nie chcąc przypominać wszystkim dookoła, ile mają lat).
I jeszcze jedna ciekawostka: w dni, kiedy przypadają urodziny członków rodziny królewskiej, w miejscach publicznych wywieszane są flagi.
A poza tym, zupełnie na marginesie, przypominam post rozpoczynający moją przygodę z blogowaniem:
Źródła:
Wszystkiego dobrego! Czas zdecydowanie za szybko leci :) A mogło by się wydawać, że tak nie dawno czytałam twój pierwszy post :)
OdpowiedzUsuńHurra! Hurra! Hurra! Hurra! ;) Wszystkiego najlepszego! :)
OdpowiedzUsuńKreatywności i wytrwałości w pisaniu! I wielu podróży :)) Hepi bersdej hurra hurra hurra hurra!
OdpowiedzUsuńmój już za kilkanaście dni kończy 3 lata
Najlepszego z okazji urodzin bloga!!!
OdpowiedzUsuńJa chcialabym do postu dodac jedna ciekawa wzmianke. Nie wiem czy tylko w moich stronach - polnocna Szwecja, taka forma przyjeta czy tez w calej Szwecjii. A mianowicie mowa o obchodzeniu swoich 30 urodzin. Jubilaci sa wystawieni na roznego rodzaju dziwne zabawy i zeby bylo ciekawiej wszystko zaczyna sie wczesnym rankiem, skoro swit od porwania jubilata, najlepiej w miejsce publiczne. Tam czekaja ich zwariowane wyzwania, zadania do zrealizowania...
Z jednych z opowiesci slyszalam, ze solenizant musial przywdziac stroj pletwonurka i isc do sklepu zrobic zakupy na wlasne urodziny. Tak ubrany mial przejechac srodkiem komunikacji miejskiej - autobusem. Po zakupach mial isc na rynek z gitara i przyspiewywac przechodniom, by uzbierac na kolejne wydatatki dotyczace urodzinowych zakupow. Jeden z moich znajomy mial pecha bo akurat w dniu jego urodzin w miescie byl jakis festiwal i bylo mnostwo ludzi...
Wieczorem, gdy taki solenizant wywiazal sie juz z wszystkich zadan, odbywala sie normalna impreza urodzinowa z tortem :), prezentami i potancowka.
Cale szczescie ze zamieszkalam w Szwecji majac juz 33 lata, wiec caly ten dziwny rytual ominal mnie :)
Milego dnia
Pozdrawiam z Norwegii :))))
O rany, nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale brzmi nieźle! ;) Ciekawe, czy ktoś z moich znajomych da się namówić na coś podobnego.
UsuńSerdeczne pozdrowienia!
Hm, nigdy o chzyms takim nie slyszalam jako obchodziny 30 tych urodzin, raczej przypomina möhippa (wieczor panienski) przed slubem...Mieszkam tu bardzo dlugo. Wiem ze sie bardzo swietuje "rowne" urodziny, np25, 30, 40, 50 itd...
UsuńSzwedzka piosenka urodzinowa jest bardzo podobna do niemieckiej pt. Hoch sollst du leben, którą także można śpiewać w kilku wersjach, tj. w 2. osobie, w 3., w rodz. męskim i żeńskim. Wspominasz, że wiele tradycji urodzinowych trafiło do Szwecji z Niemiec. Może tak było również z tą piosenką? Link do niej: https://www.youtube.com/watch?v=G3gdIX4bfz4
OdpowiedzUsuńPewnie tak, Wikipedia mówi, że melodia przewijała się u Haydna i Mozarta, więc była znana w XVIII-wiecznej Austrii. Podobno na podobną melodię śpiewa się też piosenkę urodzinową z Holandii :)
UsuńWszystkiego dobrego Szwecjoblogu. Rośnij duży i tłusty we wpisy ;)!
OdpowiedzUsuńPodobnie jak Polschland zainteresowały mnie te wpływy niemieckie, jakoś nigdy o tym nie słyszałam. Swoją drogą to ciekawe jak bardzo rodzina królewska wpływa na codzienne życie :)
Gratuluję 2-giej rocznicy! Szwedzka piosenka brzmi świetnie! Bardzo chciałabym pojechać i przekonać się na własnej skórze jak tam jest, bo z tego co opisujesz na blogu, widać, że warto !
OdpowiedzUsuńSto lat Nat.! Fajnie mi się do Ciebie przychodzi, choć ostatnio nawet śladów nie zostawiam..., bo czas, bestia, goni. Ale mówisz, że to tylko dwa lata... Myślałam, że dłużej... Serio. Zatem przyjemności z tego miejsca, z ludzi, komentarzy i iii .... wszystkiego tego,z czego sobie życzysz!
OdpowiedzUsuńKiedyś w schronisku Pięciu Stawów Polskich razem z przyjaciółką spałam w pokoju, w którym spała również rodzina szwedzka, albo... duńska..., albo norweska... Sama nie wiem, choć głowę bym dała, że była szwedzka, bo Twój opis pasuje idealnie:) . W zasadzie "dokoptowali nas do nich", bo ulewa była nieprzeciętna, a u nich jeszcze jedno łóżko piętrowe). Budząc się jednym okiem widziałam jak większa część rodzinki wstaje na palcach, dzieciaki w piżamach, mama rozdzielała flagi i po cichutku zaczęli śpiewać. Ktoś w ręku miał ciastka z flagą na talerzyku i tak czcili te urodzinki któregoś z czwórki maluchów. Super widok :)
ooo tort do łóżka! muszę wprowadzić niektóre surowe skandynawskie zwyczaje w nasz byt :D
OdpowiedzUsuńI wszystkiego najlepszego z okazji 2 latek :) 100 lat i dłużej z ciekawymi wpisami :)))
OdpowiedzUsuńTeż przyłączam się do gratulacji. Mój blog też będzie mieć już 2 lata, za tydzień. Widzę, że w porównaniu do I-go posta, szablon uległ zmianie. Lubię zaglądać na Szwecjobloga. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńHurra!
OdpowiedzUsuńGratuluję i życzę Ci kolejnego pięknego i twórczego roku :)
Wszystkiego najlepszego! Hurrra, hurrraa, hurraaa, hurraa! ;) Ubawiłam się ze skeczu, doskonały... :)
OdpowiedzUsuńZ niecierpliwością czekam na kolejny rok podróży po Szwecji. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń...a czy średniowieczni, biedni mieszkańcy jakiegokolwiek innego kraju byli obeznani w datowaniu wydarzeń? Wątpię :)
OdpowiedzUsuńwszystkiego dobrego z okazji "urodzin" :)) Oby wena Cię nie opuszczała!
OdpowiedzUsuńDwa lata to już świetny dorobek blogowy :)) Wielu kolejnych rocznic do świętowania....
OdpowiedzUsuńGratulacje, życzę niegasnącej inspiracji i zadowolenia z prowadzenia bloga. Fajnie, że jesteś:)
OdpowiedzUsuńwszystkiego najlepszego dla bloga i jego Właścicielki. niech nam serwują ciekawe wpisy jeszcze przez wiele lat :)
OdpowiedzUsuńCzyżby mój komentarz się nie pojawił? Czy to ja zapomniałam nacisnąć "Opublikuj" ?
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci wielu lat blogowych, pełnych motywacji i radości! Hurra! Hurra! Hurra! Hurra!
to już dwa lata?! w takim razie życzę kolejnych, dwudziestu dwóch lat blogowania i mnóstwo motywacji :)
OdpowiedzUsuńNo to już dwa lata minęły :) super! tort dla bloga był przygotowany :) ?
OdpowiedzUsuńA wiesz, ze imienin prawie sie tutaj nie obchodzi, zupelnie nie tak jak w Polsce
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego! Twój blog jest niesamowicie wartościowym i bogatym źródłem informacji o Szwecji i Szwedach! Mam nadzieję że będziesz z nami jeszcze przez wiele lat!
OdpowiedzUsuńzyczę nastepnych latek :)
OdpowiedzUsuńAle to jak to, że dwa lata, że kiedyś nie było Szwecjobloga? <3
OdpowiedzUsuńCztery razy Hurrrrrrrra i najlepszego Kochana i żeby już był zawsze :)