Koniec roku, czas podsumowań, kojarzy mi się także z podsumowywaniem tego, co działo się w języku. Jak pewnie wiecie, od lat z zainteresowaniem śledzę "listę nowych słów" (nyordslistan) opracowywaną przez Radę Języka Szwedzkiego i czasopismo "Språktidningen". Lista odzwierciedla trendy charakterystyczne dla mijającego roku, pokazuje, czym żyły szwedzkie media. I nie tylko szwedzkie, bo z roku na rok widać tam też globalne zjawiska. Warto pamiętać, że to nie redakcja czy Rada wymyślają nowe frazy, tylko przedstawiają słowa i wyrażenia, które wyśledzono w mediach. O listach nowych słów opowiadałam w serii wykładów "UAMówi".
Wpisy o listach z poprzednich lat przeczytacie na Szwecjoblogu:
2024 * 2022 * 2021 * 2020 * 2019 * 2018 * 2017 * 2016 * 2015 * 2014 * 2013
Pełna lista zawierająca 32 wyrazy i wyrażenia opublikowana została dziś na stronach "Språktidningen" i Rady Języka Szwedzkiego. Jak co roku przejrzałam ją tuż po publikacji i wybrałam garść ciekawych przykładów. Co w takim razie znajdujemy na liście w tym roku?
Jak zwykle, całkiem sporo zapożyczeń z angielskiego, w tym wiralowe demure, które zostało wybrane anglojęzycznym Słowem Roku 2024 według Dictionary.com. Słowo to oznacza skromność, ale było też używane jako komentarz do absurdalnych oczekiwań wobec kobiet. Na listę trafiło też określenie soft girl opisujące dziewczynę, która odrzuca karierę zawodową, by skupić się na tzw. "miękkich" wartościach, takich jak uroda czy życie rodzinne (co ciekawe, gdy zgooglowałam to pojęcie, jako jeden z pierwszych wyników ukazał mi się polski tekst o szwedzkiej influencerce Vilmie Larson). Tuż za soft girl na liście pojawia się swiftiepappa - ojciec, który tak jak jego córka, jest fanem Taylor Swift (w Szwecji dyskusję o switfiepappor podsycił felieton Alexa Schulmana w "Dagens Nyheter").
Lista uwieczniła także popularność romantasy, czyli romantic fantasy - gatunku książek, w którym romans łączy się z fantastyką. Moim ulubionym nowym słowem stanie się chyba tjejnyår, "dziewczyński nowy rok", czyli traktowanie nadejścia jesieni jako nowego początku - widoczne przede wszystkim w mediach społecznościowych dziewczyn. Z plebiscytu na polskie Młodzieżowe Słowo Roku oraz ze szwedzkiej "listy nowych słów" dowiedziałam się, że jestem jesieniarą i świętuję przyjście "dziewczyńskiego nowego roku".
Na listę co roku trafiają słowa związane z cyfrowym światem i rozwojem technologii. Tak jest też i teraz. Wśród nowych słów (niestety!) mamy quishing -metodę internetowego oszustwa, wykorzystującą spreparowany kod QR. W 2023 sporo nowych słów dotyczyło sztucznej inteligencji. Teraz dołącza do nich też slop, czyli z angielskiego "pomyje" - kiepskiej jakości treści generowane przez AI (w tym kontekście używane są też szwedzkie odpowiedniki, np. AI-skräp, "śmieci AI" czy AI-sörja "breja AI"). Wśród niewielu czasowników na liście mamy też tiktokifiera, czyli "tiktokizować", a więc tworzyć filmiki i inne treści, które będą klikalne. Na całe szczęście w tej grupie są nie tylko pojęcia, określające zjawiska niebezpieczne lub niskiej jakości. Na listę trafił bowiem avokadoskanner, skaner do awokado, który ułatwia określenie ich dojrzałości, a dzięki temu przyczynia się do zmniejszenia marnowania żywności - takie urządzenie pojawiło się w Szwecji w sklepach Coop, o czym informowały też polskie media.
Zaintrygowało mnie, że na liście znalazłam kilka określeń dotyczących lata, urlopów i spędzania wolnego czasu - mamy coolcation, nowy trend w turystyce, polegający na podróżowaniu w chłodniejsze regiony zamiast do tych typowo wakacyjnych, (zbyt) ciepłych (od słów cool i vacation) - najwyraźniej swoimi wakacyjnymi wyjazdami do Szwecji nieświadomie praktykuję to od lat. Mamy też bratsommar - lato bez trosk, kiedy skupiamy się na wolności i czerpaniu przyjemności (co ciekawe, brat było kandydatem do tytułu Młodzieżowego Słowa Roku 2024). Mamy też kolejny czasownik: rawdogga, czyli robić coś bez planu, ale i powstrzymywać się od różnego rodzaju rozrywek. Takie "robić nic" - używane często w odniesieniu spędzania czasu bez telefonu, tabletu czy komputera.
Niestety, swój ślad na liście zostawiły też wojna w Ukrainie oraz przestępczość. Mamy tam "smoczy dron", drakdrönare, zapożyczenie z języka ukraińskiego (дрон-дракон, dron-drakon) - bezzałogowy dron zrzucający stopiony metal. Wśród nowych pojęć pojawiły się też barntorped oraz grön gumma - "dziecko-torpeda" i "zielona babka". Odnoszą się do dzieci i niekaranych wcześniej kobiet rekrutowanych przez organizacje przestępcze, umykających uwadze policji.
Które słowo najbardziej zapadnie Wam w pamięć? Które przydałoby się nam w polszczyźnie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz