Wszystko zaczęło się od tego, że pewnej nocy sześcioletnia Mina obudziła się śmiertelnie przerażona, bo straszny krokodyl, który najprawdopodobniej uciekł z markowej koszuli taty, ugryzł ją w pupę... Koszmarny sen dziewczynki stanie się przyczyną, dla której Mina razem z siostrą, Moą, kuzynostwem Markusem i Idą pod przywództwem dzielnego dziadka wyruszą w niebezpieczną, ale pełną niesamowitych przygód, wyprawę na Górę Trzech Grot.
P.O. Enquista znałam jedynie z twórczości dla dorosłych - przyznaję szczerze, że jego powieści były dla mnie zmorą jako obowiązkowe lektury podczas studiów. Jego debiutancka książka dla dzieci (w Szwecji wydana w 2003 roku) zupełnie mnie zaskoczyła. To piękna i oryginalna opowieść, która spodoba się zarówno młodszym, jak i starszym czytelnikom.
Dzieciom pewnie spodoba się narracja pisana z perspektywy wielkodusznej i bystrej dziewczynki oraz jej zmagania z tym, jak dorośli mają w zwyczaju zbywać jej dylematy krótkim "spróbuj zrozumieć". Pokochają też pewnie mądre i wrażliwe zwierzęta, które w tej powieści są tak ważne jak ludzie. Niesamowite przygody dziadka i gromadki wnuków na pewno dostarczą wypieków na twarzy.
Dorośli powinni docenić powagę pytania, które samo nasuwa się przy lekturze "Góry Trzech Grot": czy to dzikie zwierzęta są naprawdę najniebezpieczniejszymi stworzeniami, które można spotkać w lesie (mnie ta tematyka od razu przypomniała dyskusje, które toczą między sobą szwedzcy politycy). Pewnie uśmiechną się za każdym razem, kiedy autor puści do nich oko - jak na przykład wtedy, kiedy dziadek wyjaśnia, co to znaczy, że jego żona jest feministką. Polskiemu dorosłemu czytelnikowi może umknąć kilka momentów, które przemówią do czytelnika szwedzkiego, jak na przykład subtelne przemycenie cytatu z Olofa Palme czy fakt, że dziadek z ilustracji Stiny Wirsén jest niezwykle podobny do samego autora (książka jest zresztą opisana jako "prawdziwa historia").
Mnie część graficzna "Góry Trzech Grot" nie przypadła do gustu. Nie przepadam ogólnie za kreską Wirsén, jej ilustracje często wydają mi się raczej złowieszcze i niepokojące. Niezbyt atrakcyjna wydaje mi się też okładka książki (taka sama jest w oryginalnym, szwedzkim wydaniu).
Polecam tę książkę odważnym rodzicom, którzy nie boją się podsunąć swoim pociechom lektur o pokonywaniu strachu i historii o odważnych dzieciach, przeżywających przygody tak niesamowite i niebezpieczne, że mogą się skończyć tragedią. Pamiętajcie, że już niedługo Mikołajki!
"Góra Trzech Grot" została przetłumaczona na ponad 20 języków. Otrzymała wyróżnienie tygodnika „Die Zeit”, który przyznał autorowi nagrodę Luchs za najlepszą książkę dziecięcą roku wydaną w Niemczech.
P.O. Enquist Góra trzech grot (De tre grottornas berg)
Ilustracje: Stina Wirsén
Wydawnictwo EneDueRabe
Rok wydania: 2015
Dziękuję bardzo, po Twoim opisie wydaje mi się, że to będzie piękna i mądra książka. Ilustracje Wirsen są specyficzne (czytaliśmy jej "Kto jest samotny"). Nie są może piękne, ale myślę, że bardzo bliskie tego co rysują dzieci. Wpisuję na listę, koniecznie :-)
OdpowiedzUsuńZapraszam Cię do mojego candy.
Melduje, że książkę znalazł starszy obok butów :-))
UsuńNiezwykle ciekawa książka :)
OdpowiedzUsuńA jak Ci się podoba motyw dziadka zamykanego w łazience? Dla mnie za dużo, zbyt dużo, w tej książce szewdzkiej poprawności. Musi być feminizm, musi być związek partnerski, czterolatki grające na komputerze... zaczęłam czytać z synem i szybko przestałam... :(
OdpowiedzUsuńCo zrobić, skoro Enquist pisze o sobie i tak jego związek wygląda ;)
UsuńSuper!
OdpowiedzUsuń