Po raz ósmy razem z blogerami i blogerkami, piszącymi o językach obcych i kulturze różnych krajów jednoczymy swoje siły i prezentujemy kolejną odsłonę cyklu "W 80 blogów dookoła świata". Wcześniej zabieraliśmy Was w podróż szlakiem książek, filmów, trudnych słów czy też osobistych refleksji o tym, co zmienił język w naszym postrzeganiu świata. Ósma odsłona poświęcona będzie tematowi:
kuchnia danego kraju
Zdecydowałam nieco przekornie zająć się w tej odsłonie nie tyle kulinariami, co kuchnią jako taką. Jest ku temu dobry powód, bo ze szwedzkimi kuchniami wiąże się bardzo ciekawa historia.
Chodzi mianowicie o Hemmens forskningsinstitut (HFI), dosłownie: Instytut Badań Domowych. Instytucja ta została założona w 1944 i miała za zadanie zracjonalizowanie prac domowych. Racjonalnie urządzone, funkcjonalne i nowoczesne kuchnie miały wpłynąć pozytywnie na status kobiety - gospodyni domowej. Miała stać się ekspertem w swojej dziedzinie - zajmowaniu się domem - i jak najmniej się przy tym natrudzić. W tym celu przeprowadzono serię skrupulatnych badań, testów i pomiarów.
źródło |
Przede wszystkim uważnie mierzono i obserwowano, jak kobiety poruszają się po kuchni. Rozrysowywano trasy, po których przemieszczały się od zlewu do stołu, różnego rodzaju szafek, piekarnika i tak dalej. Na podstawie tych badań sporządzano różnego rodzaju diagramy.
źródło |
Wyliczono również, że przeciętna gospodyni domowa w ciągu dnia pokonywała dystans równy siedmiu kilometrom! Oczywiście odpowiednie zaplanowanie i rozmieszczenie stref zapasów, przechowywania, zmywania i gotowania miało sprawić, że korzystanie z kuchni będzie dużo bardziej ergonomiczne. Dziś być może wydaje się nam to oczywiste: poradniki, jak rozplanować sobie kuchnie można znaleźć w magazynach wnętrzarskich czy kobiecych pismach, ale w Szwecji w latach czterdziestych podchodzono do tego z naukową precyzją i poczuciem misji - dla dobra kobiet i dobra narodu. Także w duchu idei folkhemmet, "domu ludu", zgodnie z którą sama Szwecja miała być jak „dobry dom” dla każdego obywatela.
Badano również, jak często gospodynie domowe musiały schylać się lub stawać na palcach, by sięgać po poszczególne przybory lub produkty, a także wyznaczano, jaka powinna być optymalna szerokość blatu do przygotowywania potraw. Na tej podstawie opracowano wzór-standard dla producentów mebli.
Badano również, jak często gospodynie domowe musiały schylać się lub stawać na palcach, by sięgać po poszczególne przybory lub produkty, a także wyznaczano, jaka powinna być optymalna szerokość blatu do przygotowywania potraw. Na tej podstawie opracowano wzór-standard dla producentów mebli.
źródło |
Przeglądając zdjęcia z tamtych czasów, można nieźle się przerazić albo i uśmiać. Te dziwaczne rury wokół głów kobiet i worki na ich plecach, które raczej kojarza się z filmami science-fiction są jednak non-fiction: to aparatura, która pomagała zmierzyć oddech, a zatem wysiłek wykonujących codzienne prace gospodyń.
źródło |
źródło |
źródło |
A tak wyglądała typowa, dobrze zaplanowana kuchnia z lat czterdziestych:
źródło |
Jeśli zainteresowała Was kwestia racjonalnych szwedzkich kuchni, polecam Wam gorąco norweski film Historie kuchenne (2003, reż. Bent Hamer). To zabawna i naprawdę ciepła historia, której punktem wyjścia były właśnie badania i pomiary szwedzkiego HFI.
Źródła:
____________________________________
Wpisy z poprzednich pięciu edycji cyklu znajdziecie tutaj. Jeśli też prowadzisz bloga językowego lub kulturowego i masz ochotę dołączyć do naszej grupy i być na bieżąco z naszymi wpisami, wyślij wiadomość na adres: blogi.jezykowe1@gmail.com lub zajrzyj do grupy na Facebooku: W 80 blogów dookoła świata - blogi o językach, kulturze i podróżach.
A oto wpisy o kuchni w innych krajach:
A oto wpisy o kuchni w innych krajach:
Chiny:
Biały Mały Tajfun Baixiaotai - 12 potraw Yunnanu
Francja:
Francais-mon-amour - Moje osobiste top 5 kuchni francuskiej
Love For France - Boeuf bourgignon
Francuskie (i inne) notatki Niki - Kuchnia francuska - moja osobista lista "pięciu przebojów"
Hiszpania:
Hiszpański na luzie - Czosnek w kuchni hiszpańskiej
Holandia:
Język holenderski - pół żartem, pół serio: Holenderska kuchnia
Niemcy:
Blog o języku niemieckim - Dziwne niemieckie dania
Willkommen in Polschland - Kuchnia niemiecka a sprawa polska
Niemiecka Sofa - Kuchnia w Niemczech - przepis na Currywurst
Norwegia:
Pat i Norway - Morskie opowieści (kulinarne)
Rosja:
Rosyjskie Śniadanie - bliny, kawior, Łomonosow
Szwajcaria:
Szwajcaria moimi oczami - Tradycyjne potrawy w poszczególnych kantonach Szwajcarii
Szwajcarskie Blabliblu - Co można zrobić z sera?
Wielka Brytania:
English-at-Tea - Kuchnia Anglii moim okiem
English My Way - Im dziwniej, tym lepiej - kuchnia brytyjska
English-Nook - English cuisine
Włochy:
Wloskielove - Jak Włoszki to robią, czyli czy makaron tuczy?
Primo Cappuccino - Jak skutecznie obrzydzić sobie Włochy?
Studia, parla, ama - 10 rzeczy o kuchni włoskiej, których nie wiedziałeś
Wietnam:
Wietnam.info - Kuchnia wietnamska
ciekawe na ile wiarygodne były pomiary wysiłku, bo już na sam widok aparatury u tych kobiet dostaję zadyszki ;)
OdpowiedzUsuńSkoro tyle kilometrów robię krzątając się po kuchni to znaczy, że mogę do woli podjadać bo na bieżąco to spalam! ;) I znów potwierdza się twierdzenie, że my kobiety na prawdę ciężko w domu pracujemy. Bardzo ciekawy wpis, nie miałam zielonego pojęcia, że ktokolwiek kiedykolwiek pokusił się o zrobienie takich badań. Temat to strzał w dziesiątkę! :)
OdpowiedzUsuńTeż bardzo mi się podoba Twoje podejście do tematu - niestandardowo, ale ciekawie. I zaczęłam się zastanawiać - czy wszystkie te badania mają zastosowania w ikeowych meblach?;-)
OdpowiedzUsuńTo jak chyba jakaś niestandardowa jestem, bo te standardowe kuchnie są dla mnie za małe :) Patrzę na zdjęcia i się zastanawiam, gdzie ja bym to wszystko pomieściła w takiej dobrze zaprojektowanej szwedzkiej kuchni...? Ale widzę, że chyba te szwedzkie badania miały swój wpływ również na holenderską kuchnię, bo tam też przestrzeni i stołów mało...
OdpowiedzUsuńHahah, trasy przejścia po kuchni ! :D Ty Natalia zawsze wyjedziesz z takim postem, że szczęki opadają :) Ogromne ukłony ! :) Haha i tak samo jak Emilia zaczęłam zastanawiać się nad Ikeą i obserwuję właśnie meble podczas siedzenia w kuchni :D
OdpowiedzUsuńOglądałam film, więc jestem w temacie. Ciekawe, czy w Polsce też ktoś podjął się takiego badania. A kilometry to robimy po całym mieszkaniu.
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zaskoczyłaś i w miarę czytania coraz szerzej otwierałam oczy z niedowierzania. Rzeczywiście historia rodem z science-fiction, kto by pomyślał, że gdzieś kiedyś próbowano ułatwić życie gospodyni domowej.... Myślę, że obejrzę film, zainteresowałaś mnie tematem :)
OdpowiedzUsuńPodpisuję się- oczy mam jak spodki ;) A film w wolnej chwili obejrzę. Super podejście do tematu!
Usuń:D Uśmiałam się nieprawdopodobnie :) Zainspirowałaś mnie - też napiszę coś o kuchni chińskiej :)
OdpowiedzUsuńRewelacja! Chyba nikt nie zinterpretował tego tematu tak przekornie :)
OdpowiedzUsuńalessandra
I bardzo dobrze, że pomyśleli o kobietach! :D W końcu kuchnia powinna nam pomagać, a nie być tylko piękna :P
OdpowiedzUsuńNatalia, jak zwykle cudny wpis :) Nie wiem, skąd bierzesz pomysły, ale też tam chcę!
"Historie kuchenne"! Baaaardzo lubię ten film :)
OdpowiedzUsuńWiem, że po raz kolejny i chyba tak w ogóle przynudzam, ale.....niesamowita jest ta Szwecja....!
OdpowiedzUsuńNatalia! Co to za tajemne księgi? Super przemyślane i obliczone. Teraz już wiem dlaczego rozrysowanie naszej kuchni zajęło O. kilka minut. Ahh te dzieciaki ikei :))
OdpowiedzUsuńNie no , aparatura "do mycia naczyn" jest niesamowita :)
OdpowiedzUsuńJestem pod wrażeniem! Ale kiedyś dbano o kobiety, chociaż te aparatury są zatrważające..
OdpowiedzUsuńA jak jest teraz w Szwecji, panie nadal spędzają w kuchni więcej czasu od panów?
To sa Skandynawowie...zawsze cos takiego dziwacznego od czasu do czasu wymysla :) Historie kuchenne znam i tez goraco polecam :)
OdpowiedzUsuńtakiego wpisu się nie spodziewałam! byłam ciekawa, co opiszesz, tym bardziej, że zawsze interesująco opowiadasz o wielu szwedzkich kwestiach. i powiem szczerze - to był chyba jeszcze lepszy pomysł, niż ten, którego oczekiwałam! w życiu bym nie pomyślała, że ktoś bada trasy, jakimi kobiety poruszają się w kuchni... :)
OdpowiedzUsuńNo właśnie, mnie też zastanawia, czy Ikea jakoś korzystała z tych badań i czy przynajmniej częściowo je zastosowała w swoich kuchniach.
OdpowiedzUsuń