Tak naprawdę nie zdążyłam jeszcze na własnej skórze poczuć karnawałowego szaleństwa, kiedy przypomniano mi, że niedługo ostatki... Pozytywną informacją wynikającą z tego jest zbliżający się tłusty czwartek. A dla wszystkich tych, którzy chcieliby wprowadzić nieco szwedzkiej tradycji na polski grunt - jeszcze jedna okazja do bezkarnego zajadania się łakociami: fettisdagen czyli tłusty wtorek.
Tak jak w Polsce jest to "święto" ruchome i przypada na 47 przed Wielkanocą i dzień przed Środą Popielcową. w tym roku będzie to 12 lutego. Podczas gdy my ucztujemy, jedząc niezliczone ilości pączków i faworków, na szwedzkich (a także fińskich) stołach króluje wtedy semla. W południowych częściach kraju mieszkańcy wyraźnie nie mogli się doczekać tego smakołyku i tam tym wypiekiem można zwyczajowo zajadać się już od poniedziałku.
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/thumb/2/2b/SemlaFlickr.jpg/800px-SemlaFlickr.jpg |
Semla to pszenna bułeczka wypełniona nadzieniem migdałowym i bitą śmietaną z "wieczkiem" posypanym cukrem pudrem. Jej historia sięga średniowiecza - bułeczka została nawet uwieczniona na trzynastowiecznym malowidle z duńskiego kościoła.
Mnie semle wydają się dużo bardziej delikatne niż polskie ociekające tłuszczem i lukrem smażone pączki, co mogłoby zachęcać do jeszcze intensywniejszego łasowania. Ale uwaga! Szwedzka historia uczy nas, jak bardzo ostrożnymi trzeba być w tłusty wtorek. Jako wielkiego miłośnika semli przedstawia się często króla Adolfa Fryderyka (1710-1771) oraz przypomina opowieść według której król miał zjeść na deser po uczcie tak wielką ilość bułeczek, która doprowadziła do jego śmierci w bolesnych mękach skurczy żołądka... Mało kto jednak raczy wspomnieć, że w menu królewskiej uczty nie znajdowały się tylko bułeczki, ale też mięso, ryby, rosyjski kawior, homary, kapusta kiszona i szampan...
Nawołuję Was zatem do rozsądku w te "tłuste" dni przed postem. Podsuwam też przepis na semlę, który znalazłam w serwisie gofry.eu albo polecam wybrać się około 12 lutego do restauracji sklepów IKEA.
- 25 g drożdży
- 75 g margaryny
- pół szklanki mleka
- 2 jajka
- szczypta soli
- łyżeczka kardamonu
- pół szklanki cukru
- szklanka mąki
- 2 łyżeczki proszku do pieczenia
- pasta migdałowa
- śmietana „kremówka"
- 5 łyżek mleka
Drożdże rozpuszczamy w roztworze mleka i masła, a następnie mieszamy z cukrem, kardamonem, jajkami, 3/4 szklanki mąki, solą i odstawiamy do wyrośnięcia na około 30 minut. Po tym czasie dodajemy do ciasta mieszaninę proszku do pieczenia i pozostałą mąkę. Całość ugniatamy na jednolitą masę. Następnie formujemy bułeczki i ponownie odstawiamy do wyrośnięcia. Po 40 min. bułeczki umieszczamy w piecu rozgrzanym do temp. 250 stopni i pieczemy przez 10 minut. Po wyjęciu z pieca i wystudzeniu kroimy każdą na pół i wydrążamy jedną z jej połówek. Miąższ mieszamy z pastą migdałową, bitą śmietaną i mlekiem. Tak przygotowanym kremem wypełniamy bułkę, przykrywając ją drugą drugą połówką. Całość posypujemy cukrem pudrem.
Źródła:
http://www.gofry.eu/ciasta-i-ciasteczka-kategoria/semla-tradycyjne-wielkanocne-ciastka-z-kremem.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz