31 grudnia 2016

Podsumowanie 2016 roku na Szwecjoblogu

Lubię zasiadać do rocznych podsumowań. Lubię przeglądać notatniki i kalendarze, nie wstydzę się uśmiechać, wzdychać czy uronić łzę nad wspomnieniami po mijających trzystu sześćdziesięciu pięciu (a czasem nawet sześciu!) dniach. 2016 był dla mnie rokiem szalonym i dziwnym. Na blogu może nie działo się tak dużo jak w poprzednich latach, ale w życiu prywatnym i zawodowym już tak. O trudnych chwilach wiedzą tylko najbliżsi, tymi radosnymi chętnie się z Wami podzielę.

Rok 2016 był dla mnie rokiem wielu podróży. Zwiedzanie Finlandii, dwukrotny wypad do Norwegii oraz kilka wspaniałych letnich miesięcy, kiedy mogłam i pracować, i uczyć się, i odpoczywać na zachodnim wybrzeżu Szwecji. Był to też rok ważnych sukcesów i osiągnięć. W wakacje ukazała się (kolejna już) książka w moim przekładzie. A we wrześniu wzięłam udział w Międzynarodowych Targach Książki w Göteborgu jako stypendystka Szwedzkiej Rady Kultury.






No i najważniejsza wiadomość pod koniec roku to zapowiedź mojej książki. Wasze komentarze, szczególnie liczne na Facebooku, były dla mnie najlepszym prezentem na Święta! 




A co Was najbardziej interesowało w tym roku na Szwecjoblogu? 

Wśród 15 najpopularniejszych tekstów najwięcej dotyczyło podróży. Interesowało Was, co zabrać ze sobą na wycieczkę do Szwecji i co przywieźć ze sobą z takiej wycieczki. Chętnie śledziliście też moje podróże śladami literackich bohaterów - do świata Muminków w fińskim Naantali i do Fjällbacki z kryminałów Camilli Läckberg.



Wielu Czytelników zajrzało do moich porad, o czym warto pamiętać, zaczynając naukę szwedzkiego. Inni sprawdzali, jak poszło nam testowanie, na ile radzimy sobie w związku z równouprawnieniemCzytaliście też moje recenzje książek, w szczególności "Andersa Mordercy i przyjaciół" Jonasa Jonassona oraz trzech tytułów poświęconych Skandynawii: "Ciepło na Północy", "Na Północ" i "Skandynawski raj".





Udało mi się nawet zainteresować Was szwedzką kuchnią i tradycjami - dzięki tekstowi o 50 twarzach semli, pachnącej kardamonem bułeczki z migdałowym nadzieniem i bitą śmietaną


I w tym roku nie zabrakło popularnych wpisów gościnnych. Najbardziej zainteresowały Was wrażenia z rowerowych wycieczek po Szwecji od Marcina i pomysły na zwiedzanie fińskich Helsinek śladami Tove Jansson od Ani.


Jestem też bardzo dumna, że spodobały się Wam wyniki mojej współpracy z blogerami, którzy również piszą o kulturze lub językach różnych krajów. Do najbardziej poczytnych wpisów należy kilka tych, napisanych w ramach akcji "W 80 blogów dookoła świata": o szwedzkich ślubnych statystykach, o zabawnych szwedzkich słowach, a także moja mini-mapa szwedzkich kryminałów. Dużo frajdy mnie i najwyraźniej Wam przyniósł wpis na Dzień Dziecka z piosenkami po szwedzku.



A jaki był dla Was 2016? Co będziecie najmilej wspominać? 
Życzę Wam, Kochani, żeby 2017 był dla Was jak najłaskawszy i pełen pięknych przeżyć!
Gott Nytt År!


7 komentarzy:

  1. Cudownie, czekam na Twoją książkę!!!! Wszystkiego najlepszego w nadchodzącym roku!

    OdpowiedzUsuń
  2. Szwecję udało mi się odwiedzić w tym roku 3 razy, a do tego nauczyłem się piec kanelbullar! Chyba nie mogę narzekać na 2016! :) Gott Nytt År!

    P.S. Również czekam na książkę!!! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Intensywny, ale wspaniały rok. Aż strach pomyśleć jak cudowny będzie 2017 :) Odliczam również do dnia, kiedy będę mogła zakupić Twoją książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie da się ukryć, to był genialny rok :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja też nie mogę się doczekać ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo lubie takie podsumowania!

    OdpowiedzUsuń