25 lutego 2015

Alfabet szwedzkości

W dzisiejszej odsłonie "W 80 blogów dookoła świata" blogerzy i blogerki przeanalizują państwa świata lub ich regiony czy miasta - od A do Z (czasem też tak naprawdę od A do Ö czy innych liter). Dlaczego tak? Bo posty w jedenastej edycji przyjmą właśnie formę alfabetu.


Tym, którzy dopiero teraz dowiadują się o akcji tłumaczę, że "W 80 blogów dookoła świata" to inicjatywa blogerów i blogerek, którzy piszą o językach obcych lub kulturze obcych krajów. Raz w miesiącu, tego samego dnia, o tej samej porze, publikujemy jeden wpis na wspólny temat, dzięki czemu możecie od bloga do bloga przenosić się do różnych krajów świata. Moje wpisy z poprzednich edycjach, o filmach, książkach, językach, kuchni i innych ciekawostkach możecie przeczytać, klikając w ten linkJeśli macie ochotę dołączyć do naszej grupy, napiszcie na adres:blogi.jezykowe1@gmail.com. 



W tej odsłonie chciałabym przypomnieć Wam wpis sprzed dwóch lat, który idealnie pasuje do formuły, na która zdecydowaliśmy się w tym miesiącu.



Kiedy przeszukiwałam internet w poszukiwaniu grafik, które mogłabym wykorzystać na swoich zajęciach w grupach początkujących, natknęłam się na coś takiego:

http://www.giftchaletauburn.com/shop/images/32710%20ebay%20011.jpg

Urocze obrazki absolutnie złapały mnie za serce i zamarzyła mi się nawet płócienna torba z takim nadrukiem. Rysunki przedstawiają słowa, rozpoczynające się od kolejnych liter alfabetu, a w moim odczuciu wybrano wyjątkowo szwedzkie zjawiska związane z naturą lub kulturą.

A jak alfabet - bo od czegoś trzeba zacząć.
B jak blomster (kwiecie) - każdej z historycznych krain Szwecji przypisano jako symbol pewien kwiat, najczęściej taki gatunek, który uważa się za typowy dla danego regionu (podobno "przydzielanie" kwiatów na początku dwudziestego wieku wywoływało całkiem spore dyskusje). I tak na przykład symbolem Jämtlandii jest brunkulla, bardzo rzadki gatunek orchidei, która występuje głównie w tej okolicy, a kwiatem Laponii jest fjällsippa, dębik ośmiopłatkowy, roślina typowo górska, rosnąca w okolicach polarnych.
C jak champinjon (pieczarka).
D jak Dalahäst (konik z Dalarny), drewniana figurka tradycyjnie wykonywana w regionie Dalarna. Chyba jeden najbardziej rozpoznawalnych symboli Szwecji i na pewno jedna z najchętniej kupowanych pamiątek. Oryginalne figurki są ręcznie malowane i dlatego niepowtarzalne - stąd koniki należą do raczej drogich drobiazgów, jakie można przywieźć sobie na pamiątkę.
E jak ekollon (żołądź). Jednym z najbardziej znanych dębów w Szwecji jest sztokholmski dąb Birgera jarla. Wiek dębu szacuje się na około 800 lat, a zatem drzewo jest równie stare jak Sztokholm, dlatego nazwano je imieniem historycznego założyciela miasta.
F jak fisk (ryba). Ze względu na szeroki dostęp do wód w Szwecji spożycie ryb jest wyjątkowo duże (w kwestii konsumpcji ryb w porównaniu ze Skandynawami wypadamy blado). Na uwagę zasługuje znany na całym świecie surströmming czyli kiszony, sfermentowany śledź, o zapachu tak... wyjątkowym, że rzekomo nie wolno wnosić puszek z rybą na pokład samolotu.
G jak glögg, czyli szwedzkie grzane wino, z przyprawami, najbardziej popularne w okresie bożonarodzeniowym.
H jak hjärta (serce).
I jak inlagd sill (marynowany śledź), obowiązkowy gość na szwedzkim stole na co dzień i podczas świąt. Najpopularniejsze marynaty to np. cebulowa, musztardowa czy sherry. Śledzie na szwedzki sposób mają często słodkawy smak.
J jak julbock czyli słomiany koziołek, popularna ozdoba bożonarodzeniowa, która swoimi korzeniami być może sięga aż do tradycji przedchrześcijańskich.
K jak kurbits czyli styl ornamentyki, z charakterystycznymi motywami dużych kwiatów i liści. Wywodzi się z prowincji Dalarna. Wzory w tym stylu zdobią koniki z Dalarny.
L jak ljus i Lucia (światło i Łucja), dwa najważniejsze pojęcia corocznie, na 13. grudnia. Tego dnia pije się grzane wino glögg, zajada pierniczki i szafranowe ciasteczka, a po miejscach pracy, szkołach i miastach kroczą pochody dzieci i młodzieży w białych szatach, ze świecami w dłoniach i pieśnią na ustach.
M jak Midsommar, uwielbiane przez Szwedów święto, które celebrują w weekend najbliższy nocy świętojańskiej. Ma charakter radosnego "festynu", dla rodzin i przyjaciół, wspólnego tańczenia, zabawy na łonie natury, wokół majowego drzewka.
N jak nyckelpiga (biedronka). Nazwa tego robaczka nawiązuje do... Maryi. Nyckelpiga początkowo była tą kobietą, która odpowiadała za klucze gospodyni, pani na włościach. Panią na włościach w niebiosach jest Maryja, a siedem kropek biedronki miało nawiązywać do siedmiu cnót. Co więcej, nawiązania do Maryi pojawiają się też w niemieckiej, angielskiej czy francuskiej nazwie tego żyjątka.
O jak ost (ser). Szwedzkie produkty nabiałowe są naprawdę wyśmienite! Ja uwielbiam pyszne jogurty o smakach niespotykanych w Polsce (waniliowy i waniliowo-owocowy, agrestowy, truskawkowo-rabarbarowy) oraz filmjölk czyli rodzaj kwaśnego mleka. Do szwedzkich serów należą: herrgårdsost, prästost, västerbottensost, grevéost czy sveciaost.
P jak pepparkakor, czyli szwedzkie pierniczki - najchętniej przywożona przeze mnie pamiątka z każdego wyjazdu do Szwecji.
Q jak quilta (szycie w formie dekoracyjnego pikowania, podobna do patchworku), czyli kolejny przykład szwedzkiego rękodzieła.
R jak risgrynsgröt (pudding ryżowy, danie z ryżu, mleka i cynamonu), który je się głównie na Boże Narodzenie (ale też przez cały rok, na przykład jako deser). W świątecznej wersji w niektórych domach do puddingu czasem wrzuca się obranego migdała, a osoba, która natrafi na niego w swojej porcji, według dawnych wierzeń, weźmie w następnym roku ślub (ja w Polsce spotkałam się z tradycją umieszczania grosika w wigilijnych pierogach, który ma gwarantować bogactwo w kolejnym roku. Zdecydowanie bardziej podoba mi się wersja migdałowa).
S jak Sverige - Szwecja. Tu nie trzeba już chyba nic tłumaczyć.
T jak tomte, czyli postać ze szwedzkich ludowych wierzeń, przypominająca krasnoludka, najczęściej z długą brodą i czerwoną czapeczką na głowie. Mieszkały w gospodarstwach, za pomoc w pilnowaniu domostwa i zwierząt  oczekiwały pożywienia (według opowieści najbardziej lubiły risgrynsgröt), a gdy nie okazywało im się należnego szacunku, potrafiły stawać się naprawdę nieprzyjemne... Dziś takie krasnale kojarzy się głównie z okresem Bożego Narodzenia, bo pomagają one Gwiazdorowi, który w Szwecji nazywa się Jultomte. 
V jak Var så god (Bardzo proszę) czyli przykład szwedzkiej uprzejmości.
Å jak årstid (pora roku). To pojęcie nie znalazło się przypadkowo, jeśli dotyczy kraju, gdzie zmiany pór roku znacznie wpływają na różnice w długości dnia i nocy.
Ä jak äpplen (jabłka). Szwedzkie jabłka to powód do dumy szczególnie w południowo-wschodnim regionie Österlen. Miasteczko Kivik, słynące z sadownictwa, celebruje corocznie Festiwal Jabłka z rozmaitymi atrakcjami związanymi z tym owocem. W Kivik produkuję się także znany cydr jabłkowy.
Ö jak öl (piwo). W Szwecji dziel się piwo na trzy "klasy": lättöl (dosł. lekkie piwo) o zawartości do 2,25% alkoholu, folköl (dosł. piwo "ludowe") o zawartości alkoholu między 2,25% a 3,5% oraz mellanöl/starköl (dosł. średnie piwo/mocne piwo) o zawartości alkoholu powyżej 3,5%. W zwykłych sklepach można kupić tylko piwo bezalkoholowe, lättöl oraz folköl. Po mocniejsze piwo trzeba wybrać się do państwowych sklepów monopolowych Systembolaget, zamkniętych całkiem w niedziele i czynnych do popołudnia w soboty. Oczywiście, mocnym piwem można raczyć się w barach, pubach czy restauracjach.


Co Waszym zdaniem jeszcze powinno znaleźć się w takim szwedzkim alfabecie?
Jestem też bardzo ciekawa, co ukrylibyście pod poszczególnymi literami polskiego alfabetu kultury!



A oto wpisy od A do Z z innych krajów:


Chiny:

Esperanto:

Francja:

Gruzja: 

Hiszpania:

Holandia:

Kirgistan:

Niemcy:

Norwegia: 

Rosja: 

Stany Zjednoczone:

Wielka Brytania: 

Włochy: 



Follow on Bloglovin

31 komentarzy:

  1. Nie wiem,co bym dodała :) Może czerwone domki/farbę? :)
    Fajna sprawa z poslkim alfabetem,bo sama zastanawiam się,co bym na nim umieściła. :) Gdyby nie fakt,że bardzo grzmi i muszę wyłączyć komputer, to bym nad tym pomyślała,ale póki co uciekam, żeby mi laptopa nie spaliło xD

    Pozdrawiam!:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobra, wymyśliłam kilka literek, które kojarzą mi się z Polską.
      B jak Bałtyk lub bigos
      N jak niepodległość
      O jak oberek lub orzeł
      S jak skoki narciarskie
      W jak wódka
      Ale muszę powiedzieć,że to wcale nie jest takie łatwe! :D

      Usuń
    2. Kiedy podlinkowałam post w blogu na facebooku, od razu pojawiły się głosy, że co do Szwecji - brakuje B jak Bullerbyn, I jak IKEA, K jak kanelbullar (bułeczki cynamonowe), F jak fika, S jak surströmming (ten kiszony śledź), mnie brakowało też Ä jak älg :)

      Co do Polski: jeśli B i O jak oberek jak bigos, to koniecznie P jak pierogi i polonez!
      W jak wódka koniecznie, to w dużej mierze z tym obcokrajowcom kojarzy się Polska, wolałabym jednak, żeby mieli na myśli dobrą jakość produktu niż Polaków po spożyciu ;) Obok Bałtyku dodałabym też T jak Tatry, bo przecież nie wszystkie kraje mają ten "luksus posiadania" i morza, i gór.

      Usuń
    3. Właśnie chciałam pisać o Bullerbyn, "Dzieci..." to moja ukochana książka z dzieciństwa, dziedziczona po mojej mamie, myślę że przejdzie też kiedyś na pokolenie niżej.

      Usuń
  2. Pierrrrniki! Czy w tych oryginalnych też jest wyczuwalna tak bardzo melasa? Bo moje pieczone w domu leżą w pudełku od dwóch lat i jakoś nikt się nie pali do jedzenia ich. Od tego momentu mam awersję do melasy ;P.
    W polskim alfabecie musiałby się znaleźć owczarek podhalański i polski owczarek nizinny. Albo to takie moje zboczenie ;).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O kurczę, muszę przyznać, że melasa nie kojarzy mi się z... żadnym smakiem! ;)

      Usuń
  3. człowiek to się całe życie czegoś uczy

    same ciekawostki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jeśli chodzi o moje skojarzenia to:

    A - ABBA
    F - Falun (czerwień z Falun)
    H - Husqvarna / hjortron (moroszka)
    L - lagom / Lindgren Astrid / Larsson Stieg / lingonsylt (dżem borówkowy)/ lakrits godis (cukierki lukrecjowe)
    N - Nobel Alfred
    P - Pippi Långstrump
    S - SAAB
    V - VOLVO

    Pozdrawiam
    Patrycja

    OdpowiedzUsuń
  5. Witam, zajrzałam tu i żałuję, że nie znałam tego blogu wcześniej! Jestem fascynatką Szwecji, też chciałam iść na filologię, ale póki co, skończyło się na kursach szwedzkiego w szkole. Ten kraj fascynuje mnie od dziecka i żałuję, ale jeszcze tam nie byłam. Ja dodałabym do alfabetu detektivroman (mam tu na myśli powieści kryminalne). ach, no i jeszcze napój must-uwielbiam go!
    Pozdrawiam, z chęcią jeszcze tu zajrzę.

    OdpowiedzUsuń
  6. No w końcu nadrabiam zaległości u Ciebie ! I muszę przyznać, że mam spore braki. Po pierwsze jakoś sobie Ciebie wyobrazić nie potrafiłam i zauważyłam, że już nie muszę :) Bardzo ładnie wyszłaś na zdjęciu i jakoś ta szwedzka aura do Ciebie pasuje :) hmmm... alfabet faktycznie świetnie przedstawiony w formie graficznej :) Co bym dodała ? Na pewno Fikę i Pippi:P

    OdpowiedzUsuń
  7. Legendę o biedronce zapamiętam na bank, opowiem dzieciom (uwielbiają biedronki), jak podrosną i zrozumieją, kto to klucznik ;) Nazw serów choć bardzo bym chciała, za nic w świecie nie wymówię. Język mi się łamie w trzech miejscach :))

    OdpowiedzUsuń
  8. Z tym surströmmingiem chyba chodzi bardziej o działanie ciśnienia na już uwypukloną puszkę - jakby jeb...a w samolocie wszyscy by się podusili...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, o to mi chodziło, może za bardzo poszłam skrótem myślowym, bo oczywiście zamknięte puszki pod względem zapachowym są raczej niegroźne ;)

      Usuń
  9. Jak juz mowa o ornamentach i symbolice. Spójrz na haft Blekinge i powiedz z czym Ci sie kojarzy ;) a co bym dodała? Do "b" blommig falukorv

    OdpowiedzUsuń
  10. Hm, głodna się zrobiłam! (no, może niekoniecznie na myśl o marynowanych śledziach ;) )

    OdpowiedzUsuń
  11. Pierwszą osobą, przez którą poznawałam Szwecję była Astrid Lindgren, więc ja bym jeszcze ją dodała do listy. "Dzieci z Bullerbyn" były pierwszą samodzielnie przeczytana książką, a potem juz było z górki "Ronja", "Emil ze Smalandii", Pippi zwana również Fizią, Bracia Lwie Serce ... czytałam je po kilka razy i do dziś mam do nich ogromny sentyment.

    OdpowiedzUsuń
  12. Ja pod I dałabym IKEA, a pod H H&M ;) Fajny wpis, dowiedziałam się wielu ciekawych rzeczy! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. ja bym do spisu dodała jeszcze czerwień, którą maluje się domy oraz bułeczki cynamonowe i szafranki. mmmmm na samą myśl cieknie mi ślinka :))

    OdpowiedzUsuń
  14. A mnie chyba najbardziej zaciekawił ten Festiwal Jabłek... Jeśli wciąż tu będę, to nie ma bata, we wrześniu jadę do Kivik :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Ja ze szwedzkim nie pomogę, ale z polskim też super pomysł - muszę nad tym pomyśleć :)))

    OdpowiedzUsuń
  16. Ile ciekawostek :) na przykład, nie znałam tej historyjki o biedronce, siedmiu kropkach i Maryi ani nie wiedziałam, że każdy region ma swój kwiat, to bardzo ciekawe! Intrygująca, fascynująca Szwecja :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Proponuję ö jak... ö, bo czego jak czego, a wysp w Szwecji dostatek.

    Chyba w każdym języku biedronka ma jakąś ciekawą nazwę. Po kirgisku to эл кайда көчөт [el kajda köczöt], co dosłownie znaczy "dokąd przekoczuje naród".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z wyspą - cudowny pomysł, wiesz, że sama na to bym nie wpadła? Szukałabym pewnie wśród dłuższych słów :) I dziękuję za kolejną kirgiską ciekawostkę!

      Usuń
    2. Kiedyś próbowałam uczyć się szwedzkiego - co prawda z marnym skutkiem, ale dzięki temu znam trochę prostych słów, choćby jednoliterowych.
      Nie ma za co, cała przyjemność po mojej stronie! W języku kirgiskim jest więcej takich ciekawostek, zwierzęcych i nie tylko. Chcę zrobić o nich osobny wpis, tylko czekam, żeby mi się ich więcej nazbierało.

      Usuń
  18. I jak IKEA, B jak Bullerbyn :D

    Piękna ta grafika na samym początku. Nic dziwnego, że zamarzyła Ci się na torbie. Chętnie przeczytałabym coś więcej o tomte.

    OdpowiedzUsuń
  19. Znasz książkę "Skrzaty" (chyba autorstwa Holendrów)? Idealna pozycja dla wszystkich fanów tych ludków. Zaczytywałam się w niej, będąc dzieckiem, a potem szukałam skrzatów na własną rękę w każdym lesie i ogrodzie :)
    Alfabet + zdjęcia Szwecji z najnowszego wpisu + "Córki marionetek" = ogromna ochota, by w końcu odwiedzić ten kraj :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Bardzo mi się podoba Tomte, zarówno słówko jak i cała postać skrzata :)

    OdpowiedzUsuń
  21. Śliczna ta grafika :D i kurbits też mi się bardzo spodobało!

    OdpowiedzUsuń
  22. Bardzo ładna grafika!
    Champinjon wygląda prawie tak samo jak francuski odpowiednik ;)
    Jadłaś kiszonego śledzia?
    Hmm, muszę sprawdzić te powiązania biedronki w języku francuskim o których piszesz.

    Moje skojarzenia ze Szwecją to ABBA, Bullerbyn, IKEA i jutron. I bezkresne lasy i liczne jeziora.. ehh, rozmarzyłam się- przypomniał mi się pobyt w Szwecji z wtedy jeszcze nie-mężem i nie-teściami ;)

    OdpowiedzUsuń