Sztokholm, przeszło osiemsettysięczne miasto, latem tętniące życiem i wypełnione gwarem turystów, w listopadzie wydaje się nieco szarzeć, blednąć i tracić swój blask zanim nie rozświetlą go znów przedświąteczne iluminacje na ulicach i świeczniki lampiony w oknach. Sztokholmski listopad to według meteorologicznych statystyk jeden z najbardziej mrocznych miesięcy, podczas których słoneczne godziny można policzyć na palcach jednej ręki. Ile światła potrzebujemy jednak, żeby siebie tak naprawdę zobaczyć? Ile ciemności potrzeba nam, żebyśmy odważyli się na spotkanie z innymi ludźmi? Takie pytania zadaje sobie i społeczeństwu jeden z piątki bohaterów filmu Stockholm Stories.
Johanowi (Martin Wallström), niespełnionemu artystycznie poecie, oprócz literackiego sukcesu marzy się wielka awaria prądu, która pomogłaby ludziom zbliżyć się do siebie nawzajem. Swoje marzenie ma też Douglas (Filip Berg), nieśmiały, zakompleksiony chłopak z wyższych sfer: chce wbrew oczekiwaniom despotycznego ojca i nadwrażliwej matki opuścić Szwecję i wyjechać do Chin, by robić karierę w branży gier komputerowych. Jessica (Cecilia Frode) na spełnienie swoich pragnień raczej nie ma już szansy – właśnie odmówiono jej prawa do adopcji dziecka ze względu na „niewystarczający krąg przyjaciół”. Ekscentrycznego i pozbawionego inicjatywy Thomasa (Jonas Karlsson, autor zbioru opowiadań, inspirującego do stworzenia scenariusza) nagle ogarnia obsesja odnalezienia autora tajemniczego listu, który zobaczył w samochodzie na parkingu, zaadresowany na jego własne nazwisko. Anna (Julia Ragnarsson) będzie musiała poradzić sobie z rozstaniem, wywracającym jej życie do góry nogami. Ich historie, z początku niezależne od siebie, zaczynają się przeplatać w niespodziewanych momentach i często na zaskakujące sposoby.
Dzięki takim spotkaniom do roli filmowego bohatera urasta także miasto – Sztokholm, widziany z wysokości około 33 metrów nad poziomem morza, z punktu widokowego Katarinahissen. Ale Stockholm Stories to film nie tylko dla miłośników metropolitalnych klimatów. Problemy ze znalezieniem swojego miejsca i trudności komunikowaniem się z otoczeniem, z którymi borykają się bohaterowie wszystkich pięciu historii, mogą przecież dotyczyć wszystkich. A przestrzeń miasta, tak sprzyjająca poczuciu anonimowości, podkreśla jedynie uniwersalny charakter historii.
Mówiąc szczerze, pełnometrażowy debiut Karin Fahlén Stockholm Stories jest obrazem ciekawym w odbiorze, ale nie wybitnym. Postaci chwilami wydają się zbyt przerysowane, niestabilne emocjonalnie do tego stopnia, że ciężko już zrozumieć ich problemy. Trudno podjąć próbę oceny podejmowanych przez nich decyzji, choć wielu z nich to poważni kandydaci do pozostania w pamięci na dłużej. Specyficzne przedstawienie bohaterów w sytuacji kryzysu połączone z charakterystycznym poczuciem humoru sprawiają, że film wydaje się bardzo „skandynawski” w swojej naturze, idealnie nadający się na seans w jesienne i zimowe wieczory, bo – parafrazując - wtedy chętniej słucha człowiek sztokholmskich opowieści.
Film zaprezentowano w Polsce na krakowskim festiwalu szwedzkiej kinematografii Szwedzki Stół Filmowy 2015.
Stockholm Stories
Szwecja 2014
Reżyseria: Karin Fahlén
Scenariusz: Erik Ahrnbom na podstawie zbioru opowiadań „Det andra målet” Jonasa Karlssona.
W rolach głównych: Martin Wallström, Cecilia Frode, Julia Ragnarsson, Filip Berg, Jonas Karlsson, David Dencik.