14 lipca 2014

14 złapanych chwil (post bardziej osobisty)

Pamiętacie post o akcji #Złap14Chwil, zainicjowane przez portal na-kawe.net? Jeśli nie, szybko przypomnę Wam, o co chodzi.

Inicjatywa polega na tym, by codziennie, przez 14 dni, spróbować dostrzec dobre, wyjątkowe dla nas momenty. Dzięki temu można zastanowić się nad tym, w jaki sposób przeżywamy nasz każdy dzień. Dla osób, które chcą dołączyć do niej, została przygotowana specjalna strona zawierająca informacje o idei oraz zasady uczestnictwa. Działania zespołu na-kawe.net mają na celu zaanimowanie społeczeństwa do docenienia wartości realnych kontaktów i wspólnego rozwijania zainteresowań.

Brzmi świetnie, prawda? Dlatego też i ja postanowiłam łapać swoich czternaście chwil, mniej lub bardziej związanych ze Szwecją i językiem szwedzkim. Moje łapanie mogliście śledzić na Instagramie.

Dzień 1:
Weekendowo łapię chwilę, łapię oddech i mam czas na delektowanie się chwilą z kubkiem kawy. 

Dzień 2: 
Dzień 2 #Złap14Chwil: celebrowanie śniadania, niedzielne wypieki.

Dzień 3:
Razem z przyjaciółką odebrałyśmy nagrodę w konkursie fotograficznym Skandynawii do Poznania. Książki, tran i taka ilość gum do żucia, jakiej chyba wcześniej nie widziałyśmy!

Dzień 5: 
Jak słońce, to KUBB!

Dzień 6:
Zupełnym zbiegiem okoliczności wyszło nam świętowanie Bożego Ciała w wersji pastafariańskiej.

Dzień 6:
W midsommarowym nastroju.

Dzień 7:
Spontaniczna decyzja o sierpniowym weekendowym wypadzie.

Dzień 8:
Listonosz przynosi nagrodę w konkursie FromNord.

Dzień 9:
Ostatnie dni czerwca, moje kursy dobiegają końca, a zaczynają się miłe niespodzianki od słuchaczy.

Dzień 10:
Łapanie zachodów słońca to zdecydowanie przyjemne łapanie chwil.

Dzień 11:
Dobry dzień to taki, który zaczyna kakao z piankami.
 

Dzień 12:
Studia skończone, kursy w pracy skończone, upragnione wakacje!

Dzień 13:

Dzień 14:
Pora na wzruszenia. Przedpremierowo druga część trylogii Jonasa Gardella "Nigdy nie ocieraj łez bez rękawiczek".

Jak mogłabym podsumować te dwa tygodnie? Po pierwsze, zwróciło moją uwagę, że tak wiele przyjemnych chwil, wartych złapania, ma coś wspólnego ze Szwecją. A to chwila relaksu z książką skandynawskiego pisarza, a to wypad do kina na szwedzki film (to się akurat zdarza rzadko, więc tym bardziej warte uwiecznienia, a to popołudnie na świeżym powietrzu ze szwedzką grą kubb albo po prostu fika. Wiele miłych sytuacji spotyka mnie też na co dzień w związku z kursami językowymi, które prowadzę. 

Na wyrost byłoby stwierdzenie, że akcja #Złap14Chwil i wrzucanie zdjęć na Instagram odmieniły moje życie, ale rzeczywiście miałam przy tym mnóstwo frajdy, zastanawiając się z rana, co też takiego się wydarzy, co będzie warte uwiecznienia, czy przeglądając wieczorem najciekawsze migawki z danego dnia. Za wartościowy uznaję też właśnie taki moment podsumowania, poprzeglądania i powspominania. Jestem zadowolona i z tego, że większość złapanych chwil, to chwile "offline", takie "niedostępne na App Store", jak to w innej akcji określa portal na-kawe.net. Co jeszcze? Ciekawie było tej przejrzeć zdjęcia udostępniane na stronie przez innych użytkowników portalu i zobaczyć, co inni uważają za chwile warte łapania. Czy wyjście na mecz, czy kawa z przyjaciółką, czy to wieczorny spacer z psem, czy też drobne, zaskakujące sytuacje w autobusie.

A Wy? Łapiecie swoje chwile?


Follow on Bloglovin

14 komentarzy:

  1. Łapanie chwil - cenna cecha :))
    Fotka dni 6. wygrywa ;)) świetna.

    OdpowiedzUsuń
  2. jak ładnie Ci w wianku! w każdym zdjęciu dostrzec można celebrowanie tych właśnie chwil :) i tak zastanawiałam się, czy by nie wybrać się na 'Stulatka...' do kina :)

    OdpowiedzUsuń
  3. łapanie chwil, to mój priorytet na wakacje ;))
    pozdrowionka:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Spędziłaś piękne 14 dni :) Podobają mi się takie akcje łapania chwil :) Wtedy człowiek dostrzega, że życie jest piękne. A potem gdyby pojawił się gorszy dzień, wystarczy wrócić pamięcią do tamtych radosnych momentów :)

    W wianku wyglądasz super!

    OdpowiedzUsuń
  5. fajna akcja, może też dołączę:))) sądząc po zdjęciu w wianuszku naprawdę warto!

    OdpowiedzUsuń
  6. Dzieki Tobie Nat i ja łapałam chwile! Było dokładnie tak jak napisałaś, małe z pozoru nieistotne chwile odkrywalam na nowo.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak mnie ostatnio ta recenzja "Stulatka..." zainteresowalas, ze dwa dni gadalam o tym mojemu chlopakowi i kupil mi te ksiazke w prezencie, po norwesku, jak tylko ja zobaczyl w ksiegarni :) a 3 dni pozniej polecielismy do Polski i zabralam go do kina na ekranizacje :D ale ksiazke czytam, bo jest jeszcze smieszniejsza niz film - tak jak pisalas! :) pozdrawiam, Pati :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki, że podzieliłaś się wrażeniami, pozdrawiam ciepło!

      Usuń
  8. Ach, zazdroszczę Ci tych wakacji :) Mam nadzieję, że dalej będziesz łapać takie miłe chwile? :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Zmotywowałaś mnie tymi zdjęciami. Od jutra będę uważniej łapała chwile :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Zdjęcie z dnia szóstego jest śliczne! Tylko pozazdrościć tylu wspaniałych chwil, wygranych, upominków i, rzecz jasna, umiejętności ich dostrzegania/docenienia. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. Cieszę się, że takie piękne chwile zlapałaś :)
    Kakao z piankami kradnę i jutro je złapię :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  12. Gratuluję! Ja też łapałam swoje chwile i opisałam je na swoim blogu www.booksandbabies.pl :-)

    OdpowiedzUsuń