30 kwietnia 2013

z wizytą u Hamleta i szwedzkich sąsiadów

Już prawie majówka! Wczoraj, kiedy rano wybierałam się na uczelnię, w tramwaju w stronę lotniska jechały ze mną osoby z wielkimi walizkami. Dziś zatem będzie trochę o wycieczkach za granicę, kiedy jest się już za granicą.


Będąc w Skanii, szczególnie w jej zachodniej części, nie można bowiem nie wybrać się z turystyczną wizytą do Danii. Z tego, co zaobserwowałam, najwięcej turystów wybiera wycieczkę mostem (o którym pisałam tutaj) przez Malmö do Kopenhagi. My zdecydowałyśmy się na inny wariant i zaplanowałyśmy w pierwszej kolejności odwiedzić zamek Hamleta i granicę pokonać na pokładzie promu kursującego między szwedzkim Helsningborgem a duńskim Helsingør.

Jeżdżąc latem pociągiem prawie codziennie na trasie Lund-Ängelholm uwielbiałam patrzeć przez okno, kiedy akurat mijałam plażę w Helsingborgu. Wczesnym rankiem pusta, czasem skryta za mgłą, popołudniem wypełniała się ludźmi.


W Helsingborgu podobały mi się też stare domy szachulcowe, które nadawały ulicom specyficzny klimat.


   Niewątpliwie jednak królową miasta dawniej musiała być twierdza, z której pozostała dziś tylko wieża Kärnan.  Żeby znaleźć się u jej podnóża i popatrzeć na centrum z góry, należy jednak najpierw pokonać imponujące schody - Terasstraporna. 




Zwiedzając miasto, trafiłam akurat na dzień, kiedy do portu wpływał ogromny statek wycieczkowy - Caribbean Princess:

  Na powyższym zdjęciu świetnie też widać, jak niewielki odcinek dzieli Helsingborg i Helsingør - jest to zaledwie czterokilometrowy pas wód, a przeprawa promem trwa jakieś 20 minut - dla Szwedów i Duńczyków idealny czas, by zjeść w promowej restauracji czy kawiarni, zrobić zakupy bezcłowe, a potem... wrócić z powrotem do swojego kraju. My też zdecydowałyśmy się na fikę, ale w planach miałyśmy oczywiście dalsze zwiedzanie. Na zdjęciu widać też zarys zamku Kronborg, który był głównym celem naszej wycieczki.


Helsingør przywitał nas swoimi kolorowymi uliczkami, prawie pustymi w niedzielny poranek, cudownymi krużgankami kościoła mariackiego i klasztoru karmelitów Vor Frue kloster oraz zaskoczył rzeźbą Han (On). Metaliczny chłopiec, który niczym zwierciadło odbija  port i oglądających go turystów, jest nazywany młodszym bratem kopenhaskiej syrenki.

Wszystko wskazuje na to, że to właśnie Helsingør było miejscem "Tragedii Hamleta, Księcia Danii", a Kronborg w sztuce stał się Elsynorem, dlatego też zwyczajowo na zamku odbywają się latem szekspirowskie przedstawienia. Zamek, obecnie wpisany na listę światowego dziedzictwa UNESCO, dawniej spełniał funkcje dworskiej rezydencji królewskiej, twierdzy obronnej, a także więzienia.





Naprawdę warto zdecydować się na zwiedzanie zamku od wewnątrz. Nie tylko ze względu na jego architektoniczne walory, ale także ze względu na oryginalnie i ciekawie przygotowane ekspozycje. Nam szczególnie zapadło w pamięć zwiedzanie kazamat - kiedy uzbrojone tylko w latarkę poruszałyśmy się w całkowitych ciemnościach, a informacje o poszczególnych częściach podziemi trzeba było sobie znaleźć oświetlając ściany pokryte miejscami specjalną farbą. Rewelacja!


Pogodnej majówki!


Źródła:
wszystkie zdjęcia z własnego archiwum

7 komentarzy:

  1. super zdjęcia :) ja chciałabym za tydzień wybrać się do Danii ale jeszcze nie wiem czy do samej Kopenhagi czy też zwiedzimy oba Helsin- miasta :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ŚWIETNE , BOSKIE OBŁĘDNE. JADĘ NATYCHMIAST. dodałaś mi powera do życia

    OdpowiedzUsuń
  3. Rewelacja, byłam w Danii, ale na lądzie

    widzę jak się różni :)

    pięknie, pięknie!


    Kawy się napić na tej restauracyjnej bramie

    dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękne zdjęcia. :) Bardzo klimatyczne :) No,ale póki co jeśli zwiedzanie to tylko Google Street View, haha xD I w sumie zaczynam również dostrzegać piękno polskich miast, np. Wrocławia, Torunia czy Krakowa :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajna fotorelacja :)))
    Bardzo chciałbym kiedyś zobaczyć Kronborg :)))

    OdpowiedzUsuń
  6. a my się zaręczyliśmy pod zamkiem Hamleta, do niedawna mieszkaliśmy zaledwie kilka kilometrów od niego :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wasza wycieczka z latarkami musiała być niezłym przeżyciem :) tylko pozazdrościć :)

    OdpowiedzUsuń