13 czerwca 2017

Przeklęty prom

Statek Baltic Charisma wyrusza w swój kolejny rejs ze Sztokholmu do Finlandii. Początkowo ta listopadowa noc zapowiada się być jedną z wielu podobnych na tym promie – statek zamienia się w swojego rodzaju „Las Vegas dla ubogich”: dla wielu pasażerów najważniejsza podczas rejsu jest dobra zabawa i alkohol lejący się strumieniami. Dla pracowników promu to kolejny dzień intensywnej pracy i zabiegania o dobry humor gości. Wkrótce jednak rejs marzeń zamienia się w najgorszy koszmar. Na pokładzie znajdują się bowiem żądne krwi istoty o upiornych, nadprzyrodzonych mocach. Co więcej, te moce i żądzę mogą przekazywać dalej. Pasażerowie zostają odcięci od świata, uwięzieni na statku, zamknięci w labiryncie korytarzy na kilku pokładach. Chcąc uratować swoje życie i uniknąć rzezi, nie mogą już ufać sobie nawzajem. Nie zdają sobie sprawy, że jeśli tylko prom dotrze do celu, losy świata mogą zmienić się na zawsze. Brzmi strasznie?



W Przeklętym promie Matsa Strandberga głównych bohaterów jest kilkoro (narracja trzecioosobowa, prowadzona z różnych punktów widzenia). Mocną stroną powieści jest właśnie różnorodność bohaterów: jest tu skromna sześćdziesięciolatka Marianne, próbująca uciec od samotności, para nastolatków, Albin oraz Lo, wraz z rodzicami, których jednoczy a jednocześnie dzieli rodzinna tajemnica, a także były pracownik promu Calle, dla którego rejs po Bałtyku miał być romantycznym tłem oświadczyn. Śledzimy też wydarzenia z perspektywy kilkorga pracowników Baltic Charisma: Dana Appelgrena - podstarzałej gwiazdy Eurowizji o wybujałym ego, przedstawicielki ekipy ochrony Pii oraz barmana Filipa. Bohaterowie różnią się od siebie charakterem, ambicjami, płcią, wiekiem, orientacją seksualną czy pochodzeniem społecznym. Odzwierciedla to rzeczywiście cały przekrój różnych osobistości, jakie zazwyczaj pojawiają się na takich promach (z powodu tej różnorodności takie promy często opisuje się jako małe miasteczka). Z drugiej strony jest to przyczyną napięć, kryzysowa sytuacja wpływa na relacje między bohaterami. Ich zachowania są często nieprzewidywalne. Horrory i thrillery uważałam zawsze za mało ambitne czytadła, pod tym względem Strandberg mnie nawet trochę zaskoczył - wydaje się dobrym obserwatorem i słuchaczem, skoro potrafi tak zarysować sylwetki bohaterów i w poprowadzić dialogi tak, by ukazywały różne rejestry języka. I to właśnie przez te społeczne wątki, a wcale nie krwawe sceny, tak bardzo dałam się wciągnąć w to, co działo się na pokładzie przeklętego promu.


Jedyną kwestią, która mnie rozpraszała, była charakterystyka nadprzyrodzonych postaci – Strandberg tworzy „rasę” wampirów, których cechy i zachowanie różnią się od tych znanych w kulturze, z literatury czy filmów (np. tym, w jaki sposób można się przemienić, jak zachowują się „nowoprzemienieni”, jak można pokonać takiego wampira - nie żebym uważała się, za eksperta w dziedzinie, ale chociażby Wywiad z wampirem Czystą krew oglądałam z wypiekami na twarzy). Jednocześnie takie nowe, nietypowe ujęcie sprawia, że akcja staje się naprawdę nieprzewidywalna. Irytuje mnie też trochę wybór polskiego tytułu książki - w szwedzkim oryginale jest tylko Prom, a okładka moim zdaniem robi już robotę. Nazwanie promu "przeklętym" wydawało mi się trochę kiczowate.

Mats Strandberg znany jest polskim czytelnikom jako współautor trylogii Engelsfors dla młodzieży (thrillery fantasy Krąg, Ogień, Klucz – wydane przez Wydawnictwo Czarna Owca). Razem z Sarą Bergmark Elfgren za książkę Krąg otrzymał nominację do prestiżowej szwedzkiej nagrody literackiej - Nagrody Augusta, w kategorii Literatura dla dzieci i młodzieży. Książka została też zekranizowana (film wszedł na ekrany szwedzkich kin w lutym 2015).

Mats Strandberg Przeklęty prom (Färjan)
Wydawnictwo Marginesy 2017
przeł. Dominika Górecka

1 komentarz:

  1. O wampirach to nie dla mnie. Ale jeżeli ktoś lubi tego rodzaju książki to jak najbardziej bym polecił wnioskując z Twojego tekstu.

    OdpowiedzUsuń