28 sierpnia 2013

Zbrodnie namiętności

źródło


No i stało się. Obejrzałam ostatnio pierwszy odcinek serialu kryminalnego Zbrodnie namiętności - Śmierć ukochanych (tytuł oryginału: Mördaren ljuger inte ensam), emitowanego teraz na kanale ale kino+. I dałam się wciągnąć. Bezpowrotnie.

Zbrodnie namiętności to ekranizacje powieści Marii Lang, porównywanej czasem do Agathy Christie. Mördaren ljuger inte ensam to nie tylko pierwszy odcinek serialu, ale też debiut literacki autorki. Poznajemy tu Puck Ekstedt (w tej roli prześliczna Tova Novotny), która pisze doktorat o mordercach w literaturze. To pewnie przez swoje naukowe zainteresowania tak ciągnie ją do rozwiązywania zagadek, tym bardziej, że dziwnym trafem ciągle wokół niej zdarzają się jakieś morderstwa wymagające wyjaśnienia. Zawodowo rozwiązywaniem takich spraw zajmuje się komisarz Christer Wijk (w serialu gra go przeprzystojny Ola Rapace). W Śmierci ukochanych Puck razem z grupą znajomych spędza Midsommar na niewielkiej wysepce. Jest wesoło, są śpiewy, zabawy. Do czasu, kiedy jedna z kobiet zostaje zamordowana. Co więcej, wysepka okazuje się być odcięta od świata, a na jednym morderstwie się kończy...

Nie należę do prawdziwych wielbicieli kryminału, ale Zbrodnie namiętności to zdecydowanie serial dla mnie. Nie ma w nim zmęczonych życiem policjantów i policjantek, którzy przeżywają rozterki za biurkiem i w życiu prywatnym. Nie ma też wycieczek politycznych, na których mnie zazwyczaj trudno się skoncentrować (prawdopodobnie dlatego tak ciężko czytało mi się Millenium). Są za to piękni aktorzy i pięknie przedstawione lata 50. - nie mogę się napatrzeć na te sukienki, spodenki, bluzeczki i opaski we włosach kobiet, na wyżelowane fryzury i nienaganne garnitury mężczyzn. Wpatruję się też oczarowana w wystrój wnętrz i wsłuchuję w muzykę w tle. Wysepka szkierowa z pierwszego odcinka to też mnóstwo pięknych okoliczności przyrody. Zobaczcie sami:

źródło
źródło

 
W kolejnych odcinkach poznajemy dalsze losy Puck oraz poznajemy nowe zagadki do rozwiązania. Najbliższy odcinek w niedzielę, pierwszego września. Zobaczcie zwiastun:




źródło
Mam też dobrą wiadomość dla fanów innych szwedzkich kryminałów (w formie powieściowej lub serialowej): Ale kino+ już we wrześniu pokaże trzeci sezon mankellowskiego Wallandera (w wersji z Kristerem Henrikssonem, którego głosu mogłabym słuchać i słuchać), a w listopadzie także The Fjällbacka Murders na podstawie książek Camilli Läckberg. Niedługo w szwedzkiej telewizji zacznie się drugi sezon Mostu nad Sundem. Pierwszy sezon był emitowany na antenie stacji, więc gorąco liczę, że zdecydują się także na emisję kolejnego.
Follow on Bloglovin

18 komentarzy:

  1. Oglądam i ja!
    Uwodzi mnie estetyka kadrów - pastelowa, bardzo stonowana kolorystyka. I :) spokojny, choć kryminalny bieg zdarzeń.
    Zachwyca praca kamery. Każde ujęcie to ściśle dopracowany kadr. Z każdego można by zrobić cudne ujęcie - w sensie zdjęcia! A garnitury i sukienki - ech:) Choć Puk nie czaruje mnie swymi spodniami i małymi bluzeczkami.
    Na Wallandera już "ostrzę" pazurki. Zaś co do Mostu. Hm. Saga Noren nie należy do moich ulubionych bohaterek.
    No i qurcze - znów mi Mikkelsenów nie planują pokazać ??? :))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo, więc nie jestem sama!
      Do Sagi dość długo się przekonywałam. Czasem rzeczywiście drażni jako postać. Ja akurat często patrzę na nią przez pryzmat aktorki, którą znałam z filmu o Arnie templariuszu, gdzie grała taką... cnotliwą mimozę, której nie mogłam wprost znieść ;) Dlatego rola Sagi w jej wykonaniu wydaje mi się absolutnie genialna!

      Usuń
    2. Pamiętam Cecilie, którą Sofia Helin grała w "Templariuszach". Rzeczywiście to rola diametralnie inna niż ta z "Mostu nad Sundem". Uważam, że bardzo wiarygodnie zagrała osobę z zespołem Aspergera.

      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  2. Nie słyszałam o tym, ale pewnie dlatego, że seriale nie interesują mnie za bardzo. Za to książkę już prędzej przeczytałabym:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czytając Twój opis jakbym oglądała Harper's Island - widziałaś? W pewnym momencie podejrzewałam każdego o bycie mordercą ;). Szwedzkie kino to dla mnie nowość, więc chętnie czytam takie wpisy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, kolejny serial, a ja tak łatwo daję się wciągać! O Harper's Island wcześniej nie słyszałam, pewnie kiedyś się skuszę, dzięki za rekomendację :)

      Usuń
  4. ooo nie, kocham Twoje posty, ale starałam się tak czytać żeby nie wychwycić żadnego tytułu, bo ja siebie znam, niby przypadkowy look w program ale kino, niby przypadkowo tego dnia i o tej godzinie zacznę ścierać kurze z telewizora, niby przypadkiem wciśnie się samo na ale kino i czarna mogiła, sądząc po Twoich zdjęciach i opisie przepadnę :D i zamiast pracować, jeść etc. będę oglądać :)
    chociaż z drugiej strony nie oglądam żadnego serialu, to może na jeden sobie mogłabym pozwolić, no w sumie po coś się płaci za tą kablówkę :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Już same zdjęcia zachęcają by obejrzeć film, a dla mnie dodatkowo- inspiracja do własnych pstryków. Co do szwedzkich kryminałów - moi znajomi chętnie do nich sięgają (wspomniana Lackberg wymieniana jest najczęściej)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja już się przekonałam, że szwedzkie kryminały są naprawdę dobre jeżeli chodzi o książki, może teraz warto pójść za ciosem i zobaczyć serial? :> Tylko muszę sobie sprawdzić, gdzie jest w necie, bo telewizornii u nas brak :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądałam i oglądam różne seriale, ale na szwedzki nigdy nie trafiłam. I powieść bym przeczytała jak i zobaczyła na ekranie :)Bardzo lubię kryminały i mimo, że tak mnie czasem akcja tak wciąga i chcę pomóc złapać mordercę to zawsze odstawiam złą osobę :) Dodatkowy plus za klimat tego serialu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam kryminały, zdecydowanie coś dla mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Muszę poszukać w necie, narobiłaś mi ochoty :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Bardzo uwielbiam ten serial :) rzeczywiscie klimat i caly montaz sprawiaja, ze czekam z niecierpliwosci na kolejny odcinek :)

    OdpowiedzUsuń
  11. hmm.. nie mam tego kanału :( może w necie się coś znajdzie :)

    OdpowiedzUsuń
  12. http://tnt24.info/tags.php?where=0&search=zbrodnie+nami%C4%99tno%C5%9Bci&acc=v2

    OdpowiedzUsuń
  13. Ja oglądam także duńskie kryminałki, moim ulubionym jest Forbrydelsen, w ogóle uważam ,że skandynawscy aktorzy są bardzo dobrymi aktorami, nie pałają pięknem, ale bardzo dobrze odgrywają ludzkie emocje .Właściwie większość seriali amerykańskich jest u mnie na minusie (ale nie wszystkie) ,brak mi w nich natury. Bardzo podobała mi się postać Sagi w "Moście nad Sundem", na początku było mi trudno dostrzec jej grę, bo jakoś nie mogłam przebić się poprzez jej wyrazista i subtelną urodę, była dla mnie trochę jakby ktoś stworzył androida jako ideał kobiety. A Ola Rapace...oglądałam w Wallander ,postać nieco mało wyrazista jakby stała w cieniu i trzeba było go samemu dostrzec, nawet jego śmierć pokazała jak bardzo był ważny. Nie piszę już o jego oczach, bo ma najbardziej głębokie spojrzenie na świecie ,cóż wygląd to nie wszystko,nie wiem jaki jest w życiu, ale wiem jak gra i robi to dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  14. Ja też dałam się wciągnąć w Zbrodnie namiętności. Dodatkowo obejrzałam jeszcze Instynkt wilka.. Natomiast Lacberg czytałam a teraz delektuje się Asą Larsson. Co mnie uwodzi w szwedzkich, norweskich filmach - oszczędność efektów, naturalność wnętrz i stawianie na grę aktorów, a nie na szybkość i przewidywalność akcji. Wyczytałam, ze filmy są kręcone wg zasad, które znajdziecie tu: http://figeneration.pl/kino-skandynawskie-nie-zawsze-mroczne-historie-z-niedalekiej-polnocy
    Gdy oglądałam na YT stare filmy polskie ( z lat 60) też można odnaleźć ten klimat.
    Miłego wieczoru czytającym.

    OdpowiedzUsuń
  15. Wiecie może czy nakręcą drugi sezon?

    OdpowiedzUsuń