27 grudnia 2021

Nowe szwedzkie słowa 2021 - nyord

Czym w tym roku żyli Szwedzi i szwedzkie media? Możemy dowiedzieć się tego z "listy nowych słów" (nyordslistan) przygotowywanej przez Radę Języka Szwedzkiego i czasopismo "Språktidningen" - została opublikowana właśnie dzisiaj! Śledzę to zestawienie z ogromnym zainteresowaniem, jest ciekawe nie tylko z językowego punktu widzenia, ale i doskonale podsumowuje wydarzenia mijającego roku. Warto jak zwykle przypomnieć, że to nie redakcja czy Rada ustalają odgórnie, jakie słowa znajdą się na liście - trafiają na nią słowa, które wyłapano właśnie dzięki śledzeniu tego, co w języku się dzieje. 

Wpisy o listach z poprzednich lat przeczytacie Szwecjoblogu: 

2020 2019 * 2018 * 2017 * 2016 * 2015 * 2014 * 2013

Pełną bieżącą listę znajdziecie na stronie "Språktidningen" i Rady Języka Szwedzkiego. Ja natomiast jak co roku przedstawiam moim zdaniem najciekawsze przykłady. Jak być może pamiętacie, ubiegłoroczną listę zdominowały słowa związane z pandemią - mocno wpłynęła przecież na naszą rzeczywistość (aż do dziś), więc naturalnie wymagała stworzenia szeregu pojęć czy haseł, by tę nową rzeczywistość opisać albo po prostu oswoić. Co znajdujemy na liście w tym roku?

Cóż, okazuje się, że trwająca pandemia cały czas oddziałuje na język - prawie połowa z trzydziestu sześciu nowych słów na liście to słowa z nią związane - bo w dalszym ciągu oddziałuje i na nas. Wiele osób przeszło na hybridarbete, pracę hybrydową czy odbywa hybridmöten, hybrydowe spotkania. Odczuwamy jednak zoomtrötthet, zmęczenie Zoomem, choć tak właściwie to ogólne uczucie wyczerpania spowodowane spotkaniami wideo online. Niektórych dotyka anosmia, utrata węchu - anosmi, inni skarżą się na trądzik wywołany noszeniem maseczki ochronnej - maskne. Często przebywamy też w obrębie naszej coronabubbla - "koronabańce" - nie spotykamy się z osobami "z zewnątrz", by ograniczyć rozprzestrzenianie się wirusa. Niektórzy w czasie pandemii, żeby uprzyjemnić sobie czas spędzany w izolacji, sprawili sobie psa - coronahund - w mediach powraca pytanie o to, jaki los czekać będzie takie "koronapsy", gdy obostrzenia i rekomendacje zostaną zniesione i opiekunowie wrócą do swoich dawniejszych obowiązków i stylu życia. Można też zauważyć, że część osób odczuwa fono, fear of normal, lęk przed powrotem do normalności. Niektórzy oddają się domedagsskrollande, apokaliptycznemu scrollowaniu, czyli nadmiernej konsumpcji przekazów medialnych o negatywnym wydźwięku. Mnie zaniepokoiło pojęcie generation corona - pokolenia "korona". To określenie na grupę młodych ludzi, na których zdrowie, relacje, wykształcenie i sytuację na rynku pracy wpłynął wirus. Mówi się też o "szczepionkowym nacjonalizmie", vaccinnationalism, a więc niesprawiedliwej dystrybucji szczepionek.

Tak jak w poprzednich latach na liście znajdziemy słowa związane z kryzysem klimatycznym czy ekologią. Wśród tych mniej specjalistycznych moją uwagę zwróciło återförvildande, od angielskiego rewilding, przywracanie dzikości, to znaczy pozostawianie  jak najwięcej dzikich obszarów bez ingerencji człowieka, by mogły się w nich odtworzyć naturalne procesy. Pewnie zwróciliście uwagę, że w sklepach pojawia się svinnlåda - skrzynka (lub kosz) przeciwko marnowaniu żywności i nie tylko. Trafiają tam produkty przecenione ze względu na kończącą się datę ważności czy pewne skazy. Czy mamy na to jedno polskie słowo? Na nowej liście najbardziej poruszyło mnie natomiast słowo djuränkling, zwierzę-wdowiec, a więc takie, którego opiekun niedawno zmarł i potrzebuje nowego.

Jak co roku też znajdziemy przykłady na to, jak cyfrowy świat wpływa na język. W tym roku to między innymi pojęcie metaversum (pewnie już o tym słyszeliście o tej koncepcji alternatywnej wirtualnej rzeczywistości) oraz piratbibliotek - "pirackiej biblioteki" umożliwiającej nielegalne pobieranie książek.

Mamy też kilka nowych określeń osób: gangfluencer (od gang i influencerto ktoś, kto należy do jakiejś grupy przestępczej i w mediach społecznościowych pokazuje swój styl życia: szpanuje markową odzieżą, drogimi zegarkami czy luksusowymi podróżami. Jobbonär (od jobb, praca i pensionär, emeryt) to osoba, która pracuje dalej pomimo osiągnięcia wieku emerytalnego. W polszczyźnie chyba też brakuje nam zwięzłego określenia na tę grupę.

I jeszcze dwie językowe ciekawostki: pierwsza to spökkök, kuchnia-widmo, czyli taka, która przygotowuje jedzenie wyłącznie pod dostawę - na liście definiowana jako kuchnia znanej restauracji. Druga to snällvägg, dosłownie: miła ściana. To zapożyczenie z perskiego i oznacza miejsce, gdzie można zostawić na przykład zimowe ubrania dla potrzebujących (zobaczycie je na przykład tutaj).

Co myślicie o tegorocznej liście? Coś Was zaskoczyło? Chcielibyście zabrać jakieś słowo ze sobą do Waszego języka? A może chcecie się zmierzyć z quizem, w którym sprawdzicie znajomość tegorocznych nowych słów?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz