25 sierpnia 2017

Szwedzka łacina podwórkowa, czyli 6 ciekawostek o szwedzkich przekleństwach

Dwudziesty piąty dzień miesiąca może oznaczać tylko jedno - ruszamy w podróż W 80 blogów dookoła świata. Tym razem zapnijcie pasy, bo będzie ostro - temat miesiąca jest językowy i padło na... przekleństwa! Szwedzkie przekleństwa to jeden z tematów, których według statystyk bloga najczęściej tu szukacie. Proszę bardzo, dziś specjalnie dla Was: 6 ciekawostek o szwedzkich przekleństwach.




#1 
Niektórzy żartują, że przeklinanie po szwedzku brzmi raczej jak recytowanie wyrwanych z kontekstu fragmentów Biblii. 
W językach świata wulgaryzmy odnoszą się do kilku motywów: części ciała, wydzieliny ciała, stosunków płciowych... Szwedzi klną natomiast najczęściej wokół motywów religijnych. Przekleństwami są na przykład jävlar, fan, satan czyli diabły i szatany, oraz helvete - piekło.



#2 
Jak przeklinać, żeby... nie przeklinać? 
Przekleństwa związane z religią jeszcze jakieś kilkadziesiąt lat temu brzmiały naprawdę bardzo ostro! Z wulgarnego szatana robiono szable (satan → sablar), z diabłów żelazne gwoździe (jävlar → järnspikar) albo... Fabiana (fan → Fabian). To tak jak nasze wszystkie kurze stopy, motyle nogi, cholibki i inne kurczęta pieczone.

#3 
Ewolucja szwedzkiej łaciny podwórkowej 
Kiedy przekleństwa religijne przestały być takim tabu, automatycznie pojawiły się inne zakazane słowa. Teraz tym "ostrzejszym" motywem są wulgaryzmy związane z seksualnością. Prawdopodobnie pod wpływem innych języków, między innymi angielskiego. Ewolucję przeszło też słowo skit (dosł. gówno), które dziś może też stanowić wzmocnienie także pozytywnych przymiotników. Nikogo więc nie zdziwi, kiedy jakiś Szwed będzie zachwycony opowiadał, że na Tinderze poznał skitsnygg dziewczynę (dosł. gównoładną)...



źródło



#4 
The F Word 
W Szwecji zdarza się słyszeć przekleństwa po angielsku, prawdopodobnie dlatego, że ich wydźwięk nie zawsze odpowiada wtedy "kalibrowi" oryginału. Czy to dlatego w Szwecji przeszły takie tytuły Fucking Åmål Lukasa Moodysona (w anglojęzycznej dystrybucji Show me love) albo Aldrig fucka upp Jensa Lapidusa (w polskim wydaniu Zimna stal) i dlatego Robin Bengtsson najpierw śpiewał w swojej piosence I can't go on, że "you look so fucking beautiful", a podczas finałów Eurowizji musiał zmienić wersję na "freakin'"?


#5 
Parszywa dwunastka? 
W skandynawskiej tradycji istnieje "przeklinanie liczbami", na przykład sjutton (17), attan (forma od 18) czy tusan (forma od 1000) - prawdopodobnie pozostałość ze średniowiecza.


#6 
Z zawodu: przeklinacz (i pijak) 
Po polsku mówi się, że ktoś klnie jak szewc, po szwedzku: jak miotlarz (att svära som en borstbindare). Te same zawody, odpowiednio szewc i miotlarz, występują też w związkach frazeologicznych dotyczących nałogowego picia.

Więcej o szwedzkim przeklinaniu możecie oczywiście przeczytać w mojej książce, I cóż, że o Szwecji, w rozdziale zatytułowanym "Zakazane owoce i jabłka niezgody".



Nie byłabym też sobą, gdybym nie poleciła Wam tych dwóch filmików związanych ze szwedzkimi przekleństwami -



Po pierwsze, Martin z jednego z moich ulubionych kanałów The Swedish Lad:




Po drugie: PewDiePe - nie wiem, dlaczego, ale bardzo często zdarza się, że na wieść o moich zainteresowaniach językiem szwedzkim znajomi wysyłają mi filmiki, w których PewDiePie przeklina. Albo kompilacje z gier, kiedy wyrzuca z siebie całe serie dziwacznych połączeń wulgaryzmów, albo te, kiedy opowiada o szwedzkich przekleństwach. Najwyraźniej więc to jest trendy. I pewnie ktoś z czytelników i tak by to podesłał:






Zajrzyjcie, co o rzucaniu mięsem w różnych językach i krajach napisali inni blogerzy!



Austria:


Brazylia:


Chiny:


Dania:

Finlandia:

Francja:

Hiszpania:
Kirgistan:

Niemcy:
Niemiecki w Domu - Przekleństwa po niemiecku

Norwegia:

Polska

Rosja:

Turcja:

Wielka Brytania:
Angielski dla każdego - Angielskie przekleństwa

8 komentarzy:

  1. @ #5 - kiedyś, dawno, w wywiadzie TV Joanna Chmielewska opowiadała, jak to - na wyraźną prośbę zainteresowanych - nauczyła jakichś Szwedów kląć po polsku. I potem miała radochę, kiedy z pasją syczeli "ośśśśsiemdzieśśśsiąt ośśśsiem" :-D

    OdpowiedzUsuń
  2. Zawsze wiedziałam, że mój mąż jest z piekła rodem, ale teraz mam na to dowody! Czyli co dokładnie znaczy słowo "fan"? :D

    OdpowiedzUsuń
  3. O, nie miałam pojęcia, że istnieje coś takiego jak przeklinanie liczbami. Nie wiem, czemu, ale wydaje mi się to bardzo oryginalne i pociągające w pewnym sensie. No i pewnie daje pole do popisu, jeśli chodzi o gry słów. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialne to przeklinanie liczbami! Przeklinanie z użyciem określeń biblijnych - nie przypuszczałam, że to może tak bardzo obrażać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Może to przeklinanie liczbami to coś w rodzaju "do kroćset (diabłów)!"?

    OdpowiedzUsuń