01 stycznia 2016

Blogowe podsumowanie 2015 roku

Koniec jednego roku oraz Nowy Rok skłaniają do podsumowań. Nawet jeśli z początku obiecywałam sobie, że nie będę robić żadnych analiz, to wszystkie muzyczne, filmowe, blogowe i inne medialne zestawienia za 2015 rok doprowadziły do tego, że mimowolnie zaczęłam się zastanawiać, co w tych kategoriach było moim zdaniem najlepsze i najbardziej warte uwagi. 

Więc stało się. Postanowiłam przygotować blogowe podsumowanie roku. Dla siebie, trochę z sentymentu, i dla Was, żebyście nie przegapili fajnych rzeczy z 2015 roku :)


♥ 4 wpisy, z których jestem najbardziej dumna:

• Wywiad z Marią Ernestam - bo to mój pierwszy autorski wywiad, bardzo miło wspominam kontakt z autorką
• "Przyjaciele zwierząt" na długo zostają w pamięci - bo uwielbiam tę książkę za jej prostotę i mądrość i jestem dumna, że mogłam z nią pracować
• Kamienie runiczne - co to takiego i jak je czytać? - bo cieszę się, że mogłam opowiedzieć o tym, na co poluję w Szwecji i że udało mi się Was tym zainteresować
• Ślub od A do Ö - radości z tego chyba tłumaczyć nie muszę :)


♥ 3 najczęściej czytane przez Was wpisy:

• Asa, Mans i Isztadt, czyli co mnie irytuje ;) - ciut kontrowersyjnie, ale tylko ciut

♦ 2 gościnne wpisy na blogu:
• Tanie loty 

Facebook

Na facebookowym fanpage'u najwięcej Waszej uwagi zwrócił wspomniany już wpiso tym, co mnie irytuje, czyli o tym, jak w telewizji i radiu wymawia się szwedzkie nazwy, imiona i nazwiska. Nie irytuje mnie na szczęście wszystko tak z góry do dołu, ale i tak w komentarzach wywiązała się żywa dyskusja. Facebookowy wpis dotarł do ponad 13 000 osób!

źródło


Instagram

Na szwecjoblogowym Instagramie, gdzie pokazuję trochę więcej tego, co dzieje się dookoła, kiedy nie tylko siedzę i piszę dla Was posty czy odpowiadam na komentarze, wśród dziewięciu najpopularniejszych zdjęć znalazły się aż trzy zdjęcia... kota Witka :) Na całe szczęście są też tam migawki ze Szwecji.



Co dalej? Na 2016 rok planów mam mnóstwo, mam nadzieję, że starczy mi na to wszystko energii i czasu (366 dni to wbrew pozorom nie jest aż tak dużo, jak się w styczniu wydaje ☺ )

A na początek Nowego Roku, póki jeszcze wszyscy pamiętają o noworocznych postanowieniach, zapraszam do wzięcia udziału w wyzwaniu "W 2016 czytam i oglądam ze Szwecjoblogiem":


Na Szwecjoblogu na co dzień staram się Was zachęcić do czytania szwedzkich książek i oglądania szwedzkich filmów, ale w tym roku chciałam zamienić to zachęcanie we wspólne książkowe i filmowe wyzwanie - przygotowałam dla Was po 15 propozycji tematycznych jako inspirację do sięgania po nowe tytuły. Więcej szczegółów znajdziecie na Facebooku. Mam nadzieję, że uda się nam motywować siebie nawzajem.


W tym miejscu chciałabym jeszcze Wam gorąco podziękować. Bez Waszego wsparcia, bez Waszych pytań, komentarzy, sugestii, pomysłów, podpowiedzi, i głosów w dyskusji nie dałoby się stworzyć takiego podsumowania. Cieszę się, że już styczeń, bo w drugiej połowie stycznia przypadają szwecjoblogowe urodziny - w 2016 roku będziemy świętować trzy lata razem w blogosferze!



I oczywiście na Nowy Rok życzę Wam

11 komentarzy:

  1. Mnie najbardziej podobał się wpis "5 powodów, dla których NIE warto jechać do Szwecji na wakacje" - naprawdę chce się po nim pakować i lecieć do Szwecji. Piękne zdjęcia i naprawdę trafione argumenty. ;)
    Pozdrawiam i życzę wspaniałego roku 2016!

    OdpowiedzUsuń
  2. :* cieszę się, że jesteś :)

    OdpowiedzUsuń
  3. "Asa, Mans i Isztadt, czyli co mnie irytuje :) " - zdecydowanie mój faworyt! :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Z chęcią wezmę udział w wyzwaniu czytelniczym. Do tej pory czytałam tylko szwedzkie kryminały. Czas poszerzyć horyzonty :)

    OdpowiedzUsuń
  5. W temacie czytania i oglądania, robiłam ostatnio listę najlepszych książek i filmów, jakie widziałam w tym roku i na pierwszych miejscach były odpowiednio: trylogia "Nie ocieraj łez bez rękawiczek" i "Turysta", po oba sięgnęłam zachęcona recenzjami tutaj :) Także czekam na kolejne posty z tej kategorii i od siebie życzę najlepszego w nowym roku :)

    OdpowiedzUsuń
  6. a ja zachwyciłam się wpisem o kamieniach runicznych i pamiętam go do dzisiaj! choć jeśli mam być szczera, to nie raz wchodziłam tu i dowiadywałam się rzeczy, o których nie miałam pojęcia, a nigdy wcześniej nie pomyślałabym, że mogą mnie zainteresować :)

    to już trzy lata! :) n blogu czuć pasję, tak trzymaj! :)

    OdpowiedzUsuń