20 stycznia 2015

Urodziny po szwedzku

To właśnie dziś, dziś mijają dokładnie dwa lata, odkąd założyłam ten blog i opublikowałam tu swój pierwszy post o Szwecji. Z okazji urodzin Szwecjobloga postanowiłam przygotować post o... urodzinach w Szwecji.

źródło



Z początku miałam wrażenie, że pisząc o obchodzeniu urodzin (szw. födelsedag), nie odkryję przed Wami niczego nowego. Pod wieloma względami świętowanie wygląda tak jak i u nas, po drugiej stronie Bałtyku. Szwedzka rodzina najczęściej zaczyna obchody już rano, budząc jubilata i przynosząc mu do łóżka tort (födelsedagstårta). Ale poza tym standard: świeczki (najczęściej w ilości odpowiadającej wiekowi jubilata), które należy zdmuchnąć za jednym "zamachem" i śpiewanie piosenek z życzeniami dożycia stu lat:

(piosenkę można śpiewać w wariantach Ja, må hon/han/du leva - śpiewając o kimś "niech żyje - ona/on" lub śpiewając, zwracać się do jubilata)

Jak szwedzkie "Sto lat" może brzmieć w uszach obcokrajowca, możecie posłuchać w bardzo zabawnym skeczu Ala Pitchera:



Spokojne odśpiewanie piosenki tak naprawdę kończy się czterokrotnym okrzykiem "Hurra!" (fyrfaldigt hurrande). Znalazłam nawet kiedyś w internecie tekst w rodzaju "Po czym poznać, że za długo jesteś w Szwecji?", wśród objawów podawano między innymi konsekwentne wykrzykiwanie dodatkowego, czwartego "Hurra!". Ale dlaczego mają być to akurat cztery okrzyki? Wiąże się to prawdopodobnie z sygnałami, jakimi komunikowano się na okrętach w XVII wieku. Dwoma strzałami sygnalizowano, że płyną swoi, Szwedzi, a ilość wystrzałów podwajano, sygnalizując, że płynie król. A w dniu urodzin każdy jest przecież królem swojego dnia :)

Interesująca wydaje mi się też historia, od kiedy właściwie w Szwecji świętuje się urodziny. Okazuje się, że nie jest to żaden prastary zwyczaj (choć dziś pewnie mamy tendencję do myślenia, że tak było od zawsze). Obchodzenie urodzin, w mniej więcej takiej formie, w jakiej robią to Szwedzi dziś, zaczęło się dopiero jakieś 150-200 lat temu. W średniowieczu zjawisko było nieznane - bo średniowieczni mieszkańcy Szwecji nie potrafili określić, kiedy dokładnie się urodzili. Potem z religijnych względów znacznie powszechniejsze było świętowanie imienin (bo znaczyło obchodzenie rocznicy chrztu). Późniejsze tradycje urodzinowe kultywowane w Szwecji są właściwie "pożyczką"z Niemiec. A zwyczaj dawania prezentów jubilatowi pojawił się dopiero w XIX wieku. We współczesnej Szwecji raczej wszyscy celebrują urodziny (choć niektórzy skromniej i nie zwracając na siebie zbyt dużej uwagi, nie chcąc przypominać wszystkim dookoła, ile mają lat).

I jeszcze jedna ciekawostka: w dni, kiedy przypadają urodziny członków rodziny królewskiej, w miejscach publicznych wywieszane są flagi.



A poza tym, zupełnie na marginesie, przypominam post rozpoczynający moją przygodę z blogowaniem:



Źródła:


Follow on Bloglovin

29 komentarzy:

  1. Wszystkiego dobrego! Czas zdecydowanie za szybko leci :) A mogło by się wydawać, że tak nie dawno czytałam twój pierwszy post :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Hurra! Hurra! Hurra! Hurra! ;) Wszystkiego najlepszego! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Kreatywności i wytrwałości w pisaniu! I wielu podróży :)) Hepi bersdej hurra hurra hurra hurra!
    mój już za kilkanaście dni kończy 3 lata

    OdpowiedzUsuń
  4. Najlepszego z okazji urodzin bloga!!!

    Ja chcialabym do postu dodac jedna ciekawa wzmianke. Nie wiem czy tylko w moich stronach - polnocna Szwecja, taka forma przyjeta czy tez w calej Szwecjii. A mianowicie mowa o obchodzeniu swoich 30 urodzin. Jubilaci sa wystawieni na roznego rodzaju dziwne zabawy i zeby bylo ciekawiej wszystko zaczyna sie wczesnym rankiem, skoro swit od porwania jubilata, najlepiej w miejsce publiczne. Tam czekaja ich zwariowane wyzwania, zadania do zrealizowania...
    Z jednych z opowiesci slyszalam, ze solenizant musial przywdziac stroj pletwonurka i isc do sklepu zrobic zakupy na wlasne urodziny. Tak ubrany mial przejechac srodkiem komunikacji miejskiej - autobusem. Po zakupach mial isc na rynek z gitara i przyspiewywac przechodniom, by uzbierac na kolejne wydatatki dotyczace urodzinowych zakupow. Jeden z moich znajomy mial pecha bo akurat w dniu jego urodzin w miescie byl jakis festiwal i bylo mnostwo ludzi...
    Wieczorem, gdy taki solenizant wywiazal sie juz z wszystkich zadan, odbywala sie normalna impreza urodzinowa z tortem :), prezentami i potancowka.

    Cale szczescie ze zamieszkalam w Szwecji majac juz 33 lata, wiec caly ten dziwny rytual ominal mnie :)


    Milego dnia
    Pozdrawiam z Norwegii :))))


    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O rany, nigdy o czymś takim nie słyszałam, ale brzmi nieźle! ;) Ciekawe, czy ktoś z moich znajomych da się namówić na coś podobnego.
      Serdeczne pozdrowienia!

      Usuń
    2. Hm, nigdy o chzyms takim nie slyszalam jako obchodziny 30 tych urodzin, raczej przypomina möhippa (wieczor panienski) przed slubem...Mieszkam tu bardzo dlugo. Wiem ze sie bardzo swietuje "rowne" urodziny, np25, 30, 40, 50 itd...

      Usuń
  5. Szwedzka piosenka urodzinowa jest bardzo podobna do niemieckiej pt. Hoch sollst du leben, którą także można śpiewać w kilku wersjach, tj. w 2. osobie, w 3., w rodz. męskim i żeńskim. Wspominasz, że wiele tradycji urodzinowych trafiło do Szwecji z Niemiec. Może tak było również z tą piosenką? Link do niej: https://www.youtube.com/watch?v=G3gdIX4bfz4

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie tak, Wikipedia mówi, że melodia przewijała się u Haydna i Mozarta, więc była znana w XVIII-wiecznej Austrii. Podobno na podobną melodię śpiewa się też piosenkę urodzinową z Holandii :)

      Usuń
  6. Wszystkiego dobrego Szwecjoblogu. Rośnij duży i tłusty we wpisy ;)!

    Podobnie jak Polschland zainteresowały mnie te wpływy niemieckie, jakoś nigdy o tym nie słyszałam. Swoją drogą to ciekawe jak bardzo rodzina królewska wpływa na codzienne życie :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję 2-giej rocznicy! Szwedzka piosenka brzmi świetnie! Bardzo chciałabym pojechać i przekonać się na własnej skórze jak tam jest, bo z tego co opisujesz na blogu, widać, że warto !

    OdpowiedzUsuń
  8. Sto lat Nat.! Fajnie mi się do Ciebie przychodzi, choć ostatnio nawet śladów nie zostawiam..., bo czas, bestia, goni. Ale mówisz, że to tylko dwa lata... Myślałam, że dłużej... Serio. Zatem przyjemności z tego miejsca, z ludzi, komentarzy i iii .... wszystkiego tego,z czego sobie życzysz!

    Kiedyś w schronisku Pięciu Stawów Polskich razem z przyjaciółką spałam w pokoju, w którym spała również rodzina szwedzka, albo... duńska..., albo norweska... Sama nie wiem, choć głowę bym dała, że była szwedzka, bo Twój opis pasuje idealnie:) . W zasadzie "dokoptowali nas do nich", bo ulewa była nieprzeciętna, a u nich jeszcze jedno łóżko piętrowe). Budząc się jednym okiem widziałam jak większa część rodzinki wstaje na palcach, dzieciaki w piżamach, mama rozdzielała flagi i po cichutku zaczęli śpiewać. Ktoś w ręku miał ciastka z flagą na talerzyku i tak czcili te urodzinki któregoś z czwórki maluchów. Super widok :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ooo tort do łóżka! muszę wprowadzić niektóre surowe skandynawskie zwyczaje w nasz byt :D

    OdpowiedzUsuń
  10. I wszystkiego najlepszego z okazji 2 latek :) 100 lat i dłużej z ciekawymi wpisami :)))

    OdpowiedzUsuń
  11. Też przyłączam się do gratulacji. Mój blog też będzie mieć już 2 lata, za tydzień. Widzę, że w porównaniu do I-go posta, szablon uległ zmianie. Lubię zaglądać na Szwecjobloga. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Hurra!

    Gratuluję i życzę Ci kolejnego pięknego i twórczego roku :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Wszystkiego najlepszego! Hurrra, hurrraa, hurraaa, hurraa! ;) Ubawiłam się ze skeczu, doskonały... :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Z niecierpliwością czekam na kolejny rok podróży po Szwecji. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ...a czy średniowieczni, biedni mieszkańcy jakiegokolwiek innego kraju byli obeznani w datowaniu wydarzeń? Wątpię :)

    OdpowiedzUsuń
  16. wszystkiego dobrego z okazji "urodzin" :)) Oby wena Cię nie opuszczała!

    OdpowiedzUsuń
  17. Dwa lata to już świetny dorobek blogowy :)) Wielu kolejnych rocznic do świętowania....

    OdpowiedzUsuń
  18. Gratulacje, życzę niegasnącej inspiracji i zadowolenia z prowadzenia bloga. Fajnie, że jesteś:)

    OdpowiedzUsuń
  19. wszystkiego najlepszego dla bloga i jego Właścicielki. niech nam serwują ciekawe wpisy jeszcze przez wiele lat :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Czyżby mój komentarz się nie pojawił? Czy to ja zapomniałam nacisnąć "Opublikuj" ?

    Życzę Ci wielu lat blogowych, pełnych motywacji i radości! Hurra! Hurra! Hurra! Hurra!

    OdpowiedzUsuń
  21. to już dwa lata?! w takim razie życzę kolejnych, dwudziestu dwóch lat blogowania i mnóstwo motywacji :)

    OdpowiedzUsuń
  22. No to już dwa lata minęły :) super! tort dla bloga był przygotowany :) ?

    OdpowiedzUsuń
  23. A wiesz, ze imienin prawie sie tutaj nie obchodzi, zupelnie nie tak jak w Polsce

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszystkiego najlepszego! Twój blog jest niesamowicie wartościowym i bogatym źródłem informacji o Szwecji i Szwedach! Mam nadzieję że będziesz z nami jeszcze przez wiele lat!

    OdpowiedzUsuń
  25. Ale to jak to, że dwa lata, że kiedyś nie było Szwecjobloga? <3
    Cztery razy Hurrrrrrrra i najlepszego Kochana i żeby już był zawsze :)

    OdpowiedzUsuń