28 kwietnia 2014

Językowy smaczek tygodnia #10: spór o brodę papieża

Po wielkanocnej przerwie przygotowałam dla Was dziś... papieski Językowy smaczek tygodnia. Z brodą.



tvist om påvens skägg

czyli w dosłownym tłumaczeniu

spór o brodę papieża
źródło

Ten, kto prowadzi spór o brodę papieża, ten debatuje o trywialnych rzeczach, które właściwie nie są istotne dla dyskusji samej w sobie. Ponadto najczęściej nie da się w żaden sposób dowieść racji takich drobnostek.

Skąd takie powiedzenie? Podobno ma swoje korzenie w dawnej debacie teologicznej o tym, czy pewien papież, który zmarł dużo wcześniej niż debata ta miała miejsce, miał brodę czy też nie. Ostatnim brodatym papieżem był Innocenty XII, który zmarł w 1700 roku. Jeśli wierzyć oficjalnym papieskim portretom, wcześniej nie aż tak wielu papieży było niezarośniętych. Jako że nie ma żadnych wiarygodnych wizerunków głów kościoła z pierwszych stuleci, dyskusja o zaroście pierwszych papieży wydaje się zatem bezsensowna.

Podobne powiedzenie znajdziecie w języku niemieckim, tyle tylko, że tam chodzi nie o brodę papieża, ale cesarza. Wyrażenie prawdopodobnie ma jednak swoje korzenie w łacińskim lana caprina rixari - kłócić się o brodę kozy.

Szwedzki blog o brodach, Skäggbloggen, podaje kilka ciekawostek o brodach w historii kościoła. Otóż w IX wieku rzymscy kapłani byli brodaci, a greccy ogoleni. Sto lat później role się odwróciły. W XI wieku papież Grzegorz zabronił księżom noszenia zarostu. Najbardziej "brodatym" stuleciem w historii kościoła katolickiego był natomiast wiek XVII.


Follow on Bloglovin

18 komentarzy:

  1. Szczerze to napiszę że mnie Natalia zaskakujesz taką wiedzą! Co tydzień, co wpis dowiaduję się czegoś nowego. Mało tego, co się zapytam O. to się uśmiecha i pyta, a co, znów coś napisała? :))))

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne, bardzo mi się podoba :) Chociaż nie znam szwedzkiego, to strasznie mi się podobają te językowe smaczki :)

    alessandra
    http://studia-parla-ama.blog.pl/

    OdpowiedzUsuń
  3. czyli to taka nasza polska "Dupa Maryni" :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Tak, po niemiecku kłóci się o brodę cesarza :D Coraz fajniejsze smaczki :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dobre! Bardzo mi się podoba :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ależ trafiłaś z tą tematyką ;))) Swoją drogą szwedzki jezyk brzmi dla mnie jak rozmowa kosmitów ;))) zupełnie nie do odgadniecie, choć słyszałam, ze w nauce już nie takie diabeł straszny jak sie wydaje :))
    Pozdrawiam cieplutko
    Marysia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tematyka specjalnie wybrana na tę okoliczność ;) Szwedzki naprawdę nie jest taki straszny! Wydaje mi się, że każdy język, którego się nie zna, na początku brzmi dziwnie, a jak już będzie się miało pojęcie przynajmniej gdzie kończą się i zaczynają słowa, zaczyna "normalnieć" :D

      Usuń
  7. Dość ciekawe, przyznam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Śmieszny ten przegląd bródek :) bardzo się lubię w językowych smaczkach, zawsze wnoszą coś do wiedzy o innym kraju i języku, a dodatkowo można je porównać z innymi językami.

    OdpowiedzUsuń
  9. Twoje smaczki umilają mi poniedziałki :)
    I to już 10? Ależ lecą te tygodnie!

    OdpowiedzUsuń
  10. Franciszek z brodą wygląda jak Osama. Ale i tak go lubię - Franciszka nie Osamę. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ;)
      Mam wrażenie, że z brodą tego rodzaju to większość upodabnia się jakoś do Osamy. Pozdrowienia!

      Usuń
  11. Natalio coraz ciekawsze są te Twoje smaczki, będę czekać niecierpliwością na następny :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  12. Smaczek jak zawsze smaczkowy, i papieżowy w obliczu wyświęcania Papieży :) Swoją drogą idealnie właśnie oddaje marność nic nieznaczących szczególików.
    Btw, szwedzki blog o brodach to dopiero niszowy kawałek szwedzkiej kultury ;) Lajkować :)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  13. To ich przywiązanie do rowerów jest niesamowite!

    OdpowiedzUsuń