05 marca 2014

O Szwecji z Waszej perspektywy: Szwedzkie domy

Nie od dziś wiadomo, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Dlatego chciałabym, żebyście spojrzeli na Szwecję i różne jej oblicza nie tylko z mojej perspektywy, ale także z punktu widzenia innych piszących, w związku z tematami, jakie sami poruszają na swoich blogach.

Autorką dzisiejszego posta jest Karolina z bloga lifestylowego hemma hos Johanssons.



Jakiś czas temu zostałam poproszona o napisanie w ramach współpracy z Natalią ze Szwecjobloga posta o tematyce… wnętrzarskiej. Wyróżnienie było dla mnie dosyć zaskakujące, ale przyznam, że bardzo mi pochlebiło. Tak więc do dzieła! 

Nazywam się Karolina i mieszkam z mężem i dwoma córkami w Gemla, wsi położonej w sercu Smålandii. Z wykształcenia jestem specjalistą ds. turystyki, jednak obecnie pracuję w przedszkolu. Moja podróż po szwedzkim designie zaczęła się nie tak znowu dawno, bo zaledwie 4 lata temu, kiedy wyemigrowałam z Polski do naszych północnych sąsiadów. Styl skandynawski znałam wówczas wyłącznie z katalogów i sklepów Ikea, to znaczy nie interesowałam się nim zupełnie. Wraz z przeprowadzką zaczęłam intensywnie obserwować szwedzki styl nie tylko życia, ale też mieszkania. Kolejnym krokiem było kupno prawie że 100-letniego domu z ogrodem, a co za tym idzie remontowanie i dekorowanie go od podstaw. Wtedy dopiero zrozumiałam, że nie mam najmniejszego pojęcia o tym „co się z czym je”. 



Zdjęcie naszego domu wykonane około 1930 r. Na zdjęciu rodzina ówcześnie go zamieszkująca.



Nasz dom dziś. Tu pokój zwany telewizyjnym gdzie spędzamy najwięcej czasu. 
Większość wyposażenia pochodzi z Ikea, kilka egzemplarzy to starocie pozostawione przez poprzednich właścicieli, a część otrzymaliśmy w spadku rodzinnym.


Chciałoby się na samym początku napisać, że o gustach się nie dyskutuje, ale spodziewam się, że poruszony temat wręcz przeciwnie, może wywołać dyskusję.  I dobrze, bo o to właśnie chodzi. Każdy z nas ma inny smak i gust oraz inne spojrzenie na pewne sprawy. Jeden lubi kratkę, a inny kwiatki. Nie ukrywam, że podczas pisania towarzyszyła mi myśl czy oby na pewno jest tak, jak ja to widzę. Temat bardzo szeroki, więc poruszone watki pozostawiam Waszej ocenie. Dzisiaj przekonacie się jak sprawy wyglądają z mojej perspektywy.

Szwedzki dom kojarzy się przede wszystkim z świetlistymi i przestronnymi wnętrzami, wysokimi sufitami i bielonym drewnem. Tak przynajmniej przedstawiane są na wielu blogach wnętrzarskich. Hasła główne to stilrent och ljust (czystość stylu i jasność). Światło w tym stylu ma szczególne znaczenie z prostego powodu, im wyżej na północ, tym ciemniej. Długie noce i krótkie dni sprawiły, że mieszkańcom północnych krańców Europy najprościej w świecie brakowało odpowiedniego oświetlenia. Stąd ta wszechogarniająca jasność we wnętrzach. 

Naszym zeszłorocznym wiosenno-letnim projektem było zagospodarowanie werandy. Tu przysiadując na schodkach z wyjściem na ogród pijemy kawę w słoneczne poranki lub spędzamy letnie wieczory.


O ile wielu dąży do takiego właśnie wyglądu, często życie weryfikuje nasze marzenia o białych przestrzeniach i chcąc nie chcąc kolor we wnętrzach się pojawia.  Plus do tego posiadanie szalonej gromadki pociech w oka mgnieniu przywołuje nas do porządku. Dla potrzeb serialu komediowego „Solsidan” powstała nawet specjalna książeczka dedykowana dzieciom, pod wszystko mówiącym tytułem  „Aja baja vita soffan” (Oj, oj biała kanapa) . Trudny wybór: biała kanapa czy swobodne życie dzieci w salonie? Wyzwanie problematyczne aczkolwiek do rozwiązania. 



Całkowicie białe ściany są natomiast bardzo często spotykane nie tylko ze względu na chęć rozjaśnienia wnętrz ale też dlatego, że są bardzo dobrą bazą wyjściową do zmieniania wyglądu w bardzo szybkim czasie.
Popularne elementy przełamujące biel to wzory florystyczne oraz geometryczne na dodatkach typu poduszki, panele czy makatki, stanowiące tło mniejszych ścian a zastępujących godnie tapetę.
Svenskt Tenn czy fińskie Marimekko, zastawa od Rörstrand, krzesła typu „pinnstol” spod dłuta Carla Malmstena to klasyki, które nigdy nie wychodzą z mody. 


Typowe klasyki stylu skandynawskiego – Svenskt Tenn, 
więcej zdjęć tutaj.

W starszym budownictwie często spotkać można piece kaflowe. Czy w formie wyłącznie ozdobnej czy też użytkowej, znacznie podnoszą wartość domu, dlatego w żadnym wypadku się ich nie wyburza. Typowe są też lampki w oknach. W dawnych czasach wyznaczały one kierunek lądu mężczyznom wracającym z połowów. Dzisiaj rozświetlają w przyjemny sposób wnętrza i tworzą klimat. Bo Szwed lubi kiedy jest mysigt (szw. przytulnie). Firany pojawiają się w postaci bocznych paneli lub rolet rzymskich w kuchniach typu shabby chic czy prowansalskich, a w wielu przypadkach całkowicie się z nich rezygnuje.



Kuchnia z jadalnią. 
Efekt otwartej przestrzeni uzyskaliśmy dzięki wyburzeniu ścian pomiędzy dwoma pomieszczeniami, uzyskując łączną powierzchnię 8 x 4 m. Zdecydowanie, ulubione miejsce w domu.


W domach wielopokoleniowych lub zamieszkiwanych przez starszą część społeczeństwa spotkać można często wystawki z miedzianych garnuszków i patelni, talerzy w zestawach wiszących na ścianie czy wąskich półeczek przeznaczonych na przyprawy. Dla mnie osobiście to kicz dla innych zachowanie klasyki w najlepszym formacie.  U babci i dziadka można się również spodziewać słodkości podanych w kryształowej miseczce na wysokiej nóżce. 


W kuchniach młodszych pokoleń dominuje z kolei minimalizm i bardzo dużo bieli. Kuchnia często połączona jest z jadalnią tworząc otwarte przestrzenie z dużą ilością zabudowanych pod sam sufit szafek, schowków i niewidzialnych zakamarków.

Przedmiotem szczególnego pożądania, obowiązkowym w każdym szwedzkim domu jest osthyveln (trójkątny nóż do sera). Ser w Szwecji kupuje się bowiem w dużych kawałkach i samemu kroi bezpośrednio na kanapkę. 




Podobnie sprawa przedstawia się ze szkłem do wszelkiego rodzaju trunków (krótki filmik o tym TU), od szotów do snapsu poprzez wina, nalewki, koktajle, kończąc na piwie, whisky i koniaku. Obowiązkowo z zachowaną naklejką producenta. Podczas jednej w pierwszych moich wizyt w Szwecji zauważyłam te właśnie naklejki i zastanawiałam się „co autor ma na myśli”? Dzisiaj już wiem, że chodziło o słynne Glasriket (szw. królestwo szkła) i producentów takich jak Orefors / Kosta Boda czy Nybro.

Jak już jesteśmy przy szwedzkich symbolach… Flaga. Mała papierowa flaga na urodzinowym torciku czy na smörgåstårta, trochę większa – drewniana na stole z okazji urodzin czy zakończenia roku szkolnego, większa wtykana przed wejściem do domu lub wciągana na maszt w dzień flagi. Tak, Szwedzi z pewnością dumni są nie tylko ze swojego pochodzenia i przodków, ale też flagi.

Flaga na stole również podczas imprezy urodzinowej. Niebiesko- żółta kolorystyka pozostałych dekoracji również zamierzona.


Temat łazienek, garaży i składzików odpuszczam, bo to temat na kolejny elaborat, a w zamian mam dla Was na koniec ciekawostkę.Według przeprowadzonych badań, styl Szwedów można rozróżnić w zależności od miejsca zamieszkania i tak…

Sztokholm – Zaskakująco, styl romantyczny i akcenty marynistyczne, ale też świeżość i jasne wnętrza,53% badanych wybrało styl wiejski, a 35% minimalistyczny.
Göteborg – Tu szczególnie wyróżniły się naturalne materiały i kolory ziemi, a typowym elementem wystroju jest strugana z drewna mewa.
Malmö – Styl wiejski z dużą ilością starych, zakupionych na targach staroci przedmiotów.  Ulubionym meblem mieszkańców Malmö i okolic jest stolik kawowy stworzony z europalet.
Uppsala – Można ich określić jednym słowem – tapeciarze. Wytapetowane od środka szafy, drzwi czy fototapeta w ramce to typowe elementy wystroju. 67% deklaruje jednak, że z głównych trendów wybierają biel i minimalizm.
Västerås – Mam wrażenie, że zatrzymali się gdzieś w latach 70-tych. Silne i intensywne kolory, draperie z koralików i kadzidełka. Ulubiony mebel to hamak.
Umeå - Oślepiająca jasność, wnętrza kafelkowane i malowane najchętniej na biało, 76% zdecydowanie wybiera minimalizm. Ulubione przedmioty w domu to plansze z typografią i półki na sznurkach.  

 Cały artykuł wraz z szczegółowymi danymi TU

Mając nadzieję że lektura była interesująca, zapraszam Was serdecznie do śledzenia bloga i facebookowego fanpage’a hemma hos Johanssons.


http://www.hemmahosjohanssons.blogspot.se/
https://www.facebook.com/pages/hemma-hos-Johanssons/340852879385441





Follow on Bloglovin

17 komentarzy:

  1. uwielbiam skandynawski styl. jego prostotę, jasność, uniwersalność. tak jak Karolina pisze, wystarczy zmienić kilka dodatków, a wnętrze zyskuje zupełnie nowy charakter.

    OdpowiedzUsuń
  2. naoglądałam się zdjęć takich skandynawskich wnętrz i doszłam do wniosku, że mój pomarańczowo-zielony od wybudowania domu pokój mi się nie podoba i od zimowych ferii mam trzy ściany białe i jedną czarną. poza tym zmieniły się tylko firanki i poduszki (nie mogłam się oprzeć reniferowatym :P) - pokój jest wreszcie jasny i jakiś większy, co mnie bardzo cieszy. a ciekawostka bardzo mnie zaciekawiła :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Skandynawski styl coraz bardziej mi się podoba; nie jestem tylko przekonana do tej czystej bieli (szczególnie bielenia drewnianej podłogi), ale rozumiem, że te b. jasne wnętrza to takie doświetlenie wnętrz w północnych regionach. No i ubolewam, że IKEA jest daleko ode mnie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Zawsze uwielbiałam skandynawski styl wnętrz, cieszę się, że tu mieszkam i mogę korzystać z większości dostępnych produktów nie tylko z IKEA, bo tam jeżdżę na poszukiwanie ciekawostek co piątek. Niby lunchyk, a tak naprawdę zawsze coś przytargam. Chociaż nie jest to mój ulubiony obecnie sklep. Teraz poluję na w miarę tani dywan w indiańskie wzory - chyba widziałam taki w Rusta oraz poduszki :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. świetny post, niezwykle przyjemnie czytało się o stylu skandynawskim w praktyce. bardzo gustowny i piękny dom!

    OdpowiedzUsuń
  6. miałam nadzieję podejrzeć przedpokój ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Uwielbiam skandynawski styl (oraz ogólnie, całą Europę Północną - taka pasja :)) i doszłam do wniosku, że nieświadomie urządziłam swój pokój zgodnie z estetyką naszych zamorskich sąsiadów. Jeśli mam być szczera, to pierwszą myślą po przeczytaniu wyrażenia "Szwedzkie domy" byłam pewna, że chodzi o te czerwone chatki ;)
    Bardzo dobry tekst, tak przy okazji, czytało się bardzo ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
  8. Styl "Sztokholm" i "Göteborg" są mi najbliższe. Cenny post dla takich osób jak ja - czyli tych, które mają bardzo ogólne, mgliste wyobrażenie o szwedzkim stylu wystroju wnętrz (biel, minimalizm i...?). PS: Tapeciarze - wspaniałe! :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Cieszę się że się podobało. Przedpokój może kiedyś też pokażę, jak mnie Natalia jeszcze raz zaprosi hehe ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Karolino, piękny macie dom! Styl skandynawski to mój ulubiony. Lubię jasne, skromne, a jednocześnie przytulne wnętrza. Bardzo inspirujące porady i pomysły. Może przydadzą mi się kiedyś, gdy sama będę urządzać jakiś domek w Norwegii na przykład ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Karo, super artykul, czytałam z apartym tchem, bo warto poznać inne style i obyczaje. Oczarowała mnie myśl, że mieszkasz w stu letnim domu. Dom z historią w dodatku zaranżowany w nowoczesnym stylu. Dużo musieliście się przy tym napracować. Bardzo mnie cieszy, że mogłam poznać Twoje kroki ku fascynacji wnętrzarskiej jak i poznać styl i tradycje Szwedów.
    Pozdrawiam, Marysia

    OdpowiedzUsuń
  12. Na ten taras w ciepłe dni, na kawę bym od razu się wprosiła :) Uwielbiam lampiony i świece i marzy mi się taki przytulny kącik z widokiem na ogród. Piękny i przytulny dom, a otwarta kuchnia - świetna! :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Fajny pomysł na wpis, śliczny i bardzo ciekawie urządzony dom :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Szwedzki styl ma coś w sobie. Jest jasny, przestronny i w pewien sposób przytulny. Super urządzony dom! Gratuluję!

    OdpowiedzUsuń
  15. Domek sliczny. Nigdy przed przeprowadzka do polnocnej Szwecji nie sadzilam, ze biala albo bielona sciana bedzie mi sie podobala a teraz sama mam takie... https://picasaweb.google.com/114055462951892130316/HomeSweetHomeHemLjuvaHemNaszDomek

    OdpowiedzUsuń
  16. Kocham Szwecję za to budownictwo i styl. Jestem zakochana w tych domach!

    OdpowiedzUsuń