28 lutego 2014

Pocałuj mnie / Kyss mig

Ostatnio odkryłam, że na Onetowym VOD dostępnych jest kilka szwedzkich filmów wartych polecenia. I to zupełnie za darmo i legalnie! Tak jak na przykład "Pocałuj mnie" (Kyss mig) w reżyserii Alexandry-Therese Keining (KLIK!)

źródło




Pierwsze spotkanie Mii (Ruth Vega Fernandez) i Fridy (Liv Mjönes) jest niezwykłe. Niecodzienne są okoliczności - dwie trzydziestolatki poznają się na... imprezie zaręczynowej swoich rodziców, matki Fridy (Lena Endre) i ojca Mii (Krister Henriksson). Od spojrzenia do spojrzenia, od słowa do słowa, a w końcu od gestu do gestu ich znajomość przeradza się w burzliwy związek, w którym oprócz namiętności wiele miejsca zajmują wątpliwości, dramaty i rozpaczliwa konieczność dokonywania wyborów. Frida mieszka z Elin, a Mia jest zaręczona z Timem i właśnie przygotowują się do ślubu...

źródło

Zanim obejrzałam film, obawiałam się, że nie przypadnie mi do gustu. Na forach internetowych o Kyss mig wypowiadali się przede wszystkim miłośnicy "kina branżowego". Spodziewałam się filmu o moralizatorskim tonie, czarno-białego w sposobie wartościowania, w którym bohaterki będą tymi uciśnionymi w homofobicznej rodzinie. A tu - pozytywne zaskoczenie. 

Przede wszystkim, całkowicie urzekły mnie zdjęcia, długie zbliżenia, pokazujące w detalach uczucia poprzez mimikę i gesty postaci. Wiele dialogów jest tu wyszeptanych, widz ma wrażenie uczestniczenia w naprawdę intymnym spektaklu. Tak zwane "momenty" są naprawdę pięknie przedstawione - są bardzo subtelne, liryczne i jakby ulotne. Do tego jeszcze uspokajająca muzyka w tle. Wśród utworów na ścieżce dźwiękowej znajdziecie między innymi Jose Gonzaleza czy Kultiration.

źródło

Punktem wyjścia dla filmu była prawdziwa historia Josefine Tengblad, producentki filmu, która sama zresztą gra w nim niewielką rolę Elin. Josefine była już mężatką, kiedy poczuła, że zakochała się w kobiecie. Pocałuj mnie zwróciło uwagę krytyków jako jeden z niewielu szwedzkich filmów, poruszający temat homoseksualnych i biseksualnych kobiet, czy nawet pierwszy szwedzki film fabularny o miłości lesbijskiej dorosłych kobiet. Dla mnie jednak to także opowieść o relacjach między ludźmi w ogóle, na wielu różnych płaszczyznach -  główne bohaterki nie są tu przecież jedynymi postaciami.
Wszystko niestety psuje zakończenie, które zdecydowanie nie trzyma poziomu całości. A szkoda.

Źródła:




Follow on Bloglovin

15 komentarzy:

  1. Jejku, przepiękne kadry. Muszę obejrzeć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej, muszę obejrzeć... Joakim Nätterqvist tam gra i Lena Endre, chętnie bardzo :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Sama film widziałam dawno temu ale z tego co pamiętam to przypadł mi do gustu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Film baaaardzo fajny, mnie tam zakonczenie tez sie podobalo. Jeden z faniejszych filmow szwedzkich jakie widzialam...

    OdpowiedzUsuń
  5. to teraz przez to zakończenie, muszę obejrzeć ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Twój opis zachęca do obejrzenia. Wynika z niego, że o homoseksualności też można nakręcić film ze smakiem.

    OdpowiedzUsuń
  7. Obejrzę sobie, bardzo mnie zaciekawiłaś. Zawsze jestem ciekawa filmów, które powstają w innych krajach, niż Anglia czy USA. :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Uwielbiam się całować, a teraz zdaje się pokocham szwedzkie filmy, bo tak tak tak chcę obejrzeć bardzo bardzo ;)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  9. Wpisałam sobie na moją filmową listę i mam zamiar obejrzeć jak tylko znajdę czas. Może jutro :). I jestem bardzo ciekawa zakończenia.

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie ostatnio zauroczył polecany przez Ciebie Patrik 1,5 oraz Ondskan. właściwie to od kiedy zaczęłam oglądać Wikingów, to Gustafa Skarsgård darzę sporą sympatią.

    OdpowiedzUsuń
  11. tak ciekawie to opisałaś, że zamierzam dzisiejszy wieczór spędzić na oglądaniu tego filmu :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Niesamowity film.....pierwszy, który obejrzałam trzy razy, trzy dni z rzędu....i na pewno to jeszcze nie koniec :) Polecam

    OdpowiedzUsuń
  13. W jakim sensie końcówka nie 3ma poziomu całości? Rozumiem, że nie chcesz "spojlerować" ale kilka argumentów by się przydało.
    a.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno mi przedstawić do tak, żeby uniknąć spojlerów. Podobało mi się to, że film długi czas trzymał klimat "dwuznaczności", a zakończenie podawało jakby "rozwiązanie" na tacy. Miało też zupełnie inny klimat, jakby zakończenie pisał i kręcił ktoś inny.

      Usuń