11 czerwca 2013

Sven Nordqvist w Polsce

Za nami tydzień, w którym całkiem sporo mówiło się o Szwecji. Po pierwsze, szósty czerwca jest narodowym świętem tego kraju, które upamiętnia elekcję Gustawa Wazy w 1523 i usamodzielnienie się Szwecji poprzez zerwanie unii kalmarskiej, a także ustanowienie konstytucji z 1809 roku. Jest to też jeden z dni flagi. W sobotę, ósmego czerwca, najwięcej miejsca w szwedzkich media zajmował ślub księżniczki Madeleine i Christophera O'Neilla. Na lokalnym gruncie - w Poznaniu odbyła się kolejna odsłona festiwalu Pora na Skandynawię, a w niedzielę nad Jeziorem Maltańskim miał miejsce rodzinna impreza Szwecja do Poznania, pełna rozmaitych atrakcji o szwedzkiej tematyce.
Dla mnie weekend był też wyjątkowy, ponieważ miałam zaszczyt towarzyszyć Svenowi Nordqvistowi podczas jego wizyty w Polsce na spotkaniach z czytelnikami w Poznaniu i Łodzi. 

http://www.ne.se/static/report/images/2008/70892_nordqvist.jpg

Sven jest u nas znany fanom (tym małym i dużym) jako autor ilustracji do opowieści Jujji i Tomasa Wieslanderów o Mamie Mu - sympatycznej krowie, która nie waha się przełamywać krowie stereotypy i chodzi po drzewach, jeździ na rowerze, na sankach, huśta się na huśtawce, a czasem nawet nabija sobie guzy.

https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjppeNsql0exnU7qoq8DamS57_eTkrAGsWrCdV8IozgvqYmXgBF8bzFcnsfkl30t3jciY7URKmJIjy1p459FfAYleWzAhQrcQmA-TZSbOyvaAQEq9IZLYcQHcKgKljnxxjFkKKGTtHnAlON/s1600/mu_49162674.jpg
http://www.idg.se/polopoly_fs/1.459071!imageManager/2543491186.jpg

http://mammamu.se/content/uploads/2012/11/Vad_gor_du_Mamma_Mu4.png
Sam stworzył zaś serię książek o gderliwym staruszku Pettsonie i jego przyjacielu, psotliwym kocie Findusie, którzy razem mieszkają na szwedzkiej wsi, w czerwonym drewnianym domku. Historie tych dwóch bohaterów świetnie czyta się jako obraz relacji między dzieckiem a dorosłym. Są naprawdę urocze i zabawne w oczach najmłodszych, ale też bardzo wzruszające dla dorosłych. A ilość detali na ilustracjach sprawia, że można je oglądać bez końca.

http://cdn1.cdnme.se/cdn/9-2/604242/images/2010/pettsonlagarpannkaka_113297415.jpg
https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhgQTYy2XxYRzyGYop87xxqPa7wx_Mr2hocGxcTIGNrHV3xM8DWnVJuSqQJK5KUrqyknpweDN8p97hg4O7FVJJDhiIl0rJCfNW1JyPzQURFbjVKv_wuA_6RlmB_8OeACX6jeSxP18H1go8/s1600/pettson_findus.jpg

Jednak moją ulubioną książką jest dość nietypowa "Gdzie jest moja siostra?", wydana w dużym formacie, zawierająca mnóstwo ilustracji, opatrzona jedynie niewielką ilością tekstu. Szalona, surrealistyczna, zaskakująca. Po prostu trzeba wziąć ją w ręce.


https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhg4sy0DY704PrqP-stpFPpzPGdFF4QLlZtkPzcPTwdE3KUt86_nKX6sVI3aBGDiDQqAba5NKgWk-1cGnEgKL46YETw2jDfTgA6Q8iVm88nsazetCHtHWfyP5lxWge6nrmAwKVN64kEzzs/s1600/9960643-origpic-f5cbb3.jpg
Z wydanych w Polsce książek ilustrowanych przez Svena na uwagę zasługuje też pełna poczucia humoru "Wielka księga młodego filozofa"

http://www.boktipset.se/blogg/ullasblogg_14/files/2011/12/descartes.jpg
- Co by było, gdyby wszystko było snem...
- Ale ty jesteś uciążliwy, Kartezjuszu!
- Zła reakcja!

 
http://www.boktipset.se/images/content/A/jU/jUq3uUgDQwhEvUDUEjoVKw.JPG

- Jak będę duża, to będę astronautą.
- Ja będę chomikiem.

Podczas spotkań z czytelnikami autor cierpliwie odpowiadał na pytania dzieci i dorosłych. Dzieci zafascynowane Findusem najczęściej dopytywały, czy sam Sven ma kota, dorosłych ciekawił raczej warsztat pracy ilustratora i jego inspiracje. Autor pokazywał też, jak rysuje, a nawet uzupełniał swoimi rysunkami prace dzieci. Był też oczywiście czas na autografy, po które ustawiały się naprawdę długie kolejki. Sama też zdobyłam wyjątkową dedykację:


Dla NATALII z podziękowaniem za dobre towarzystwo i dobre tłumaczenie.
Podczas takich spotkań oraz prywatnych rozmów padło wiele słów, które udowadniały, jak wspaniałym i wrażliwym człowiekiem jest Nordqvist. Właściwie większość działań, jakich się podejmuje, ma służyć dzieciom, sprawiać im radość. W jego książkach da się odczuć przesłanie, że dzieci i dorośli naprawdę dużo uczą się od siebie nawzajem. Dorośli powinni jego zdaniem uczyć się od dzieci przyjmowania świata takim, jakim jest. Bez zbędnych uprzedzeń. Naprawdę wzruszyłam się, gdy powiedział, że podczas swoich podróży zauważył, że dzieci na całym świecie są właściwie takie same - tak samo się bawią, tak samo się śmieją, tak samo reagują - i że właśnie to powinno być argumentem dla "tych wszystkich cholernych rasistów"...

Na zakończenie jedno z moich ulubionych zdjęć, jakie znalazłam w internecie wśród fotorelacji ze spotkań Svena Nordqvista z czytelnikami. Tym razem Łódź, Muzeum Kinematografii. Radosna twórczość dzieci, wesołe dzieciaki i tak pięknie uśmiechnięty autor.

10 komentarzy:

  1. Nooo i pochłonął mnie ten wątek...

    Pięknie... chociaż dzieci już mam dorosłe. Zachwycam się, bardzo!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nieważne, że dzieci dorosłe! W każdym z nas jest trochę z dziecka przecież :)

      Usuń
    2. to prawda

      podoba mi się co zobaczyłam u Ciebie i poszperałam w google

      bardzo

      Usuń
  2. Przepiękne ilustracje i sympatyczna relacja ze spotkania. Bardzo lubię skandynawskie bajki. Mają swój niepowtarzalny klimat i często poruszają dziecięce problemy, z których wyjaśnieniem i zrozumieniem bywa wiele kłopotów.

    OdpowiedzUsuń
  3. ale fajnie, że przybliżasz nam ten piękny kraj .. na El Camino de Santiago wędrowałem przez dzień z bardzo miłym Szwedem i fajnie się nam rozmawiało ..

    serdeczne pozdrowienia :^)

    OdpowiedzUsuń
  4. Wow! Gratuluję wyróżnienia jakim jest towarzystwo takiego człowieka! :) A Madeleine wyglądała cudownie! Naprawdę piękna kobieta, piękna suknia i piękna uroczystość :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam w planach oglądanie transmisji, ale skończyło się na szybkim przejrzeniu zdjęć i filmów na youtube - scena, kiedy król prowadzi córkę do ołtarza, kiedy widać wzruszenie na twarzy pana młodego - bezcenna i poruszająca!

      Usuń
  5. To fakt, było głośno :) i już teraz widzę, dlaczego Cię tak "wcięło" na długi czas !

    Docierając tak fajnie do dziecięcej wyobraźni, zdecydowanie trzeba być wrażliwym, bo inaczej ciężko byłoby znaleźć tak dobry kontakt z dzieciakami. Ja sama nie miałam przyjemności spotkać się z twórczością Svena jako dziecko, ale kto wie.. może moje następne pokolenie będzie miało taką szansę ;)) No dobra, ale pochwal się jeszcze co Ci tam napisał i jak długo musiałabym się uczyć, żeby to rozszyfrować ? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pod zdjęciem autografu w moim egzemplarzu jest drobniejszą czcionką wersja polska ;)
      A odpowiedź na pytanie, ile trzeba się uczyć jest baaaardzo trudna! Ciężko jest mierzyć poziom języka np. w godzinach - choć czasem np. są takie zestawienia, że poziom A1 osiąga się np. po 80-120 godzinach nauki...
      Ważne są motywacja i własny wkład w naukę, moim zdaniem :) Na pocieszenie mogę powiedzieć jednak, że szwedzki naprawdę nie jest tak trudny, jak może się wydawać, w moim odczuciu, w porównaniu z innymi językami.

      Usuń
  6. Bardzo ładna dedykacja :) Ale autor bazgrze jak kura pazurem ! To co powiedział o dzieciach ... to aż przeszły mnie ciarki ...

    OdpowiedzUsuń