Jak zwykle o tej porze przyszedł czas na podsumowania, także te językowe: wiemy, jakie słowa uznano za słowa roku w różnych językach. I tak na przykład w angielskim (Oxford Word of the Year) to rage bait - treści online przyciągające odbiorców i generujące ruch przez wywoływanie gniewu, w niemieckim (wybrane przez Gesellschaft für die Deutsche Sprache) to KI-Ära - era sztucznej inteligencji), a hiszpańskie (wybór Fundación del Español Urgente) to arancel - cło, w norweskim tekoligark - "technologiczny oligarcha", a w duńskim jernmarker - dosłownie "pola żelaza" czyli farmy fotowoltaiczne (w kontraście do pól zboża).
W Szwecji nie wybiera się jednego słowa, ale publikuje "listę nowych słów" (
nyordslistan). Lista opracowywana przez Radę Języka Szwedzkiego i czasopismo "Språktidningen" odzwierciedla trendy charakterystyczne dla mijającego roku, pokazuje, czym żyły szwedzkie media. Zresztą, nie tylko szwedzkie, bo wiele ważnych zjawisk ma charakter globalny. Warto pamiętać, że to nie redakcja czy Rada wymyślają nowe frazy, tylko przedstawiają słowa i wyrażenia, które wyśledzono w mediach. O listach nowych słów
opowiadałam w serii wykładów "UAMówi".
Wpisy o listach z poprzednich lat przeczytacie na Szwecjoblogu:
2024 * 2023 * 2022 * 2021 * 2020 * 2019 * 2018 *
2017 * 2016 * 2015 * 2014 * 2013
Tegoroczna lista zawiera 27 wyrazów i wyrażeń, została dziś opublikowana na stronach "Språktidningen" i Rady Języka Szwedzkiego. Jak co roku wybrałam garść przykładów, które wydały mi się najbardziej interesujące.
Moim zdaniem tegoroczna lista nie dostarcza wielu niespodzianek, przede wszystkim ze względu na wspomniane wcześniej globalne zjawiska, związane zarówno z polityką, jak i tym, co dzieje się online. Na liście mamy więc i ragebait (po szwedzku z pisownią łączną), mamy broligark, technologicznego oligarchę, przy czym zapożyczony z angielskiego człon bro podkreśla, że chodzi tu o mężczyznę, który buduje sieć sojuszy z innymi mężczyznami o podobnych poglądach. Mamy też hämndtull, cło odwetowe.
Wśród słów związanych z polityką mamy złożenie zawierające nazwisko Donalda Trumpa: Trumpviskare, dosłownie "podszeptywacz Trumpa" oznacza wpływową osobę w dobrych relacjach z prezydentem USA, którą wykorzystuje się, by przekonać go do pewnych politycznych decyzji (przypominam, że na liście podsumowującej 2016 znalazła się "trumpifikacja", trumpifiering, zmiana w debacie publicznej, kiedy mówi się to, co zwraca na siebie uwagę, nie bacząc ani na to, jakie są fakty, ani na to, jakie może to mieć konsekwencje).
Z duńskim słowem roku nawiązującym do fotowoltaiki skojarzyły mi się dwa szwedzkie słowa. Balkongkraftverk (elektrownia balkonowa) to określenie mniejszych systemów fotowoltaicznych, które można na przykład umieścić na balkonie, wytwarzających energię elektryczną na potrzeby prywatne. Zapożyczone z niemieckiego dunkelflaute to dosłownie "ciemna flauta", tak zwana susza pogodowa, a więc okres, w którym z powodu braku słońca lub wiatru występują niewielkie szanse wytworzenia energii elektrycznej.
Na liście znalazł się też szwedzki odpowiednik pojęcia brain rot - dosłownie: zgnilizna mózgu (zostało wybrane słowem roku 2024 według Oxford English Dictionary) - hjärnröta. Ta "zgnilizna" odnosi się do pogarszającego się stanu psychicznego lub intelektualnego w wyniku nadmiernej konsumpcji internetowych treści, może też odnosić się do tych treści samych w sobie. Na liście traficie też na używane także przez polską młodzież six seven czy skibidi - to chyba pierwszy raz, kiedy przy hasłach z listy nie podaje się definicji, jedynie informację, że to "nonsensowne wyrażenie/słowo".
Pewnie spotkaliście się już też polskimi odpowiednikami pojęć takich jak AI-agent (agent AI, który w odróżnieniu od chatbota AI ma wykonywać określone zadania i podejmować autonomiczne decyzje, co pozwala na zautomatyzowanie rutynowych działań) czy finflueare (finfluencer) - influencer specjalizujący się w tematyce finansowej.
Na koniec zostawiłam Wam moje ulubione słowo, które bardzo często widziałam ostatnio w mediach społecznościowych. To mammakorv - dosłownie "mamuśkowa kiebłaska", czyli puchowy płaszcz sięgający za kolana. Jest trochę bezkształtny i rzeczywiście trochę upodabnia sylwetkę do kiełbaski. Podobno to charakterystyczny ubiór dla mamusiek z klasy średniej, urodzonych pod koniec lat 80. lub na początku lat 90.
A Wy, na które ze słów w tym roku zwróciliście uwagę?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz