26 sierpnia 2020

Co kryje "Fauna Północy" Andrei Lundgren?

Fauna Północy to sześć opowiadań, których bohaterami są ludzie i zwierzęta: szczupaki, żurawie, kot, lis i inne nienazwane stworzenia. A może raczej należałoby powiedzieć, że bohaterami są ludzie-zwierzęta? A może w centrum znajdują się przeistoczenia same w sobie?


 

W takie właśnie noce się wstaje. W końcu się coś słyszy, jakiegoś krzyczącego ptaka – wcześniej niesłyszany dźwięk, odgłos czegoś magicznego. Z tajemniczego świata, który kryje się za naszym. Można odetchnąć i wyjść na zewnątrz. Pomyśleć, w końcu! W końcu przyleciał. Ptak, który nigdy się nie pojawia. Przyleciał, by mnie ostatecznie zabrać. (Ptak, który krzyczy nocą) 


Trudno jest opowiedzieć, o czym jest ta książka, a jednocześnie uniknąć opowiadania samych opowiadań, bo to przecież oznaczałoby odkrycie wszystkich kart. Powiem więc tyle, że w tekstach spotkamy dziewczynkę z wyimaginowanymi przyjaciółmi-zwierzakami i kobietę, która czeka wiernie jak pies. Jest tu też lis, który przygląda się kobiecie z pociągu i potrącony kot w rowie. Jest też dużo o trudnych, nieprzepracowanych relacjach. Opowiadania z Fauny Północy kojarzyły mi się z opowieściami, które snuje się przy ognisku w lesie - można się w nich zasłuchać i można dać się im ponieść. Mogą ukołysać do snu albo zjeżyć włos. To historie mroczne jak gęste lasy Północy, niepokojące jak krzyk ptaków, przenikliwe jak spojrzenia leśnych zwierząt. Dawno nie czytałam niczego podobnego.


Był jeden z tych długich, dziwnych jesiennych dni, dopiero zaczęłam siódmą klasę, choć głównie próbowałam nauczyć się czegoś o magii, o tym, czy istnieją jakieś nadnaturalne siły, a jeśli tak, to jakie(Kot)


Świat wykreowany przez Andreę Lundgren przypomina ten z baśni, ale takich dla dorosłych. Zacierają się tu granice między tym, co prawdziwe i realistyczne a tym, co magiczne i nadnaturalne, między człowiekiem i naturą. To lektura nieoczywista, czasem wręcz dziwna,  idealny materiał do ćwiczeń spod znaku "co autor miał na myśli". Wydawnictwo Pauza opisuje zresztą swoje książki jako "prozę niepokojącą", która "porusza i zapada w pamięć" - Fauna Północy świetnie do tego opisu pasuje. W moim odczuciu opowiadania ze zbioru w miarę czytania zamiast odpowiadać na pytania czytelnika, zostawiają go z całą masą nowych pytań.


Czy śniony pokój stanie się kiedyś tak prawdziwy, że bez żadnych podejrzeń już w nim zostanę? W równoległym świecie, z podobną mamą, podobnym bratem, podobną szkołą, podobnymi książkami i podobnymi powodami do zmartwień. I w końcu: czy wtedy będzie łatwiej? (Kot)


Fauna Północy umożliwia czytelnikom pierwsze spotkanie z literacką twórczością Andrei Lundgren. Zbiór opowiadań został w Szwecji doceniony nagrodą literacką magazynu "Vi" i nagrodą Norrlands litteraturpris (Norrlandzką Nagrodą Literacką), a także nominowany do nagrody literackiej dziennika "Svenska Dagbladet". Mam wrażenie, że dobrze wpisuje się w kobiece głosy z północnej prowincji, tak dobrze słyszane ostatnio w szwedzkiej literaturze pięknej (u Niny Wähä czy Karin Smirnoff, których powieści za jakiś czas będzie można przeczytać po polsku) czy w prozie gatunkowej (na przykład w thrillerach Stiny Jackson).

Warto dodać, że autorami polskiego przekładu Fauny Północy są młodzi tłumacze: Anna Kicka i Agata Teperek (Ptak, który krzyczy nocą), Diana Hasooni-Abood (Kot), Karolina Ancerowicz (To, co się z tobą dzieje), Justyna Kwiatkowska (Dziura ojca), Martyna Wojciechowska (Jego dziewczyna) Natalia Dąbrowska i Przemysław Pożar (O naturze aniołów), którzy pod czujnym okiem Justyny Czechowskiej pracowali na warsztatach tłumaczeniowych zorganizowanych przy wsparciu Stowarzyszenia Tłumaczy Literatury, dla kilku autorów to książkowy debiut translatorski. I jeszcze jedno: podczas lektury zwróćcie też uwagę na dopełniające całości ilustracje Ollego Forsslöfa.



Szwecjoblog jest patronem medialnym książki.


Andrea Lundgren Fauna Północy (Nordisk fauna)
przekład zbiorowy
Wydawnictwo Pauza
2020

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz