17 maja 2019

Made in Sweden - 60 słów, które ukształtowały naród

Elisabeth Åsbrink dała się poznać jako autorka o niezwykle uważnym spojrzeniu, wielkiej wrażliwości, warsztatowym kunszcie i siłą do podejmowania tematów ważnych choć trudnych. Marek Beylin w "KSIĄŻKACH. Magazynie do czytania" w tekście na temat Made in Sweden, najnowszej książki autorki, napisał tak: "Zazdroszczę Szwedom, że mają Elisabeth Åsbrink. Chciałbym czytać o nas tak, jak ona pisze o nich".




Napisałam tę książkę, bo była dla mnie kojąca. Bo była niepokojąca. Bo urodziłam się w Szwecji. Bo moi rodzice nie urodzili się w Szwecji. [...] Bo jest coś takiego jak kryzys tożsamości, ale nie ma czegoś takiego jak euforia tożsamości. [...]. 
Tak we wstępie tłumaczy autorka. W jednym ze szwedzkich wywiadów poświęconych tej książce dodała kolejne wyjaśnienie. Szwedzcy Demokraci często posługują się pojęciem "szwedzkich wartości". Budzi to sprzeciw tych, którzy twierdzą, że nie ma czegoś takiego, że istnieją natomiast wartości uniwersalne. Åsbrink uważa jednak, że jedni i drudzy są w błędzie. I to także dlatego napisała tę książkę.

Made in Sweden autorka prezentuje - tak jak głosi polski podtytuł - 60 słów, które ukształtowały naród, szwedzki naród. To słowa (powiedzenia, cytaty z dzieł literackich i filmowych, fragmenty piosenek, inskrypcje runiczne, hasła, a nawet jeden hasztag) od pierwszego wieku naszej ery (zdanie z Germanii Tacyta) po rok 2017 (#MeToo). Åsbrink pokazuje spory kawał szwedzkiej historii i tak jak w poprzedniej książce (1947. Świat zaczyna się teraz) z pojedynczych wydarzeń, pojedynczych scen i pojedynczych postaci, tworzy mozaikę, nierzadko zaskakującą. Królestwo Larsa von Triera okazuje się wyrażać ciągłość szwedzko-duńskiej ksenofobii ciągnącej się od XV wieku. Psalm śpiewany na uroczystościach zakończenia roku szkolnego oraz internetowy akronim OMG stają się pretekstem do refleksji nad religijnością Szwedów. Nazwy pszennego pieczywa - początkiem opowieści o szwedzkim antysemityzmie. Cytat z Kopciuszka Disneya prowadzi do rozważań nad monarchią w Szwecji w kontekście takich wartości jak równość i równouprawnienie. Zlatan Ibrahimović odzwierciedla przemiany zachodzące w szwedzkim podejściu do kolektywizmu i indywidualizmu. Hokej na lodzie ma dużo wspólnego i z wikingami, i z pracownikami fabryk czy hut. A IKEA? Jeśli czytaliście W Lesie Wiedeńskim wciąż szumią drzewa tej samej autorki, na pewno wiecie już, do jakiej historii będzie prowadzić opowieść o sukcesie tej marki. Nie brakuje też fragmentów osobistej historii samej autorki - córki Brytyjki i Węgra, którzy wyemigrowali do Szwecji. Nie raz zdarzało jej się słyszeć pytanie o to, skąd jest, chociaż urodziła się w Szwecji, ma szwedzkobrzmiące nazwisko i mówi bez akcentu. W esejach wciąż pobrzmiewają pytania o tożsamość - tożsamość jednostki, tożsamość narodową, o obraz własny narodu i o to, jak naród postrzegany jest przez inne narody.

Myślę sobie, że Made in Sweden można traktować jako odpowiedź na falę książek o lagom, szwedzkim sposobie na szczęście i szwedzkich sekretach dobrego życia, nawet jeśli samo lagom nie znalazło się wśród sześćdziesięciu słów, o których pisze Åsbrink. Książka pokazuje natomiast, że Szwedzi wcale nie są tacy lagom, jak postrzega się ich za granicą i jak sami czasem być może chcieliby siebie widzieć. Wręcz przeciwnie - Szwecja pod wieloma względami to właśnie skrajności. Nie ma też gotowego szwedzkiego sposobu na szczęście, bo historia Szwecji to nie tylko dobre życie.


Młot Thora • Szwedzka zawiść  Homo sapiens  Helan går • Szwecja dla Szwedów  Lapończyk ma pozostać Lapończykiem • Dom ludu • Przeciętny Svensson • Jestem Śmierć  Przemoc rodzi przemoc • W tym kraju nie można tego mówić głośno  Most nad Sundem • Na mój sukces musi pracować cała drużyna  Otwórzcie Wasze serca
To wybrane tytuły rozdziałów, kilkanaście z sześćdziesięciu słów, które wybrała autorka (w materiale dla szwedzkiej telewizji przyznała, że przed napisaniem książki miała w głowie sto pięćdziesiąt takich haseł), które moim zdaniem pokazują zróżnicowanie książki zarówno pod względem historycznym jak i tematycznym. Książkę można czytać linearnie (chronologicznie) albo wybierać sobie poszczególne eseje w zależności od tego, jakie zagadnienia interesują Was najbardziej - naturalnie pewne zagadnienia będą wydawały się bliższe, inne - bardziej egzotyczne.

Pracując nad przekładem tej książki dowiedziałam się wiele nowego i jestem pewna, że Made in Sweden i Was nie raz zaskoczy, nawet jeśli o Szwecji wiecie już sporo. Masowe wyburzenia budynków, które zupełnie zmieniły krajobraz wielu miast, polityka narkotykowa, która zamiast tępić narkotyki tępi narkomanów czy wreszcie kolonie i niewolnictwo - to nie są przecież tematy, o których często mówi się w kontekście Szwecji. 

Made in Sweden to lektura obowiązkowa dla wszystkich, którzy interesują się kulturą i historią Szwecji, a także językiem szwedzkim - oprócz tego, że eseje dotyczą szwedzkich słów, jest tutaj też kilka rozdziałów poświęconych właśnie językowi szwedzkiemu. Ponadto Åsbrink często odwołuje się do książek, filmów i muzyki - tych znanych niemalże na całym świecie, ale i tych mniej popularnych. Dla mnie było to świetną okazją do dalszego zagłębiania się w poruszanych tematach. Dla Was przygotowałam playlistę na Spotify, która może przydać się jako ścieżka muzyczna do słuchania podczas lektury. Niech nie zdziwi Was rozbieżność gatunkowa: chóralne wykonania psalmów obok przebojów z Melodifestivalen - na liście umieściłam piosenki, do których autorka odwołuje się w poszczególnych rozdziałach (w kolejności pojawiania się w książce).


Elisabeth Åsbrink pisze, że "język to władza". Czym są w takim razie słowa -  tworzywo, po które sięga w swojej najnowszej książce? I czym jest historia przedstawiona w książce? O tym autorka wspomina sama:
Słowa spoczywają niczym monety na dnie studni i pobłyskują, kiedy ktoś ma napisać opowieść, ze wstępem, rozwinięciem i zakończeniem. To może być historia o ludziach, o języku, o kraju, historia, która może być prawdziwa, fałszywa lub pełna upiększeń; historia o historii.

Elisabeth Åsbrink Made in Sweden. 60 słów, które stworzyły naród
(Orden som formade Sverige)
Wielka Litera
2019
tłum. Natalia Kołaczek

1 komentarz:

  1. ,,60 słów, które stworzyły Szwecję” to dla mnie rentgen na szwedzką historię, społeczeństwo i kulturę. Elisabeth Äsbrink, z jednej strony, wydobywa na światło to, co wstydliwe lub zapomniane, z drugiej przywraca pamięć i należne miejsce wielu ciekawym postaciom i wydarzeniom. Wszystko zebrane w sześćdziesiąt krótkich, ułożonych chronologicznie i ciekawie napisanych esejów. Takiego zbioru analiz idei każdy kraj może teraz Szwecji pozazdrościć.

    https://poliglotte.pl/2019/06/08/made-in-sweden/

    OdpowiedzUsuń