20 lipca 2016

Alingsås, the Capital of FIKA [zdjęcia]

Alingsås to dwudziestotysięczne miasto w zachodniej Szwecji, około pięćdziesiąt kilometrów na północny wschód od Göteborga. Kiedy tam przyjechałam, miałam wrażenie, jakbym przeniosła się w czasie: drewniane budynki z witrynami i szyldami w starym stylu, brukowane ulice, ukwiecony rynek - to wszystko sprawiło, że spacer po Alingsås był bardzo przyjemny!














Miasto jest znane dzięki swojej drużynie piłki ręcznej, która dwukrotnie zdobyła tytuł mistrza Szwecji. Alingsås jest też często nazywane "miastem ziemniaka", bo stąd pochodził Jonas Alströmer, który przyczynił się do popularyzacji ziemniaków w Szwecji - bez ziemniaków trudno by dziś było sobie wyobrazić szwedzką kuchnię!





Od niedawna miasto wybrało nową strategię promocji, przyciągając także do zagranicznych turystów. Reklamuje się teraz jako miasto kawiarni, the Capital of Fika. I ma ku temu powody! W Alingsås znajduje się ponad 30 kawiarni, co czyni je miastem o największym zagęszczeniu kawiarni na jednego mieszkańca w Szwecji! Rzeczywiście, spacerując uliczkami, co chwilę napotkać można szyldy z napisami café, cafeteria, coffee house, bageri, konditori, glasscafé, kaffestuga, kaffebar... W związku z promocją miasta organizowane są wycieczki Fikavandring i Kaféstaden, kawowe wędrówki po mieście kawiarni z przewodnikiem. Kto jak kto, ale ja musiałam się na taką wędrówkę wybrać!




Pomysł okazał się strzałem w dziesiątkę. Bardzo przypadła mi do gustu idea połączenia spaceru po mieście i fiki. Energiczna przewodniczka opowiadała mnóstwo ciekawostek na temat samego miasta, budynków i ich dawnych mieszkańców. Opowiadała, skąd w Alingsås wzięło się tyle kawiarni i dlaczego większość z nich ma w nazwie kobiecie imiona. Lokalne historie przeplatała informacjami na temat historii kawy i herbaty w ogóle. 

Ale największą atrakcją było właśnie odwiedzanie kolejnych kawiarni. W każdej z nich spotykaliśmy się z właścicielami lub pracownikami, którzy opowiadali nam o danym lokalu i jego specyfice. W każdym czekał na nas poczęstunek oraz, obowiązkowo, kawa lub herbata. Wybór lokali sprawił, że można było odkryć różne oblicza fiki. A co najważniejsze, fika to nie tylko samo picie kawy czy jedzenie pieczywa, szybko więc odwiedzane przez nas kawiarnie wypełniały się gwarem rozmów i wybuchami śmiechu.

Wycieczkę zaczęliśmy nie od kawy, ale od lemoniady od lokalnego producenta, kiedyś podobno bardzo znanej i uznawanej za jedną z najsmaczniejszych w całej Szwecji.




Pierwszą odwiedzoną kawiarnią była kawiarnia Magasinet, mieszcząca się w najstarszym świeckim budynku miasta, w którym znajduje się też zresztą miejskie muzeum. Tam posmakowaliśmy fiki nowoczesnej. Właściciele, sympatyczne małżeństwo, stawiają na to, by fika była też czymś zdrowym. Można więc u nich spróbować słodyczy w wersji raw, bez pieczenia, bez cukru, bez glutenu. Takich jak wariacja na temat słynnych szwedzkich kokosbollar, która na cześć cotygodniowych wycieczek została nazwana fikavandringsboll.






Zobaczyliśmy też, gdzie mieści się najstarsza kawiarnia w mieście, Café Göta, a potem posmakowaliśmy fiki w wydaniu bardziej tradycyjnym. W ANy's Coffee House czekały na nas gorące i bardzo aromatyczne bułeczki kardamonowe, prosto z blachy. Te kardamonowe smakują mi chyba bardziej niż cynamonowe, mums!







Ciekawym przystankiem podczas spaceru była herbaciarnia Tant Augustas. Wnętrze wyglądało trochę jak ze świata Willy'ego Wonki - cukierkowe, słodkie, z mnóstwem smakołyków, nie tylko tych herbacianych. A jaki roztaczał się tam zapach!





Trafiliśmy też do najbardziej znanej Nygrens Café, uroczo skrytej w jednym z miejskich podwórzy. Nygrens swoją popularność zawdzięcza między innymi wyróżnieniu w White Guide, prestiżowym przewodniku po szwedzkich restauracjach i kawiarniach - ostatnio uzyskali tytuł najlepszego miejsca na fikę w całej Szwecji! U nich odkryliśmy dwa oblicza fiki - wytrawne, w postaci ich własnego chrupkiego pieczywa z lokalnymi serami i dżemem, oraz to słodkie, w postaci mocno czekoladowych pralin.





Później zajrzeliśmy do typowej szwedzkiej piekarni. Nieco inny wystrój, nieco inne aromaty. Tym razem zamiast bułeczek czy czekoladek tradycyjne ciasteczka, jak u cioci na imieninach. I niespodzianka - każdy z nas dostał paczkę ciasteczek jako pamiątkę z wycieczki. Oczywiście, siedem rodzajów, jak w tytule kultowej książki kucharskiej z przepisami na ciasta i ciastka, sju sorters kakor.






A na koniec, w jednej z najstarszych cukierni w mieście, Ljungblads konditori, zamiast wisienki na torcie - sam tort! I to nie byle jaki, klasyczny tort księżniczki, prinsesstårta, z zielonym marcepanem i kremową masą. Kawę dolewano nam z miedzianych czajników, na stołach leżały koronkowe obrusy, był klimacik! 




W tym momencie wycieczka formalnie dobiegła końca. Ale fika to przecież zjawisko nieformalne. Więc kawy dolewano, widelczyki dalej stukały o talerze, rozmowy trwały i trwały... Aż szkoda, że w końcu trzeba było wracać na pociąg!

Informacje praktyczne:
Wycieczki pod nazwą Fikavandring i Kaféstaden organizowane są w sezonie, od początku kwietnia do końca października, w soboty o godzinie 11.00. Bilety kosztują 330 koron, można je zarezerwować z wyprzedzeniem w internecie lub kupić na miejscu w punkcie informacji turystycznej. Oprowadzanie odbywa się domyślnie po szwedzku, ale informacja turystyczna zapewnia, że jeśli w grupie znajdzie się ktoś nieszwedzkojęzyczny, przewodnicy będą opowiadać także i po angielsku. Więcej informacji na temat wycieczek można znaleźć tutaj.

8 komentarzy:

  1. Ależ wspaniała wycieczka! Chciałabym wziąć w niej udział, tyle szwedzkich pyszności i przede wszystkim te miejsca, mające swoją historię i specyficzny charakter. Szczególnie chciałabym znaleźć się w miejscu przedstawionym na licząc od końca 4. i 5. zdjęciu. No a licząc z tej strony, na zdjęciu nr 6 jest tyle pyszności, pięknie zapakowanych, że na pewno bym się skusiła i to na niemałe zakupy :D!

    OdpowiedzUsuń
  2. chyba najfajniejsza wycieczka z przewodnikiem o jakiej kiedykolwiek słyszałam <3 idę po kawę!

    OdpowiedzUsuń
  3. O! Nie wiedzialam o tym miescie 😳

    OdpowiedzUsuń
  4. Właśnie siedzę w pociągu do tego miasta.:)
    Dziękuję za inspirację na spędzenie czasu dzisiaj.:)
    Skąd czerpiesz wiedzę o tak ciekawych miejscach?
    Pozdrawiam Cię serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Super, bardzo się cieszę, udanej wycieczki!
      Strasznie dużo googluję, tak planuję każdy wyjazd ;) Jeden link prowadzi do drugiego i tak się mnożą godziny nad tym spędzone przed komputerem. Polecam na pewno stronę: http://www.vastsverige.com/.

      Usuń
  5. Powoli wycieczka dobiega końca. Pomysł z przewodnikiem rewelacyjny.
    Naprawdę wspaniałe miejsce. Cieszę się, że napusałaś o tym mieście. :) tu można odpocząć zwiedzając.:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Fantastyczny pomysł na taką wycieczkę. Muszę kiedyś wziąć w niej udział. Czy wiesz, czy koniecznie trzeba rezerwować bilet z wyprzedzeniem, czy jest szansa na miejsce na ostatnią chwilę? Czy liczba uczestników jest ograniczona?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Gorąco polecam! Tak jak piszę w ostatnim akapicie z informacjami praktycznymi: można rezerwować bilety z wyprzedzeniem kupić dopiero na miejscu. Nie znalazłam informacji na temat liczebności grupy, więcej informacji można sprawdzić na tej stronie: http://www.vastsverige.com/en/b/215720/Guided-Fika-Tour-in-The-Capital-of-Fika-Alingsas.

      Usuń