29 lipca 2015

Wycieczka: Kalmar i... (zdjęcia)

W tym roku mieliśmy szczęście i po raz kolejny mogliśmy wybrać się na rejs "Szwecja w jeden dzień" z oferty Stena Line. 




Ponieważ Karlskronę zwiedziliśmy dość intensywnie na własną rękę w ubiegłym roku (tutaj możecie przeczytać relację i obejrzeć zdjęcia z naszej wycieczki), postanowiliśmy ruszyć kawałek dalej w Szwecję. Tym razem zamiast opracowywać punkty programu samodzielnie, zdecydowaliśmy się na wersję wygodną - wycieczkę Kalmar i Olandia pod skrzydłami przewodnika (Pani Marto, jeśli kiedykolwiek trafi Pani na ten post - serdecznie pozdrawiamy!). Uśmiech zagościł na naszych twarzach, jak tylko wsiedliśmy do autokaru - podróżowaliśmy nie tylko pod polskim godłem, ale też z zerkającymi na nas księżniczką Victorią, księciem Danielem i małą księżniczką Estelle ;)



Kalmar to liczące sobie ponad 35 tysięcy miasto na południowym wschodzie Szwecji. Jego historia sięga XII wieku, co czyni go jednym z najstarszych szwedzkich miast. Kalmar nie ma nic wspólnego z kalmarami ;) Nazwę miasta notowano już w średniowieczu i powstała od słów kalm czyli kamienny kopiec i arin - ziemia.

Zwiedzanie rozpoczęliśmy w najstarszej, średniowiecznej części Kalmaru - od Starego Miasta, Gamla stan. Kalmarska starówka różni się bardzo od tego, co nam najczęściej kojarzy się z tym pojęciem. Dziś tworzą ją dobrze zachowane i zamieszkałe drewniane domy z XVIII i XIX wieku. Współczesne centrum znajduje się w innej dzielnicy.












Koty - powracający bohaterowie zdjęć z każdego wypadu do Szwecji



Tuż przy Gamla stan znajduje się stary cmentarz, założony w XIII wieku. Dziś - porośnięty trawą i skryty w cieniu drzew jest jedynie świadkiem dawnej historii miasta, cichą oazą niedaleko przyciągającego turystów zamku kalmarskiego.






Zwiedzanie zamku nie znajdowało się akurat w programie naszej wycieczki, ale chciałam wspomnieć o nim w swojej relacji - to tutaj w 1397 roku zawarto Unię kalmarską, jednoczącą trzy królestwa (Szwecji, Norwegii i Danii) pod wodzą jednego króla.



Następnie udaliśmy się na spacer do dzisiejszego centrum miasta, do dzielnicy Kvarnholmen, nad która góruje kalmarska katedra.


Zabudowa Kvarnholmen, w tle katedra.
Kalmarski ratusz z drugiej połowy XVII wieku, na fasadzie widoczne inicjały króla Karola XI.
Katedra w Kalmarze, jeden z dwóch kościołów w Szwecji, noszących miano katedry bez przypisanej diecezji.
Te trzy drewniane budynki, stojące obok siebie w jednej linii, nazywane są przez mieszkańców Tripp, trapp, trull (tak nazywa się po szwedzku gra w kółko i krzyżyk), pochodzą z XVII wieku, przetrwały pożar miasta z 1765 roku.

Dawna wieża ciśnień z końca XIX wieku, najwyższy budynek na Kvarnholmen, na swoich piętnastu piętrach mieści dziś jedenaście mieszkań.

Larmtorget to jeden z kilku placów-ryneczków na Kvarnholmen, znajdziecie tu wiele restauracji i kawiarni.

Po zwiedzaniu miasta wsiedliśmy z powrotem do autokaru, żeby kontynuować wycieczkę i wybrać się na Olandię. Wyspę ze stałym lądem łączy Most Olandzki (Ölandsbron), rozciągający się między Kalmarem a Färjestaden.



Most otwarto w latach 70. i ma ponad 6 km długości. W zasadzie można uznać go za najdłuższy most w Szwecji - wprawdzie Most nad Sundem (Öresundsbron) liczy sobie prawie 8 km, ale tylko jego część (5,35 km) leży na terenie Szwecji. Jak widzicie, konstrukcja Mostu Olandzkiego w pewnym momencie unosi się. To podwyższenie na 36 metrów ma umożliwiać swobodną żeglugę po Cieśninie Kalmarskiej.






Ciekawi Was, co zwiedziliśmy po drugiej stronie mostu, na Olandii (ciągnie się w oddali, na horyzoncie, na zdjęciu powyżej)? O tym przeczytacie w nowym poście już w piątek. Do zobaczenia!


Źródła:
wszystkie zdjęcia z własnego archiwum



Follow on Bloglovin

13 komentarzy:

  1. ojjj , ciekawi tam podobno jest cudnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj Natalio po przerwie!
    My właśnie w drodze na Öland, przez Kalmar, który zamierzaliśmy tylko minąć, ale widzę, że trzeba się bedzie w nim zatrzymac na mały spacer

    OdpowiedzUsuń
  3. Urocze miejsce! Sprawiasz, że chcę jechać do Szwecji bo przecież też muszę mieć takie dobre zdjęcia :D

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawi mnie więc do następnego wpisu :)

    OdpowiedzUsuń
  5. piękne miasto, a Tripp, trapp trull wyglądają przeuroczo ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Małe domki oplecione roślinnością prześliczne :) A mostu tylko możemy zazdrościć. Ostatnio zwiedzałam Świnoujście i zastanawiałam się dlaczego Polski nie stać na most :(

    OdpowiedzUsuń
  7. Szwecja jest wciąż na mojej liście miejsc do zobaczenia. Za każdym razem, kiedy czytam relacje z Twoich wyjazdów upewniam się, że chcę to zobaczyć! Szwecja wydaje się być urokliwa w swojej prostocie i taka świeża. Jak to jest z tymi jednodniowymi wycieczkami promem? Muszę koniecznie zajrzeć do oferty Stena Line :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo się cieszę! Zajrzyj na http://www.stenaline.pl/do-szwecji/rejsy-turystyczne/szwecja-w-jeden-dzien, nam bardzo podobało się takie rozwiązanie. Wypływa się z Gdyni wieczorem w wybrany dzień, nocleg na promie (są też wieczorne i nocne atrakcje na statku!), do Karlskrony dopływa się rano i ma cały dzień dla siebie - można zwiedzać miasto lub zdecydować się na dalszą wycieczkę, powrót znów wieczorem razem z noclegiem w kabinie.

      Usuń
  8. Olandia przywołuje mi na myśl fantastyczną krainę, w której rozgrywa się akcja czytanej przeze mnie książki. ;) Wiesz co, chyba też się zdecyduję na taki wyjazd w trakcie tych wakacji. Zdjęcia zachęcają, zwłaszcza ten stary cmentarz (na drugim zdjęciu taki pięknie obrośnięty nagrobek!). :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudne klimaty, wspaniałe zdjęcia i super relacja z wycieczki!
    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja mam to szczęście i właśnie na Öland mamy letni dom wspaniala wyspa

    OdpowiedzUsuń
  11. Tak obstawiałam intuicyjnie, że nie od kalmarów Kalmar, ale od spokoju (calm). No i niewiele się pomyliłam bo pod kamiennym kopcem musi być bardzo, ale to bardzo spokojnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Taką wycieczkę i ja chcę odbyć, świetna przygoda :)

    OdpowiedzUsuń