09 lipca 2015

Memrise - nauka słówek, która wciąga

Wiem, że są wakacje i że wakacje generalnie służą do odpoczywania, ale taki geek jak ja zawsze musi sobie coś jeszcze do tego wymyślić. No bo jak wakacje to podróże, a jak podróże to kilka godzin spędzonych w pociągu, autobusie czy w korku. Jasne, zawsze można zabrać ze sobą jakąś książkę, albo pograć w grę na komórce. A mając już telefon w dłoni, można połączyć przyjemne z pożytecznym i w bardzo przyjemnej formie pouczyć się i poćwiczyć pamięć. Wszystko to dzięki aplikacji Memrise (dostępnej dla systemów Android oraz iOS).




Aplikację poleciła mi jedna z moich kursantek. Dla całej grupy stworzyła kurs, zawierający słownictwo z materiałów, nad którymi pracowaliśmy w ramach zajęć. Memrise działa na zasadzie połączenia popularnych fiszek oraz mnemotechnik, opiera się na powtarzaniu informacji w odpowiednich odstępach czasu dla zwiększenia łatwości i szybkości zapamiętywania. Służy głównie do nauki języków, ale znajdziecie tam też kursy z rozmaitych dziedzin - geografia, medycyna, popularne symbole marek czy nawet Pokemony (!)

Wyższość aplikacji tego rodzaju nad tradycyjnymi fiszkami jest przede wszystkim taka, że znajdują się w naszych urządzeniach - nie trzeba zabierać ze sobą do kieszeni czy torebki plików karteczek albo pudełek z kartonikami. Nie ryzykujemy też, że jakieś "słowo" nam się zgubi, bo - dajmy na to -kot wepchnął je pod kanapę. Mnie przy fiszkach zawsze bardzo męczyło samo ich żmudne tworzenie. Sięganie po gotowe fiszki z wydawnictw też nie było dla mnie dobrym rozwiązaniem - na studiach najczęściej potrzebowałam uczyć się konkretnego słownictwa, występującego na przykład w konkretnym podręczniku. W fiszkowych aplikacjach możemy sami opracowywać bazy danych lub korzystać z tych, które stworzyli już inni użytkownicy. Memrise w porównaniu z testowanym przeze mnie wcześniej Anki wygrywa zdecydowanie przyjaźniejszym interfejsem, przejrzystością obsługi, większą różnorodnością ćwiczeń, służących zapamiętywaniu i obszerniejszą bazą kursów - w każdym razie jeśli chodzi o szwedzki.

Każdy taki kurs domyślnie dostępny jest z włączonym dostępem do internetu, ale wystarczy jednorazowo ściągnąć je do pamięci Waszego urządzenia, by uruchamiać w dowolnym momencie, nawet wtedy, kiedy brakuje zasięgu.

Wśród kursów ze szwedzkiego najwięcej znajdziecie tu materiałów dla początkujących w rodzaju: 1000 podstawowych szwedzkich słów czy 2000 podstawowych czasowników. Są też kursy tematyczne: owoce i warzywa, części ciała czy czasowniki nieregularne, są też - moje ulubione - kursy związane z podręcznikami do nauki szwedzkiego, podzielone na rozdziały tak jak książki. 



Dla zaawansowanych też coś się znajdzie. Przygotowując dla Was wpis, znalazłam na przykład kurs z przekleństwami ;) Sięgnęłam po zestaw ze słownictwem z podręcznika Avancera Ord, które kiedyś podczas studiów mozolnie wypisywałam na kartkach w niekończących się słupkach. Teraz wciągnął mnie kurs z idiomami i zwrotami potocznymi. 

Wybierając kurs, zapoznajcie się z jego opisem. Jeśli szukacie zestawu dla początkujących, sprawdźcie, czy dla kursu dostępne są nagrania. Zobaczcie też, czy podawane  są definicje/synonimy szwedzkie czy tłumaczenia słówek i wyrażeń na angielski (lub inny język).

Tym, co niektórych może dodatkowo motywować do nauki jest zbieranie punktów - a jeśli połączycie swoje konto na Memrise z Facebookiem, będziecie mogli porównywać Wasze rezultaty z wynikami przyjaciół czy znajomych ze szkoły językowej. Możecie też ustawić swój dzienny cel - ile punktów chcecie zdobyć, powtarzając i ucząc się nowych słów - a potem starać się osiągać ten próg przez jak najwięcej dni z rzędu.




Sama nauka w ramach kursu wygląda następująco:

Na początek poznajecie nowe słowa. W zależności od kursu - poprzez tłumaczenie na inny język, definicję, synonim albo antonim, niekiedy dostępne jest nagranie wymowy, w wielu kursach pojawiają się memy, które mogą pomóc Wam w zapamiętaniu słówka czy wyrażenia (to akurat moja ulubiona atrakcja kursów, bo niektóre obrazki są naprawdę przezabawne).





Potem pojawiają się ćwiczenia o różnym poziomie trudności. Test wyboru, rozsypanki czy literowanie. 







Widzicie te zielone kółeczka z roślinkami? To uroczy aspekt Memrise - budujecie tu swój "ogród pamięci", od zasiania ziarna (pierwsze poznanie nowego słowa), przez jego kiełkowanie, aż do rozkwitnięcia, gdy powtórzysz je wystarczającą ilość razy. Kwiaty oczywiście też więdną, więc co jakiś czas trzeba wracać do tego, czego nauczyło się jakiś czas temu.


Kursy dostępne są nie tylko w formie aplikacji (choć dla mnie akurat ta forma jest najwygodniejsza), można uczyć się także na komputerze poprzez stronę internetową memrise.com.

A Wy, korzystacie z fiszek i "fiszkopodobnych" aplikacji? 
Jakie są Wasze patenty na naukę słówek?


Follow on Bloglovin

13 komentarzy:

  1. Memrise rządzi! Do moich podręczników od fińskiego już były utworzone kursy, więc teraz powtarzam słówka z pierwszej części, a potem będę powtarzać z drugiej, którą robiłam w tym roku. I ta aplikacja jest bardzo wygodna, bo nie tylko w autobusie i w pociągu, ale mogę ćwiczyć słówka nawet podczas robienia czegoś nudnego na zacinającym się komputerze ;) a co do memów - najbardziej rozwalił mnie ten dotyczący fińskiego słówka "yö", które dziwnie brzmi i dziwnie się wymawia ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Memrise jest świetne! Polecam Ci jeszcze Ba Ba Dum i Duolingo. Nauka szwedzkiego tylko dla osób posługujących się jezykiem angielskim, ale to naprawde przyjemne aplikacje. Nauka przez zabawę i nawet nie wiesz kiedy uczysz się nowych słówek.

    OdpowiedzUsuń
  3. Wow, dzięki za polecenie tej aplikacji! Przez ostatnią godzinę uczyłem się w niej norweskiego i bardzo mi się podoba ta metoda - idealna na powtarzanie słówek :)

    OdpowiedzUsuń
  4. o! duolingo już mi się trochę znudziło więc z chęcią wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam Memrise! Głównie korzystam do nauki hiszpańskiego. Jeśli chodzi o skandynawskie podwórko, to dzisiaj wieczór spędzam z duńskim na Duolingo :) Dodatkowo polecam: BaBaDum <3

    OdpowiedzUsuń
  6. Super aplikacja. Ostatnio odkrywam zalety korzystania z aplikacji i ściągam je na potęgę :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. jeny! dzięki! właśnie ściągnęłam i jestem zachwycona, utrwalam swój niemiecki! :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo lubię Memrise, uczę się z nim francuskiego. Idealnie szczególnie w kolejce, w korku, czy w poczekalni ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja poprawiam swój angielski z Duolingo, natomiast o tej aplikacji jeszcze nie słyszałam. Trzeba będzie przetestować :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Ja natomiast używam Quizlet. Sposób funkcjonowania bardzo podobny.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dzięki za pomysł! Bardzo fajna aplikacja :)

    OdpowiedzUsuń