03 października 2013

Historia jednego zdjęcia - manifestacja w Växjö

Jedną z niewielu rzeczy, które kojarzą mi się ze szwedzkim miastem Växjö jest to zdjęcie:

źródło
Jest rok 1985. W Växjö odbywa się spotkanie przedstawicieli Partii Lewicy (wówczas VPK - Vänsterpartiet Kommunisterna), a przewodniczący partii Lars Werner wygłasza publicznie apel przeciwko nazistom i neonazistom. Kilka minut na ulicach miasta pojawia się też neonazistowska demonstracja, zorganizowana za zgodą policji. Mieszkańcy Växjö zniesmaczeni i rozzłoszczeni przesłaniem neonazistów z Nordiska Rikspartiet najpierw obrzucają ich jajkami, ale bardzo szybko sytuacja wymyka się spod kontroli policjantów i dochodzi do bezpośrednich bójek. Neonaziści nie mają w końcu innego wyjścia, jak schronić się przed rozwścieczonym tłumem w toaletach na dworcu kolejowym.

Powyższe zdjęcie jest często reprodukowane w szwedzkich podręcznikach, gdzie podkreśla się panującą w Szwecji wolność słowa - każdy ma prawo wyrażać swoje poglądy czy demonstrować, jeśli na manifestację wcześniej wyraziła zgodę policja. Sytuacja na fotografii budzi jednak wiele emocji i dużo dyskusji, także wiele lat po tym wydarzeniu, na przykład na formach internetowych.

O kobiecie ze zdjęcia nie wiadomo zbyt dużo, ale wokół jej postaci narosło już całkiem sporo legend. Jedni twierdzą, że była polskiego pochodzenia, a jej krewni byli więźniami obozów koncentracyjnych. Inni prostują, że to ona sama kiedyś w obozie. Można też przeczytać, że po całym zajściu była szykanowana i popełniła samobójstwo skacząc z wieży ciśnień...

Czy to nie fascynujące, jak to jest ze zdjęciami, że widząc jedno ujęcie, jedną postać, od razu chce się wiedzieć więcej odkryć, jaka historia ukrywa się za tą fotografią?

Źródła:


Follow on Bloglovin

22 komentarze:

  1. Mistrz drugiego planu:))) Koleś po prawej - wyraz twarzy mówi wszystko! Pozdrawiam z okolic (bliskich) Växjö, tak żeby się kojarzyło;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, rzeczywiście! Tak mną zawładnęła dziarska pani na pierwszym planie, że już na resztę nie zwróciłam uwagi! Pozdrowienia również ślę w Twoją stronę :)

      Usuń
  2. Jedno zdjęcie, a tyle historii!

    Jestem ciekawa jak sprawy z neonazistami teraz wyglądają w Szwecji. Są jakieś problemy z nimi? Są w ogóle jakieś aktywne grupy?

    OdpowiedzUsuń
  3. Rzeczywiście zdjęcie wzbudza wiele emocji, ktoś nieźle ujął złość kobiety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Trochę mnie przeraża cały case z nazistami neonazistami przyznam :( Ale zdjęcie MISTRZ, lepiej trudno by wyreżyserować, a tymczasem ktoś pięknie uchwycił moment:)
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
  5. Kobieta byla naprawde zdenerwowana ale jestem ciekawa jaka pozniej byla mina goscia, ktory o niej dostal?

    OdpowiedzUsuń
  6. zawsze widząc tego typu zdjęcia kiełkuje w mojej głowie myśl i zastanawiam się kim byli, co robili, jakimi byli prywatnie... często są klasyfikowani wg jakiegoś czynu czy zdjęcia, a mnie ciekawi to, co niewidoczne :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mnie zdjęcia i historie, które opowiadają fascynują od zawsze. Niektóre zdjęcia potrafią wywoływać duże emocje, intrygują, zmuszają do przemyśleń. To zdjęcie jest niesamowite, dziękuję Ci, że opowiedziałaś jego historię :)
    PS Już od dłuższego czasu planuję zamieścić na swoim blogu wpis ze zbiorem starych zdjęć z Bułgarii ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. dokładnie, takie zdjęcie bardzo porusza, wzbudza ciekawość... rewelacja.

    OdpowiedzUsuń
  9. Zdjęcie jak bomba:) Jeszcze chwilkę i wybuchnie.
    Ma swoją moc. I przesłanie. A historia - myślę, że nie jedna ukrywa się za nim. Byłoby super poznać choć kilka !

    OdpowiedzUsuń
  10. oo, świetne zdjęcie! dla mnie fascynujące jest, że niektóre zdjęcia stają się symbolami pewnych wydarzeń. jednym z moich ulubionych jest zdjęcie żołnierza armii czerwonej z flagą zsrr podczas zdobycia berlina - wieść niesie, że miał on na ręku kilka zegarków, co zostało niestety usunięte podczas obróbki

    OdpowiedzUsuń
  11. Mnie fascynują zdjęcia. Obraz jest wart więcej niż tysiąc słów.

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy szukałam blogów o Szwecji to nie mogłam znaleźć nic interesującego i nagle przez przypadek trafiłam do ciebie! Zaczynam przygodę ze Skandynawistyką w tym roku, dlatego bardzo się cieszę, że znalazłam bloga, na który w wolnej chwili mogę zajrzeć i poczytać ciekawostki o Szwecji :D Zaraz się zabieram za starsze notki!
    Pozdrawiam, zapraszam też do siebie na bloga, bo właśnie również zaczynam blogową przygodę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło słyszeć, powodzenia ze skandynawistyką!
      Jak mogę znaleźć Twojego bloga? :)

      Usuń
  13. Rzeczywiście, niezwykłe, i jak to fotografia może zniszczyć, albo odmienić życie

    ściakam niedzielnie

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz na pewno by doszli, kim jest ta kobieta (do któregoś pokolenia wstecz).
    Jeśli to prawda, że popełniła samobójstwo (bezpośrednio lub pośrednio) z powodu tego zdjęcia, to naprawdę czyni z tego historię tragiczną ...

    OdpowiedzUsuń
  15. Zapraszam na recenzję zielonej kawy ;)
    http://paczajkaje.blogspot.com/2013/10/czy-kawa-moze-byc-zielona.html

    OdpowiedzUsuń
  16. Jedno zdjecie zastapi tysiac slow. Zawsze mnie takie historie intryguja.

    OdpowiedzUsuń
  17. To jedne z lepszych zdjec historycznych mysle. Z tego co wiem, to Szwecja nadal boryka sie z tym problemem.
    RE: Uwielbiam grupe Ylvis. W piosence the cabin spiewa on marzenie, ze kiedys hytte bedzie jego, a poki co nalezy do ciotkow, wujkow, kuzynow...alez sie z tego smialam, bo dokladnie tak jest :)

    OdpowiedzUsuń
  18. hahaha babka rządzi ze swoją miną :D
    to jeszcze zdjęcie, które wyraża emocje, jest naturalne i niepozowane, ma znaczenie. Teraz coraz więcej fotografii jest takich, że nawet nie wiesz czy są prawdziwe...

    OdpowiedzUsuń
  19. No cóż kobieta miała prawo wyrazić swój sprzeciw i zrobiła to tak jak uważała za stosowne... chociaż pewnie wcześniej nie uzgodniła tego z Policją he he...

    OdpowiedzUsuń