03 kwietnia 2015

Sceny z życia małżeńskiego w obliczu siły wyższej – o „Turyście” Rubena Östlunda

Na samym początku filmu fotograf proponuje rodzinie ze Szwecji wspólne zdjęcie na pamiątkę z narciarskiego wyjazdu we francuskie Alpy. Niedługo później sielanka się skończy, a zachowanie ojca, Tomasa, udowodni, że tak jak w przysłowiu, z rodziną najlepiej wychodzi się właśnie na zdjęciach. Cała czwórka siedzi przy uroczystym lunchu na tarasie restauracji i przygląda się imponującej kontrolowanej lawinie, a kiedy ta nagle i nieoczekiwanie zaczyna sunąć prosto w ich stronę, Tomas chwyta swój telefon i ucieka, a to Ebba rusza zasłonić dzieci. Ostatecznie nikomu nic się nie stało, a groźnie wyglądająca biała ściana okazała się jedynie chmurą śnieżnego pyłu. Pociągnęła za sobą lawinę konsekwencji dla całej rodziny. Zachowanie męża jest dla Ebby szokiem, za wszelką cenę chce porozmawiać z nim o tym, co się stało, podczas gdy on uparcie próbuje się wszystkiego wyprzeć, szukając różnych wymówek. Napięcie między małżonkami rośnie, co odbija się na dzieciach, ale nawet na znajomych Ebby i Tomasa, którzy spędzają urlop w tym samym ośrodku.

„Turysta” w wielu momentach budzi skojarzenia z estetyką teatru. Dla rozwoju akcji (poza najważniejszą sceną lawiny) najważniejsze są bardzo długie sceny z dialogami bohaterów, wygłaszanymi nad stołem. Jedynym tłem muzycznym w całym filmie jest fragment „Lata” (przekornie?) Vivaldiego, doskonale podkreślającego napięcie. Dodatkowy efekt teatralności podkreśla montaż: kolejne sceny z udziałem bohaterów oddzielają górskie pejzaże, tak jak w teatrze zapada kurtyna, a za nią zmienia się scenografię. W ten sposób powstają też kontrasty między ciemnymi, ale ciepłymi, minimalistycznymi wnętrzami hotelu a otwartym, rozległym krajobrazem, pełnym oślepiającej bieli lub skrytym w zupełnej ciemności. Dla Tomasa, napiętnowanego przez żonę, który staje się ofiarą we własnych oczach, żadna z tych przestrzeni nie jest bezpieczna. Wreszcie, teatralnie zachowują się też postaci: Ebba największą potrzebę rozmawiania o lawinie odczuwa wtedy, gdy ma dookoła siebie widownię.

Przerysowane (a przez to czasami dość irytujące) zachowanie bohaterów i wiele absurdalnych, patetycznych scen, ocierających się wręcz o czarny humor, wydają się skłaniać widza do refleksji, na ile poważnie można traktować konflikty, wywołane ocenianiem tego, co określa się jako męskie czy instynktowne. Przyglądając się Ebbie i Tomasowi, widz niemal automatycznie, podobnie jak i inni bohaterowie, Fanni i Mats, zadaje sobie pytanie, jak on sam i ludzie w jego otoczeniu postąpiliby w takiej sytuacji, w obliczu siły wyższej. Końcowe zachowanie Ebby udowadnia jednak, że odpowiedź na takie pytania nie jest do końca możliwa.

Trudno uciec od porównania pewnych aspektów „Turysty” Östlunda ze „Scenami z życia małżeńskiego” Ingmara Bergmana, choć może się ono okazać nieco na wyrost – rodzinny dramat Tomasa i Ebby możemy równie dobrze potraktować przecież z przymrużeniem oka. Tak jak dzieło Bergmana w pewien sposób odzwierciedlało zmiany w społeczeństwie i rosnącą liczbę rozwodów, tak obraz Östlunda wydaje się być grą z aktualnymi dziś kwestiami gender, wzorców tego, co męskie i kobiece oraz tego, czego się od mężczyzn i kobiet oczekuje, na co przyzwala, a co pobłaża.

Film zdobył wiele prestiżowych nagród i wyróżnień: nominowany do Złotego Globu za najlepszy film zagraniczny, do Europejskiej Nagrody Filmowej w kategoriach Najlepszy europejski film roku oraz Najlepszy europejski reżyser roku, otrzymał Nagrodę Jury na sekcji Un Certain Regard Festiwalu Filmowego w Cannes, nagrodę Critics’ Choice, był też niekwestionowanym zwycięzcą tegorocznego rozdania nagród Szwedzkiego Instytutu Filmowego – Złotego Żuka otrzymał aż w sześciu kategoriach.


Tytuł: Turysta (Turist aka Force Majeure), Szwecja 2014
Scenariusz i reżyseria: Ruben Östlund
W rolach głównych: Johannes Kuhnke, Lisa Loven Kongsli, Kristofer Hivju, Fanni Metelius, Karin Myrenberg
Zwiastun: https://www.youtube.com/watch?v=Q-8ocGVJIqU 




Follow on Bloglovin

10 komentarzy:

  1. Hmm... może to kolejny tytuł do obejrzenia. Dzięki za propozycję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Strasznie chciałam ten film obejrzeć, ale za późno się zorientowałam, że była polska premiera i właściwie w ostatni weekend, gdy był normalnie w repertuarze w kinach studyjnych, akurat nie mogłam pójść.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ze tez mi zawsze musi pożreć komentarz... Film oglądaliśmy i faktycznie pojawiły sie pytania " co byś zrobił / zrobiła". Niestety takie sytuacje są zupełnie nie do przewidzenia, a nasze instynkty często nie zgadzają sie do końca z dobrymi chęciami. Film w kazdym razie warto obejrzec bo daje do myslenia.

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny film...objerzałam dzięki Tobie. Dziękuję :)

    OdpowiedzUsuń
  5. A co sądzisz o reakcji reżysera na brak nominacji do Oscara? To, jak się zachował od razu skojarzyło mi się z Tomasem i tym, jak w jednej scenie histerycznie płacze...
    "Turysta" bardzo mi się podobał, to trochę dziwne, ale odnalazłam w sobie duuuużo z Ebby i mocno dało mi to do myślenia.
    Przy okazji - widoczne są w Szwecji takie małżeństwa?
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakoś ominął mnie ten filmik z reakcją Östlunda, kiedy dzisiaj wyszukiwałam go w Google, znalazłam wywiad z reżyserem, w którym sam porównuje swój płacz do płaczu Tomasa. Moim zdaniem to zdecydowanie wyreżyserowana scenka, ale to świetnie, że dotykanie problematyki filmu nie kończy się razem z napisami końcowymi ;)

      Myślę, że takich małżeństw właśnie nie widać, bo takie sceny dzieją się za zamkniętymi drzwiami, ale że są nie tylko w Szwecji.
      Pozdrowienia!

      Usuń
  6. Jestem mocno zainteresowana, na co dzień zajmuję się tymi kwestiami, dlatego bardzo chętnie sięgnę po tę książkę. Porównanie z Bergmanem jeszcze bardziej mnie zachęca.

    OdpowiedzUsuń
  7. Oglądaliśmy już dość dawno. Czekałam na niego, gdy tylko zobaczyłam pierwszy trailer. Scena z lawiną - genialna!
    Piękne zdjęcia. Polecam wszystkim, którzy go nie widzieli.
    Natalia, pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  8. Natalia, wesołych i spokojnych Świąt Wielkanocnych! Dużo miłości, zdrowia i chwil spędzonych z najbliższymi.
    Pozdrawiam serdecznie.
    Kasia

    OdpowiedzUsuń
  9. Turysta to dla mnie świetny film psychologiczny, ale siadając do niego byłam święcie przekonana, że ta lawina jednak ich zasypuje i, że o uwolnienie się spod niej będzie w nim chodzić ;) Mimo wszystko to jednak Obywatel roku będzie póki co najlepszą w tym sezonie produkcją.

    OdpowiedzUsuń